| fot. Seiseis |
Można powiedzieć o mnie, że jestem analfabetką kulturalną. Powodów jest wiele, choć pewnie moja ignorancja i lenistwo głównie przyczyniły się do takiego stanu rzeczy. Jednak, kiedy spotykam się z jakimkolwiek atakiem na jakąkolwiek sztukę, krew się we mnie burzy. Zamach na wolność słowa i wolność artystyczną jest dla mnie równie bolesny jak wiadomość o kolejnych aktach ludobójstwa w jakimś zapomnianym zakątku świata. Interesujące jest to, iż pojęcie wolności jako wartości nadrzędnej wpaja nam się od najmłodszych lat. Zaszczepieni tą ułomnością wchodzimy w dorosłość. To jest oczywiście Polski folklor, który funkcjonuje w naszej świadomości już chyba tylko jako wybryk kulturowy z czasów,,Pana Tadeusza”. Wybryk bo o Wolności lubimy gadać chyba z przyzwyczajenia. Rzeczywistość maluje się nieco inaczej i to nie tylko w naszym kraju.
Zamach, i to bardzo dotkliwy, został skierowany w stronę europejskich artystów niezależnych. Rzecz się stała w Austrii, kiedy to wśród 150 dzieł znalazły się prace o tematyce pornograficznej. Dokładnie przedstawiały wizerunki Elżbiety II, Chiraka i Busha, uprawiających seks grupowy jak i łono kobiety w majtkach imitujących flagę Unii Europejskiej. Może to i kontrowersyjne. Wprawdzie nie rozumiem, dlaczego gdyż, pornografia przestała być tematem tabu w najlepiej rozwiniętych cywilizacjach.
Ach!!! To pewnie chodzi o te sławne twarze polityków. Nadal nie jest to dla mnie zrozumiałe. Zastanówmy się… Seks uprawia prawie każdy. Może politycy należą do tych nieaktywnych seksualnie i dlatego tak to oburza buraczaną elitkę ,,Ą,Ę”. Polska Agencja Prasowa podaje, iż prace pojawiły się na ulicach Wiednia w ramach projektu ,,euroPART” mającego ilustrować problematykę związaną z Unią Europejską. Oburzona jest Austria, Niemcy i Włochy. Tytuły gazet krzyczą- ,,europejski seks grupowy w Austrii”, ,,żenujący porno-skandal” itp. Tak to bywa w wielkim świecie- władza i media już zdążyły pomyśleć za odbiorców sztuki. Nie zostawiono nawet trochę miejsca, na głos zwykłego przechodnia. Pewnie, dlatego iż, Austria w 2006 roku przejmuje przewodnictwo UE i jakiś rygor musi być. Więc akcja potrwa do końca stycznia, ale oczywiście bez pornografii.
Iskierką nadziei dla Europejczyków może pozostać jedynie fakt, że na starym kontynencie istnieje państwo, które wolność wypowiedzi, w tym wolność artystyczną traktują jako wartość konieczną. Szwecja Austriackiej elicie powiedziałaby tak:,,Rząd nie będzie stosował żadnej cenzury wobec publicznych i niezależnych instytucji kultury.” Na tej płaszczyźnie w tym kraju nie ma kompromisu. Niech za przykład posłuży fakt, iż kontrowersyjna wystawa w Muzeum Historycznym w Sztokholmie nie została usunięta, pomimo że uraziła Izraelskiego ambasadora. Otóż praca prezentowała basen wypełniony czerwona wodą. Po krwistej powierzchni unosiła się łódeczka, która zamiast żagla miała przypięte zdjęcie Hanadi Jarat- palestyńskiej samobójczyni, która zbiła 21 osób wysadzając je w powietrze.
Takie stanowisko Rządu Szwedzkiego sprzyja rozwojowi sztuki w tym kraju. Obywatelowi, samodzielnie interpretuje rzeczywistość. Wśród odbiorców sztuki rodzi się chęć brania, udziału w dialogu, który jest swoistym wysiłkiem intelektualnym. Swoistym, bo to ja muszę postawić sobie pytania i sam na nie odpowiedzieć. Nie robią tego za mnie media i nikt nie tłumaczy jak mam się czuć i zachowywać. Jestem tylko ja i sztuka. Zmierzamy się ze sobą, jako wrogowie i przyjaciele. Zaczynamy poznawać świat od strony innej niż zwykle. Wiem, że droga, którą obrałem nie jest przez nikogo narzucona i dlatego tak wartościowa. Jeśli chodzi o mnie niech artyści pokazują nawet najbardziej brutalne sceny morderstwa i wojny, dosadnie pokażą głód w Afryce, najbardziej pornograficznie i świńsko przedstawią swój pogląd na postępowanie wielkich tego świata. Niech krzywdzi, morduje, oburza, rozśmiesza, smuci, katuje, …Podpiszę się pod petycją broniącą prawa Wolności Artystycznej.
Agnieszka Kunc (agnieszka.kunc.@dlastudenta.pl)
|