Studenci o obchodach katastrofy w Smoleńsku
2013-04-09 16:06:49Trzecia rocznica wypadku samolotu Tu-154, w którym zginął prezydent Lech Kaczyński, jego żona oraz przedstawiciele władzy to dobra okazja, aby ponownie przyjrzeć się tamtym wydarzeniom. Premier Donald Tusk poinformował, że w dniu trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia w Katyniu i Smoleńsku rząd reprezentować będą: szef KPRM oraz ministrowie spraw wewnętrznych i obrony.
Studenci z całego kraju, zapytani o katastrofę smoleńską, zdają sobie sprawę z ogromnej tragedii, jaka spotkała ofiary oraz jej rodziny. I o ile większość z nich zgadza się z samą ideą obchodów katastrofy, to wykorzystywanie jej do toczenia wojny politycznej spotkało się z ogromnym sprzeciwem ze strony studentów.
- Nie uważam, aby ogólnopolskie obchody były potrzebne, jeżeli mają wyglądać tak jak teraz – do "Gazety Polskiej" zostaną dołączone naklejki „Smoleńsk 2010. Pamiętamy!”, które czytelnicy mają sobie naklejać na ubraniach oraz samochodach. To jest jakaś paranoja! – powiedział Bartek, student Politechniki Wrocławskiej.
Odpowiada na to Michał z Uniwersytetu Warszawskiego, który uważa, że obchody same w sobie nie są może aż tak potrzebne, ale stają się one swoistym „kopem w twarz” dla rządu i jego nowoczesnej Polski. Można wyśmiewać obchody, ale mają one za zadanie przypominać nam wszystkim, że do tej pory kwestia dlaczego to się w ogóle stało, nie została wyjaśniona. Jest mnóstwo sprzecznych opinii na temat przyczyn tragedii, ale żadna z nich nie została potwierdzona. Dla spokoju zmarłych i rodzin musimy o tym pamiętać, przypominać i domagać się wyjaśnień!
- Niekończące się jej (katastrofy smoleńskiej - przyp. red.) przeżywanie i obchodzenie miesięcznic i rocznic stało się psychozą, dzieli ludzi i podsyca nienawiść. Nie ma to nic wspólnego z osobistym oddaniu czci zmarłym, a jest zwykłą ohydną, odrażającą grą na ludzkich emocjach, wykorzystywaną do zdobywania władzy – uważa Patrycja z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Natomiast Aga, studentka z Gdańska, przypomniała, że codziennie jest jakaś rocznica - o obchodach Smoleńska wszyscy pomyśleli, ale o rocznicy śmierci Jana Pawła II już nie. Widocznie dla tych "krzyczących najgłośniej" była ona mniej ważna.
Studenci przyznają, że niezbyt interesuje ich, jak wyglądały obchody wcześniej ani co będzie się działo teraz. Podkreślają, że jest to przykre wydarzenie w historii kraju, ale nie zamierzają biec „z krzyżem pod Pałac Prezydencki”.
W mediach w ostatnich dniach rozgorzała burza na temat wyjazdu 10 kwietnia premiera Tuska do Nigerii.
Poseł PiS Joachim Brudziński skomentował ten wyjazd jako rejteradę, natomiast poseł Schetyna bronił Premiera, mówiąc, że kalendarz jest napięty, natomiast zdąży on złożyć kwiaty na cmentarzu na Powązkach. Co na ten temat sądzą studenci?
Dla Oli, studentki prawa na Uniwersytecie w Białymstoku - obecność premiera nie jest konieczna podczas obchodów rocznicy. Mam nadzieję, że dobrze wypadnie w Nigerii. Patrycja poszła o krok dalej stwierdzając, że - na miejscu premiera nie chciałabym spędzić chwili w tłumie ludzi nauczonych mnie nienawidzić. Poza tym w Nigerii jest ciepło.
Studenci uznali złożenie kwiatów pod pomnikiem upamiętniającym tragicznie zmarłych za wystarczający wyraz pamięci. Bartek z przekąsem dodał, że słysząc słowo „Smoleńsk” również ma ochotę uciec i wcale się premierowi nie dziwi. Innego zdania jest Michał z Warszawy, bo dla niego to, że premier opuszcza kraj i nie zamierza się wypowiedzieć na temat postępów w śledztwie dotyczącym katastrofy w 2010 roku jest ucieczką od obowiązków. – To takie zamiatanie pod dywan. Tusk wie, że ludzi męczy ten temat, więc ma z głowy. Ale niektórzy nie chcą wierzyć w medialną papkę, którą się im wciska i czekają na jasną odpowiedź „co wydarzyło się w Smoleńsku?”. Dopóki się nie dowiedzą to będą manifestacje, protesty i obchody!
Dowódca garnizonu Warszawa odmówił asysty wojskowej podczas obchodów trzeciej rocznicy tragedii w Smoleńsku.
W tym wypadku, większość pytanych, stwierdziła, że asysta wojskowa może, ale nie musi brać udziału w tego typu obchodach. Ola uznała, że - asysta wojskowa nadaje większą powagę uroczystościom państwowym. A uczczenie pamięci zmarłego prezydenta, pierwszej damy oraz innych osobistości jest w moim mniemaniu uroczystością państwową.,
Patrycja - nie chciałbym, żeby te obchody zaczęły przypominać, przez asystę wojskową, wystrzały czy zmiany warty– coś na kształt święta odzyskania niepodległości, aczkolwiek obecność wojska mi zupełnie nie przeszkadza.
Mikołaj z Bydgoszczy, który studiuje na Uniwersytecie w Poznaniu - skoro zginęli tam przedstawiciele wojska, to uważam, że jest jedynie wskazana ich symboliczna obecność, na znak pamięci.
Pytanie „czy Twoim zdaniem fakt, że na Starym Rynku w Bydgoszczy podczas obchodów trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej będzie stał lunapark z karuzelą, jest oburzający?” podzieliło odpowiadających:
Mikołaj - Widziałem karuzelę na własne oczy! Ale nie wiedziałem, że wiąże się z tym jakaś afera. Może dlatego, że ludzie "pamiętający inaczej" co miesiąc układają tam krzyż ze zniczy i wieńców... nie uważam, że jest tym coś obrazoburczego. Żałoba narodowa już była, teraz niech każdy ma prawo do wybrania tego czy i w jaki sposób chce ją obchodzić. Poza tym jeszcze nie jechałem diabelskim młynem, będę miał okazje.
Może niech zamontują gondole w kształcie tupolewa, to ich uspokoi...jak ktoś chce wspominać duszę to zapraszamy do kościoła – dodał Bartek.
Patrycja stwierdziła natomiast, że jeżeli Lunapark będzie uruchomiony w trakcie obchodów, to będzie to jednak trochę niestosowne.
Dorota Schleiss