My, społeczeństwo - Naszym zdaniem

Ściąganie się nie opłaca

2008-06-20 11:19:13

 Problem ściągania jest tak powszechny jak powietrze. W zasadzie, komu  przyszłoby na myśl zastanawienie się nad tym zagadnieniem. A jednak warto to zrobić. Zaprezentujemy trzy teksty mówiące o ściąganiu.  Czy można wyeliminować z polskiej oświaty temat "ściągania"?

W tym tygodniu pierwszy tekst Michała Ferusia, za tydzień tekst Iwony Kulikowskiej, za 2 tygodnie tekst Kamila Skrzypka. Zapraszamy do czytania i komentowania.

***

Drogi studencie, jak sam wiesz ściąganie ma w Polsce długą tradycję. Jest zjawiskiem społecznie akceptowanym, bardzo szeroko tolerowanym a można by powiedzieć, że nawet pochwalanym.

Nie będę się tu rozwodzić jak ściągać, jaki sposób jest najlepszy, najwygodniejszy czy najmniej możliwy do wychwycenia przez wykładowcę.

Sedno sprawy tkwi w czymś zupełnie innym a mianowicie w psychologiczno-moralnym aspekcie ściągania, które jest notabene swoistą formą oszustwa. Oszukiwaniem siebie, wykładowcy i wszystkich wokół. Ciężko
mi o tym pisać, bo ściągałem już chyba od pierwszych klas podstawówki, mój tok myślenia i postrzegania tej kwestii był kiedyś zupełnie odmienny. Nie będę ukrywał, że miałem chwile, w których nachodziło mnie pytanie: a co by było jak bym nie mógł ściągnąć? A może to, co bezmyślnie przepisałem, przydałoby mi się w życiu późniejszym? Może miałoby to dla mnie duże znaczenie?

Miałoby... Gdybym wiedział... A tak przepisałem, zaliczyłem i tyle. Nic poza tym. Nic mi po wiadomościach i tym wszystkim, co pozwoliłoby mi, ot chociażby zabłysnąć w towarzystwie.

Spowiedź ściągającego

Ściągałem i byłem wręcz z tego dumny. Dumny, bo nie muszę - jak reszta "frajerów" - się uczyć, powtarzać w domu głupich regułek, zapamiętywać dat i wydarzeń. O takich rzeczach jak próba zrozumienia matematyki, chemii czy fizyki nie wspominając. Było mi z tym dobrze. Bajerowałem koleżanki (głównie koleżanki, jakoś tak wychodziło, że się niewiasty lepiej uczyły od mojej męskiej kompaniery), siadałem gdzieś blisko nich. Najbliżej, jak się dało i ściągałem. Najlepiej najwięcej, jak się dało.

Nieważne, że inaczej sformułowałbym zdanie, opisał dane zjawisko, proces czy nawet inaczej to policzył. Po prostu mi się nie chciało, bo "zwalenie" od koleżanki było najprostsze. Oczywiście dobierałem sobie "okazy" najlepsze tzn. selekcja odbywała się po wcześniejszym przeglądzie ocen i osiągnięć w danym przedmiocie konkretnej osoby.

Ta opcja odpowiadała mi najbardziej. Do czasu...

Później zrozumiałem, że szkoła nie jest dla mnie za karę, a sama nauka to nie bój o oceny czy samo przejście klasy. Może to zabrzmi dość podniośle, dziwnie (może nawet za bardzo), ale zrozumiałem, że szkoła może mi przekazać wiedzę, która pozwoli mi coś w życiu osiągnąć czy po prostu być lepszym. Zaczynało mnie irytować to, że niektórzy nie wiedzą, iż prezes rady ministrów i premier to ta sama osoba!

Na studiach zacząłem być wielkim zwolennikiem zasad merytokracji. Zachodziłem w głowę, jak można nie wiedzieć takich rzeczy, zrozumiałem ile człowiek traci, jeśli nie czyta. Oczywiście nie wszystko jak leci. Ale ważne było dla mnie to, że wiedza pozwala mi dużo zrozumieć z tego, co mnie otacza, a czego się wcześniej niekiedy bałem. A prawie zawsze boimy się tego, czego nie wiemy.

