Takich inicjatyw nam trzeba!
2008-04-07 12:52:58KOMENTARZ
Niedawno w Sejmie uchwycono w kadrze posłów PSL podczas lektury. Eugeniusz Kłopotek zaczytywał się jednym z brukowców, a lider partii Waldemar Pawlak czytał książkę o teologii politycznej. Ilu w naszej polityce jest Kłopotków, a ilu Pawlaków?
Polska scena polityczna z ideami wspólnego zbyt wiele nie ma. Truizm to oczywiście, ale smutny. Oczywiście, rzecz nie w tym, by politykami zostawali wyłącznie jajogłowi intelektualiści, którzy przed podjęciem decyzji muszą podzielić włos na czworo i pochylić się w zadumie nad każdą wątpliwością. Taka polityka byłaby koszmarem.
Z drugiej jednak strony, nie może być i tak, że polityką rządzi suchy pragmatyzm czy wręcz cynizm. Wtedy polityka polega z grubsza na tym, jak powiedział niedawno Sławomir Sierakowski, że "politycy nie przekonują wyborców do swoich poglądów, tylko siebie do poglądów wyborców". Wtedy już prosta droga do chlapania na prawo i lewo obietnicami bez pokrycia, tanim populizmem (nawet maskowanym uroczą retoryką i balsamicznym wręcz sposobem uprawiania polityki, ale jednak populizmem), a w skrajnym wydaniu - degeneracją polityki, która staje się polem do żerowania dla rozmaitych szemranych typków.
Co się dzieje w polityce bez idei, widzieliśmy w III RP na przykładzie SLD. Partia Leszka Millera zdegenerowała się, co zaowocowało posłem Pęczakiem rozprawiającym o "merolu z firankami na szybach", aferą Jakubowskiej, aferą Rywina... Sojusz był partią skrajnych pragmatyków i cyników, gotowych roić wyborcom w głowie o lewicowych ideałach, by po chwili propagować podatek liniowy, obcinać fundusze socjalne i wysłać wojsko do Iraku. Taka to była lewicowość - niczym tablica, którą się ściera i wypisuje coraz to nowe hasła. Często mające z lewicowością związek najwyżej luźny.
Lewica swój ośrodek ideowy znalazła. Środowisko "Krytyki Politycznej" robi w sferze odświeżania lewicowych idei dobrą robotę. "KP" jest bodaj najprężniej działającym ośrodkiem intelektualnym w Polsce. Poglądy tego środowiska znajdują coraz szerszy oddźwięk w lewicowych kręgach i istnieją spore szanse na to, że odnowiona polska lewica będzie lewicą pełną gębą, ideową i uczciwą.
Prawica ma również spore szanse na to, by zbudować swój think tank. Założony przez Rafała Dutkiewicza, Jana Rokitę i Kazimierza M. Ujazdowskiego portal "Polska XXI wieku" ma być miejscem, w którym będą się ucierały nowe idee, pozwalające budować w Polsce nowoczesną prawicę. Nie taką, którą widzieliśmy niedawno za sprawą PiS czy LPR - bogoojczyźnianą, wsteczną, ksenofobiczną i wszędzie tropiącą spiski. Taką, która każdego Polaka dzień i noc katowałaby sztancą: "Bóg - honor - ojczyzna", tępiąc wszelką inność.
W Polsce horyzont myślenia zdecydowanej większości polityków wyznacza termin najbliższych wyborów. Tak przynajmniej było do tej pory. Na szczęście jednak coś się zmienia. Lewicę wykuwa "Krytyka Polityczna", prawicę może wykuć środowisko skupione wokół "Polski XXI wieku". Na razie te środowiska to tylko krople w morzu potrzeb. Może jednak dzięki nim coś drgnie i nasi politycy na hasło "idea" nie będą mieli na myśli jedynie dawnej nazwy jednej z sieci telefonii komórkowej. W realiach XXI wieku polityka nie może się opierać na czystym pragmatyzmie. Tak uprawiana polityka szybko się zużywa, a rozmaici populiści tylko czekają, by krzyknąć: "Oni już byli, trzeba ich zmieść ze sceny".
Na zdjęciu: Stanisław Łyżwiński - polityka bezideowego przykład klasyczny. Jakie były jego dalsze losy, każdy wie...
Łukasz Maślanka
(lukasz@dlastudenta.pl)