| fot. Tomasz Borowski |
Kłamią wszyscy, ja kłamię, ty kłamiesz, on i ona też kłamią, i choć konsekwentnie w kłamstwie wytrwać graniczy z cudem, to mimo tego wielu dzielnych podejmuje to wyzwanie i kłamie w imię miłości, przyjaźni i innych wzniosłych celów wykreowanych przez ludzkość. A rzecz dzisiejsza ma się o kłamstwie w przyjaźni damsko- męskiej... Czy przyjaźń taka w ogóle jest możliwa? Moja przyjaciółka uparcie twierdzi, że jest, dodając zawsze przy tym jeden kluczowy warunek- brak atrakcyjności z obydwu stron. I tu się rodzi pewien problem, bo jak podaje Linda Sapadian, doktor psychologii, głównym powodem nawiązywania przyjaźni przez mężczyzn jest właśnie owa atrakcyjność seksualna. Otóż żaden zdrowy mężczyzna nie będzie przyjaźnił się z kobietą, która mu się nie podoba. A skoro już przyjaźni się z kobietą, która mu się podoba, to bardzo często zdarza mu się mylić pożądanie z przyjacielską bliskością.
Kłamstwo jednak jest często obustronna umową, ja kłamię, że pozwolę się uwieść, on kłamie, że pozwoli mi być swoją przyjaciółką. Ja kłamię, bo lubię ciepło, które on mi daję, on kłamie, żeby móc dłużej patrzeć w moje oczy. Kiedy ta gra się kończy, zaczyna się zabawa w kłamstwo, że ona wcale się nie dawała uwodzić, a on od samego początku nie chciał być jej przyjacielem...
Kłamstwo w tym przypadku graniczy z paranoją, nie można nikomu ufać, a na pewno nie temu, któremu do tej pory się ufało, wszyscy nie wiedzieć czemu stają się podejrzani, a ów przerażony kłamca narażony jest na efekt jupiterów (dlaczego wszyscy się na mnie patrzą!), no i oczywiście odpowiedzialność za całe to wydarzenie przerasta największych twardzieli...i gdzie w tym wszystkim była przyjaźń? A może jej nigdy nie było?
Prawdziwa przyjaźń to równość, oczywiście nie wstydzę się tego, że jestem feministką i wierzę w tę równość pomiędzy płciami , jednak w przyjaźni damsko- męskiej w naszej kulturze kobiety niezwykle często podświadomie przyjmują uległą rolę w stosunku do mężczyzn, cóż, w końcu który mężczyzna chciałby przyjaźnić się z równą sobie??? Żaden, i one bardzo dobrze o tym wiedzą. Napięcie narasta, pojawia się zazdrość, i ciągła świadomość przyjaźni, istny koszmar (tym, którzy przeżyli gratuluje, tym których to czeka współczuję)!!! I jest bum, wszystko się urywa, jak gdyby przyjaźni nigdy nie było, a od początku było wiadomo, o co chodzi, a przecież wcale nie było wiadomo! Ten fajny chłopak, który nazywał siebie 5 razy w ciągu dnia PRZYJACIELEM, był najsłodszym człowieczkiem na świecie, zaczyna stawiać warunki, jak zwykle cierpliwy, tak akurat teraz nie może czekać... i wcale mu się nie dziwię skoro potrafił trwać w kłamstwie tak nadzwyczajnie długo, opowiadając przy tym od czasu do czasu o swoich nocnych przygodach z paniami poznanymi przypadkiem.
Kiedy Kasia przyjaźni się z Tomkiem to prędzej czy później ktoś kogoś pokocha, i nie ma na to lekarstwa, nie ma też żadnego problemu jeśli Kasia kocha Tomka, a Tomek kocha Kasię. Kiedy Tomek przyjaźni się z Kasią to prędzej czy później przyjaźń ta przeniesie się do sypialni, i nie ma żadnego problemu jeśli dla obojga przyjaźń będzie najważniejsza. Ale przyjaźń Kasi i Tomka może być wiecznie niezachwianym zaufaniem, cudowną rozmową, ciepłem, dobrą zabawą i opiekuńczością. W zimowe wieczory może kończyć się Puchatkowym wyznaniem:
„”Jesteś moim przyjacielem, Znaczysz dla mnie bardzo wiele Z Tobą czas mi się nie dłuży... ...w cieple słonka, w grzmotach burzy. A więc zawsze, gdzie Ty będziesz... ...i ja będę z Tobą wszędzie. I wyznaję to, co czuję: Za Twą przyjaźń Ci dziękuję!”
...hmm....ach...może lepiej już zakończę, żeby nikt nie zaśpiewał...”fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego...”, a do kobiet i mężczyzn niewątpliwie jeszcze powrócę, pozdrawiam.
ewam (ewam@dlastudenta.pl) |