To oni bujali złotówką
2009-02-20 14:54:35W ostatnich dniach kurs złotówki chwiał się jak student po mocnej imprezie. Nasza waluta spadła do poziomu sprzed sześciu lat, a jej dryf powstrzymała dopiero interwencja rządu. W piątek okazało się, że za słabością złotówki stoi bank inwestycyjny Goldman Sachs.
- Osłabienie walut Europy Wschodniej przestaje być związane z sytuacją gospodarczą, a staje się wynikiem gry spekulacyjnej. Nie zamierzamy dłużej brać w tym udziału - czytamy w oświadczeniu analityków banku.
Goldman Sachs oświadczył, że kurs złotówki jest obecnie na poziomie 15 procent niższym, niż polska waluta obiektywnie jest warta. Bank przyznał też, że na spekulacjach wokół złotówki zarobił 8 procent, choć na początku transakcji szacował, że jego kasę zasili zysk w wysokości sześciu procent. Eksperci banku uznali jednak, że obrót walutami Europy Środkowej (Goldman handlował też czeską koroną) nie gwarantuje już zysków.
Oświadczenie banku przyjęto w ekonomicznym świecie z ulgą, ale i z rezerwą. Przeważają opinie, że teraz złotówka nieco odbije się od dna i stanie mocniej na nogach. Sceptycy ostrzegają jednak, że oświadczenie Goldman Sachs może być tylko zasłoną dymną przed kolejnym atakiem na złotówkę.
Atak Goldman Sachs był kolejnym, jakiego doświadczyła w ostatnim czasie nasza gospodarka. Pod koniec ubiegłego roku inny wielki bank, JP Morgan, w swoich rankingach sugerował, że Polskę czeka finansowe i gospodarcze załamanie. Takie wiadomości miały pomóc bankowi w osiągnięciu własnych korzyści. Eksperci ostrzegali jednak, że tezy JP Morganą tylko spekulacjami.
"Dziennik"/ŁM