Dziwka z powołania
2006-12-04 13:21:03Dziś przyszedł czas na moje pięć minut. Na bok medialne tragedie i polityka. Dziś tylko ja będę. I o mnie będzie. Więc od razu ostrzegam, albo po prostu informuję - jeśli spodziewasz się dobrego, ociekającego krwią tekstu... zapraszam do konkurencji. Albo tradycyjnie możesz mnie nie przeczytać i zostawić po sobie głupi komentarz.
Urodziłem się pewnego przeciętnie zimowego dnia. Śniegu było wszędzie pełno a wśród tego śniegu szpital stał. A w tym szpitalu moje przyjście na świat się odbyło. Bez oklasków, tłumu gapiów, zbędnych fajerwerków. Po prostu wziąłem i się urodziłem.
Potem przyszedł czas maturalny. W szkole straszyli, że uczyć się trzeba. I to w dodatku systematycznie. Konsekwentnie systematykę miałem w głębokim poważaniu i do dnia dzisiejszego sytuacja ta nie uległa zmianie. Brzydka ma dusza i odrażająca powierzchowność. Leniwe bydle, śliniący się facet. A jednak stąpało po tym świecie kilka kobiet, które zechciały coś od tego emocjonalnego glona wziąć dla siebie. Wzięły więc. A jak brać przestały to sobie poszły. A w maju roku pańskiego nie powiem którego zdałem w końcu maturę i przyszedł czas pierwszych, prawdziwie męskich decyzji.
Kim jestem? Co chcę w życiu robić? W którą stronę mam iść? I najważniejsze - czy warto choć na chwilę zdjąć maskę? Nie warto. W każdym razie nie zawsze. Pałętałem się przy komputerach, ale stwierdziłem, że w barze za dużo się nie nauczę, więc po semestrze odpuściłem. Indeks mam, a jakże, wspaniała pamiątka. Znów rozpoczęły się poszukiwania. I pewnej gwiaździstej nocy dotarło do mnie, że jestem dziwką. Uwielbiam się sprzedawać.
Zacząłem studiować dziennikarstwo. Dowiedziałem się jak nie powinno się sprzedawać, a jaka forma puszczalstwa jest dopuszczalna, czy wręcz wskazana. Padł mit o obiektywności. Powstał nowy - najważniejsze to być człowiekiem, nie hieną. Tylko kto na to zwraca uwagę? Mało kto. Słowem mogę dać nadzieję i równie szybko ją zabić. Jestem dziwką, która sprzedaje swoje słowo, ale za to jaką mam moc! Mogę wszystko. I z każdym.
Tworzę nowy obraz świata i pozwalam go wyśmiać i opluć. Karmię się ludzką głupotą i nie wychylam się ponad przeciętność. Dzięki mnie kilku anonimowych furiatów może wylać na mnie wiadro pomyj i poużywać sobie. Bo świat jest dla nich zły, a ja jestem jego częścią.
Wywyższam się? Zadzieram nosa? Jestem na to za niski. Jestem dziwką z powołania.
Łukasz Krzywda
(lukasz.krzywda@dlastudenta.pl)