Pozostawał jedynie aspekt szkolnictwa. Wielu profesorów, nauczycieli i wykładowców różnej maści dziwi się, czemu młodzi ludzie ściągają. Mało, kto zastanawia się nad tym, że może to być wina Ministerstwa Edukacji.

Generalnie polski system szkolnictwa - o dziwo - sprzyja ściąganiu. Dlaczego? Ano dlatego, że jest w nim masa źle wytłumaczonych młodym ludziom pojęć, procesów. Często sami wykładowcy nie chcą, wręcz nie tolerują mówienia czy próby wyjaśnienia czegoś własnymi słowami. Żądają regułek. Wyrytych na przysłowiową blaszkę pojęć. Długich, niezrozumiałych, źle albo wcale niewytłumaczonych procesów, zjawisk czy czegokolwiek innego.

Polskie szkolnictwo sprzyja ściąganiu. Takie jest moje zdanie i chyba nie tylko moje. Nie uważam oczywiście, że każdy profesor czy nauczyciel jest zły. Oczywiście, że nie. Są wśród nich ludzie wspaniali, którzy pozwalają rozwinąć sskrzydła młodym, wspierają ich w tym, sprawiają, że ich upór i inteligencja pozawala im odkrywać nowe drogi myślenia, otwiera nowe nieznane zakątki ich umysłów.

Czym jest ściąganie?

Ściąganie jest swoistym efektem ubocznym złej edukacji. Uczeń, który rozumie, nie ściąga. Nie robi tego, bo wie, co ma napisać na egzaminie. Oczywiście pomijam tu tych, którzy nie maja zamiaru nawet pomyśleć nad tym, co jest akurat do nauki czy zaliczenia, nie chce im się nawet przeczytać tego, o czym jest wykład, lekcja czy dyskusja.

Nie biorę tu w obronę leni, nieuków i leserów intelektualnych. Szkoda mi tylko zamykania furtki, jaką często forsują młode studenckie umysły (jak to ładnie brzmi), które chcą odkryć coś nowego, swojego, coś, co będzie ich zasługą, ich pracą i co może zostać docenione. Nie ma chyba nic gorszego na studiach niż słaby profesor, który wydumał jedną książkę, która jest jednocześnie jego rozprawą habilitacyjną czy doktorską. I później cała rozmowa na wykładzie opiera się na tym jednym temacie. Książce Profesora. Oczywiście wszyscy tę książkę muszą znać. To nic, że została ona wydana 30 lat temu w PRL-owskiej drukarni, która od powiedzmy 17 lat nie istnieje i którą nigdzie za nic nie można dostać.

To smutne zjawisko. Może poprzedni system za bardzo wpłynął na niektóre elementy w życiu edukacyjnych naszego pięknego kraju. Może to tu trzeba upatrywać przyczynę tej szkolono-uczelnianej patologii. To się na szczęście zmienia. Już nowa matura pokazała, że można odbiegać od twardszych reguł zakuwania na pamięć rzeczy, które i tak po kilku dniach wyparują.

Nie jest niczym nowym stwierdzenie, iż studenci niejako prowokowani przez profesorów do samodzielnego myślenia i pojmowania niektórych zagadnień dłużej je pamiętają. Nauczyciele i profesorzy w swojej pracy jakby sprzedają wiedzę. Jeśli coś wydaje się uczniowi głupie - nie będzie się tego uczył. Bo i po co, jak i tak nie uważa tego za godne uwagi. I tu zaczyna się błędne koło ze ściągą w środku. Uczeń zaczyna ściągać, ściąga jest krótszą drogą do zaliczenia czegoś.

I tak można by krótko opisać to, dlaczego w Polsce się ściąga, dlaczego ta studencka i nie tylko czynność jest tak popularna i wręcz trendy.

W Szwecji uczeń, który ściąga jest wydawany przez kolegów. Koledzy uznają, że nie można oszukiwać i ich i nauczyciela. W Polsce kogoś, kto sypie na ściągającego mógłby spotkać zbiorowy lincz. No cóż, taka kultura.

