Ala to też człowiek...
2006-10-30 17:12:34Chyba po raz pierwszy nie wiem co napisać. Nie potrafię odpowiednio dobrać słów ani postawić kropki nad „i". Bo niby co miałbym napisać? Najpierw znaleziono w beczkach zwłoki dzieci, potem, na śmietniku, zamarzniętego noworodka zawiniętego w reklamówkę... na końcu młoda dziewczyna popełniła samobójstwo. Niezgodność czasu i miejsca, ale jednak coś te trzy tragedie łączy - opary niepotrzebnej śmierci.
Nikt nigdy nam nie obiecywał, że będzie łatwo i pięknie. Może to i dobrze, bo utopia jest tak cudowna, że szybko się nudzi. Nikt też nie twierdził, że nasze życie musi być pasmem cierpienia i porażek. Tak naprawdę z całą pewnością możemy powiedzieć tylko jedno - wszyscy kiedyś umrzemy. Prędzej czy później każdego z nas strawi Matka Ziemia. I niech jej będzie na zdrowie.
Tylko po co do tej całej śmierci się spieszyć? Po co odbierać sobie życie juz teraz skoro wiadomo, że za kilka chwil i tak nam się umrze? Widocznie czasami nie ma innego wyjścia. Jakie męki musiała znosić kilkunastoletnia dziewczyna z gdańskiej szkoły, że postąpiła w sposób tak drastyczny? Jakimi potworami musieli być jej szkolni „koledzy"? Masa pytań przewija się przez moją głowę i nie potrafię znaleźć żadnej logicznej odpowiedzi. Nielogicznej zresztą też nigdzie nie ma.
Całą sytuację wypada jakoś skomentować, tylko jak? Można powiedzieć coś w stylu: dzieciaki są be, trzeba niektóre egzemplarze odizolować i wszystko będzie ok. Tylko co to da? Można założyć wylęgarnie wszelkiej maści patologii i czekać aż ta bomba wybuchnie. Można wytknąć palcem całe Ministerstwo Edukacji, szukać winnych wśród wszystkich decydentów i ukrzyżować po kolei rodziców, którzy nie wpajają swoim dzieciom do głów szacunku dla drugiego człowieka. Tylko, powtarzam, co to da? Nie tak łatwo wyleczyć głupotę, a jeszcze trudniej jest nauczyć kogoś odróżniać dobro od zła. Oczywiście, nic nie jest czarno-białe, ale chyba warto próbować czasami powiedzieć swojemu dziecku: „Ala to też człowiek, nie traktuj jej jak przedmiot, nie rób nic wbrew jej woli". Warto też czasem zwrócić się także do samej Ali: „Córeczko, masz jakiś problem? Porozmawiajmy..."
Wróćmy jeszcze na chwilę do trzech tragedii wspomnianych na samym początku. I zastanówmy się ile jest w tym wszystkim naszej winy. Nas, ludzi młodych i Was, ponoć bardziej dorosłych. Ile razy przymykamy oczy starając się niektórych rzeczy nie zauważać? Czy naprawdę ktoś musi trwale zmienić swój stan świadomości udając się w podróż ciemnym tunelem, żeby ktoś inny zauważył, że coś jest nie tak?
Rozgorzała dyskusja. Szykują się zmiany. Poleciały głowy. Tylko co z tego? Za parę dni echa całej tragedii ucichną tak jak zawsze się to dzieje przy podobnej okazji. I wszystko zacznie się od początku. Słońce, radość, iluzja szczęścia, a potem będzie już z górki - śmierć, strach, łzy i na końcu zapomnienie.
Prawda jest taka, że te wszystkie potwory sami stworzyliśmy. Nasza kultura, konsumpcjonizm rozwinięty do granic absurdu, brak miejsca na ludzkie odruchy. A autorowi alternatywnego świata słowa pisanego po prostu brak słów...
Łukasz Krzywda
(lukasz.krzywda@dlastudenta.pl)
- Fotografia pochodzi ze strony internetowej www.gimnazjum2.internetdsl.pl/ .