Nasze komentarze - Naszym zdaniem

Z pamiętnika Michała L.

2006-07-02 18:09:11

W związku z powołaniem „Sejmowej Komisji Śledczej do Sprawy Zbadania Faktu nie Strzelenia przez Obywateli-Napastników: Żurawskiego Macieja, Jelenia Ireneusza, Smolarka Ebiego, Brożka Pawła Gola Niemcom na Ziemi Niemieckiej i Związkach Tego Faktu z Nieprawidłowościami w Finansowaniu Kampanii Prezydenckiej Obywatela Tuska Donalda" (druga część nazwy dodana na wniosek obywatela Kurskiego Jacka) przewodniczący komisji, poseł Wójcik Janusz (bardzo konsekwentna ścieżka kariery: Polska-Cypr-Syria-Samoobrona) postanowił odtajnić pierwszych piętnaście arkuszy tajnego pamiętnika prezesa Listkiewicza Michała. Materiały te, do wglądu w siedzibie IPN, wynieśliśmy i publikujemy jako pierwsi (choć prezesami TVP wcale być nie chcemy).

...

14.06.2006, Dortmund, po meczu z Niemcami. Jestem dumny.

Aleśmy przegrali! Jak pięknie! W jakim stylu! Po jakiej grze! Gdybyśmy z Ekwadorem tak jak z Niemcami przegrali to ho, ho, ho, kto wie? Może byśmy z grupy wyszli? Może byśmy na Anglię trafili? Może byśmy Anglikom taką ładną porażką przyłożyli, że by się Angole (a słyszałem, że Angola ma odpaść) nie pozbierali? To jest gdybanie, niestety, bośmy jednak z Ekwadorem zamiast pięknie brzydko przegrali. Bez walki. Bez stylu. Bez zapału żeśmy przegrali. O to mam żal do Pawła: powinniśmy ładniej przegrać. Tak się dzisiaj nie przegrywa. Tak przegrywając się dziś z grupy nie wychodzi. Tak przegrywając w dzisiejszym futbolu się o medale nie walczy. Piłka nie stoi w miejscu. Ale my też, pocieszyłem Pawła (smutny jakiś był, o konferencji myślał, te hieny), w miejscu nie stoimy. Nie, ja to i Beckenbauerowi w czasie meczu jasno powiedziałem: myśmy się dziś podnieśli. Patrz Franz, mówiłem, myśmy tu pazur pokazali. Myśmy zawalczyli. Patrz jak ci twoi Niemcy grają: tyle tych strzałów i nic, aż się śmiać chce, Franz, jaki to dla was wstyd!

Mecz z Niemcami pokazał bowiem prawdę. Jak się chłopcy zaangażowali, jak szarpali (to co, że za koszulki?): Krzynówek nawet się spocił! Myśmy na boisku nie usiedli, ale myśmy stali. Myśmy nawet nie stali, myśmy biegali. Myśmy nie tylko biegali, myśmy nawet kopali. I to piłkę, z wyjątkiem Sobolewskiego, żeśmy kopali - nie Niemców! (Sobolewski to jest walczak, nie potrafi przegrywać, więc nie przegrał, zszedł przy 0-0). Ba, myśmy nawet nie kopali, myśmy podawali. Nawet raz to do przodu żeśmy podali (Radomskiemu piłka odskoczyła; szczęście sprzyja lepszym) - tak żeśmy zaryzykowali! Na taki otwarty futbol żeśmy postawili! Tak do przodu żeśmy poszli! Tak żeśmy się odsłonili! Więc myśmy grali zupełnie na serio, z głową, więcej powiem: myśmy przegrali. Nie, to nie Niemcy wygrali, to myśmy przegrali. Cały świat widział jak żeśmy przegrali. My, mała Polska, skazana na pożarcie, na oczach milionów - od RPA po Finlandię, przez Kanadę po Japonię - spektakularnie, z finezją Ronaldinho, z dramaturgią Hitchcocka, z walecznością wikingów, z honorem samurajów, swoją porażką żeśmy zwycięstwo gospodarzy przyćmili! Jaki wstyd! Jaka hańba! Jakie dla Niemców upokorzenie! Cały świat wgapiony w telewizory, cały świat się śmieje: patrzcie, co za Niemcy? jak się męczą, jak biegają, jak podają, jak strzelają po słupkach, poprzeczkach, Borucach i nic, i nic, i zero, i zero, półtorej godziny i null zu null; to są faworyci? to mają być Mistrzowie? Ha, ha, ha! A Polacy, jak się bronią! jak piłkę wybijają! jak na trybuny podają! z jaką pasją, zawziętością, konsekwencją bramce rywala nie zagrażają! bo po co zagrażać? by się na kontrę nadziać? ha, ha, ha, to nie podwórko, tu myśleć trzeba! Trener Klejnidinst już chłopakom tych Niemców rozpracował, trenerzy Strejlau i Engel już im to na analizatorze w telewizji rozrysowali, trener Janas już to z chłopakami - jak to Janas - w szczegółach obgadał. Tu nie było przypadku, tu była strategia od a do zet przemyślana, od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty (właśnie: do dziewięćdziesiątej, trzeba Blattera przy najbliższej kawce zapytać: w futbolu to my gramy dziewięćdziesiąt minut, prawda Sepp? Albo lepiej nie pytać, jeszcze się obrazi, a po co mnie, kurczę, kłopoty...?). Tak, myśmy wiedzieli, że trzeba Niemców zaskoczyć. A Niemcy, jak to Niemcy, pragmatyczni, przed meczem myśleli: oni zaryzykują. Pierwszy mecz spieprzyli, więc muszą wygrać. Więc zaryzykują, pójdą do przodu, nic do stracenia nie mają. Ach, ci naiwni Niemcy! Aleśmy ich w konia zrobili! Aleśmy ich zaskoczyli! Jak idioci na siebie spoglądali, gdyśmy się cofnęli! Czoła marszczyli, gdyśmy obronę Częstochowy zarządzili! Jacy zagubieni byli, jakie oczy robili, gdyśmy strzelać nie chcieli (a Niemcy, wiadomo, w stronę Polaków bez skrępowania strzelali), jak Podolskiemu noga przy strzałach drżała (jednak patriota) i jak głowa Klosego litościwa się zrobiła! Ile ja radości przy tym miałem: taki na przykład Franz, jak on się za głowę łapał! jak się złościł! jak przeżywał! Widać, że on brzydkich zwycięstw się boi bardziej niż ja ładnych porażek, że on o posadę drży, o nazwisko, o karierę, o stanowisko się lęka. Że on  pozycji w kraju nie ma.

Nie to, co ja.  

...

20.06.2006. Hanover, po meczu z Kostaryką. Jestem dumny.

Wygrana z Kostaryką. Brzydka, bo brzydka, ale liczą się trzy punkty.

 

Łukasz Koterba (lukasz.koterba@dlastudenta.pl)

 

 

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • :):):):) [0]
    wafel
    2006-07-09 19:12:50
    staję się fanką Łukasza Koterby:) kolejny doskonały tekst...
Zobacz także
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.

Naród idiocieje na potęgę
Naród idiocieje na potęgę

Już wkrótce nazwisko Wołodyjowskiego poznamy z pieśni na meczach siatkówki, a Soplicę skojarzymy tylko z nazwą wódki.

Polecamy
Ostatnio dodane
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?