Nasze komentarze - Naszym zdaniem

Na potem

2006-03-22 00:00:00
Fot. Adam Skrzydlewski


„Co możesz zrobić dziś, zrób pojutrze. Będziesz mieć dwa dni wolnego!”
Stara Studencka Maksyma


14.01.2005
- Co tam, Anka? Napisałaś ten referat na chemię?
- Chyba żartujesz?! Mam na to masę czasu. Napiszę go później…


19.01.2005
- Cześć, Anka!
- Cześć!
- A jak tam twój referat? Pisze się?
- Jeszcze nie. Wiesz, jak to jest… Ale spoko, zostały mi dwa dni, dam radę.

21.01.2005
- Halo? Anka?
- Chryste! NIE TERAZ!!! Za dwie godziny muszę wygłosić referat, a mam dopiero pierwsze zdanie! Porozmawiamy potem. Cześć…
Pi… Pi… Pi…

Zawsze intrygowało mnie odkładanie „na potem” i choć wiem, że to taka stara żakowska tradycja, którą każdy szanujący się student usiłuje podtrzymać, wciąż nie mogę się nadziwić, jak wiele rzeczy można przełożyć na termin późniejszy. Pewnego dnia, kiedy po raz kolejny z rzędu odkładałam napisanie eseju zaliczeniowego, zaczęłam się zastanawiać nad powszechną wśród studenckiej braci skłonnością (czy wręcz nałogiem?) do odwlekania tego, co nieuchronne.

Sporządziłam nawet krótką listę czynności, które żacy zwykli przekładać:
- pisanie projektów i prac zaliczeniowych;
- nauka do egzaminu;
- nauka (w sensie ogólnym);
- czytanie (skryptów, lektur, notatek, kserówek);
- odrabianie prac domowych;
- chodzenie na zajęcia (Zdarza się, że semestr dobiega końca, a Ty nagle uświadamiasz sobie, że nie wiesz, jak właściwie nazywał się przedmiot i jak wygląda profesor, do którego masz się udać po wpis)
- itp.

To notoryczne odkładanie prowadzi do Kumulacji. Oczywiście każdy wielbiciel gier liczbowych powiedziałby, że kumulacja jest zjawiskiem jak najbardziej pożądanym. Niestety, ta reguła nie dotyczy studiów. Tu działa Zasada Złośliwej Kumulacji, która sprawia, że w ciągu dwóch lub trzech dni musisz przeczytać cztery opasłe tomiska, dokończyć projekt i przerobić materiał z piętnastu wykładów. Niemożliwe? A mimo to każdego roku tysiące NaprawdęZdesperowanychStudentów usiłuje tego dokonać. Ta iście masochistyczna postawa sprzyja jedynie Zasadzie Złośliwej Kumulacji. Żeby dokonać cudu i w krótkim czasie „przetrawić” ogromną partię materiału, trzeba kilka innych (aktualnie mniej istotnych) rzeczy odłożyć „na potem”. Zwykle są to takie czynności, jak: spanie, jedzenie czy picie.

W skrajnych przypadkach po kilkudniowym „naukowym ciągu” przeciętny żak mógłby bez charakteryzacji wystąpić w nowej wersji teledysku Michaela Jacksona „Thriller”…

Odrobina dyscypliny z pewnością pozwoliłaby zapobiec tym stanom. Trudno jednak wymagać od studenta systematyczności, kiedy wokół czai się tyle mniej lub bardziej intelektualnych podniet: muzea, teatry, kina, puby i… dyskoteki (dwa ostatnie miejsca są doskonałe dla socjologów-amatorów do przeprowadzenia kilku interesujących obserwacji, ale też pozwalają na zacieśnianie więzów z resztą studenckiej braci).

Jeśli zatem nie potrafisz zrezygnować z tych wszystkich elementów studenckiego żywota, lepiej pogódź się z faktem, że kilka razy do roku będziesz wyglądać jak rasowy zombie.

Monika Szafrańska
(nika@dlastudenta.pl)

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • jak potrafisz to tez mnie naucz [0]
    lolka
    2006-04-12 14:55:47
    :D prawda, jakie to niesamowite, że normalnie sprawia nam trudność nauczenia się paru stron a przed sesją pojawiają się niesamowite zdoolności szybkiego i zazwyczaj skutecznego uczenia się. Wielkie partie materiału, mimo wcześniejszego przerażenia i paniki zwiększającej się adekwatnie do ucekającego czasu, zostaja opanowane w klikanaście godzin. Oczywiście nie popieram tej metody, jak wszyscy studenci, i jak wszyscy niestety się do niej stosuje ( jakoś tak wychodzi ). Faktem jest, że zawsze po takiej przyspieszonej powtórce przed sesją zawsze sobie obiecuje, że to ostatni raz, i że od nastepnego semestru zaczynam się uczyć. Ale faktem również jest, że po pozytywnym zaliczeniu sesji człowieka aż duma rozpiera z genialnych umiejętności ( nie dość, że cały semestr imprezował, to jeszcze pomyślnie zdał sesje, przy czym wystarczyło żeby się troszkę sprężyć kilka dni przed, a nie zakuwać dzień w dzień rezygnując z tylu rozrywek kulturalnych jakie oferuje nam świat dookoła;)). Może to jednak
  • wszystko co ludzkie nie jest mi obce... [0]
    Julia Roberts
    2006-03-24 16:11:58
    taaa.... co sesje przeżywam ten stan, wszystko na ostatnią chwile i jakos sie udaje! semestr ekonometrii opanowany w jeden wieczór,i pare innych dokonań, Chyba wiekszosc z nas-studentów moze pochwalić sie niezwykłymi dokonaniami ;)
Zobacz także
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.

Naród idiocieje na potęgę
Naród idiocieje na potęgę

Już wkrótce nazwisko Wołodyjowskiego poznamy z pieśni na meczach siatkówki, a Soplicę skojarzymy tylko z nazwą wódki.

Polecamy
Ostatnio dodane
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?