Ja już nie ściągam, bo... nie mam za bardzo jak. Uznałem, że mi się to nie opłaca. Niczego oczywiście nikomu nie narzucam i na siłę nie proponuję. Przez to wszystko, co przeżyłem zrozumiałem tylko, że przyda mi się to w głowie, a nie na papierze danego dnia i chwili. Poza tym kierunek, na którym jestem sprawa, że przedmioty do zaliczenia nie są tak ciężkie do przejścia. To ważne.

Pamiętaj - wybierając kierunek studiów, który Cię choć trochę ciekawi, ułatwiasz sobie życie. Będziesz chciał o tym poczytać, zapytasz kogoś, poszukasz o tym informacji. To daje bardzo dużo satysfakcji . Nie wszystkie przedmioty oczywiście są ciekawe i bezproblemowo da się jej przejść. Rzadko zdarza się na studiach, że przedmioty i sesja z nimi związana to czysta przyjemność. Ale wybór tego co się lubi, co Cię interesuje to także pewna forma wyboru tego, jak będziesz studiował. A więc, powodzenia - bez małej karteczki w rękawie czy pod rąbkiem spódnicy...

fot. sxc.hu

Michał Feruś


Słowa kluczowe: polska edukacja ściąganie
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • U mnie przemiana była całkowicie odwrotna niż u autora artykułu [0]
    wykształciuch
    2010-02-16 14:39:56
    W zasadzie do pierwszego roku studiów nie ściągałem. Potem zdałem sobie sprawę z patologii i degrengolady panującej na uczelni (wszelako pojmowanej) i mogę stwierdzić ze moje ostatnie 3 lata studiów to było jedno wielkie oszustwo. w zasadzie żadnego egzaminu nie zdałem uczciwie przez ten czas. Dzisiaj z perspektywy czasu wiem że moje postępowanie było w 100% słuszne, mam czyste sumienie jak bym nie ściągał na pewno nie mógł bym tak powiedzieć.
  • kombinatorzy sami sie przekreslają [0]
    velandil
    2008-06-28 21:01:03
    Jeśli ktoś przez całe studia nic nie robi i "jedzie" tylko na ściągach i kupowanych projektach/referatach to i tak sam się wyeliminuje na rynku pracy. Skończyły się czasy, kiedy praca każdemu się należała. Teraz, żeby dostać pracę trzeba posiadać nie tylko wiedzę teoretyczną zdobywaną na studiach, ale też wiedzę praktyczną, której na studiach się nie zdobędzie. Ja na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że wiedza, którą zdobyłem na studiach nie pomogła mi znaleźć pracy. Dzięki temu dopiero mogłem ZACZĄĆ zdobywać wiedzę praktyczną i doświadczenie, które pozwoliło mi znaleźć pracę. Dlatego uważam, że nie ma co demonizować zjawiska ściągania, bo ludzie którzy w ten sposób zaliczą studia (JEŚLI w ogóle zaliczą...) sami pozbawiają się szans zdobycia dobrej pracy. Bo bez PODSTAW, zdobytych na studiach naprawdę bardzo ciężko jest zrobić potem cokolwiek. "Ściągacze" i kombinatorzy sami bardzo szybko się o tym przekonają. I dobrze im tak.
  • Bzdury [0]
    rabard
    2008-06-27 15:32:22
    Ściągają ludzie, którzy idą na studuia/do szkoły z jednym z nastepujących nastawień: poimprezuje sobie w dużym mieście, odwalę te studia i dostanę dobrze płatną robotę, powyrywam laski/chłopaków na roku itd. W skrócie: ludzie bez żadnej ambicji w sprawie samorozwoju. To nie jest kwestia wyrzutów sumienia, moralnośći czy innych tego typu abstrakcji i delikatności, tylko po prostu pokręcenia priorytetów, które wynika z wrodzonego idiotyzmu albo złego wychowania. Człowiek ma się rozwijać, po to żyje. Kto się z tym nie zgadza będzie miał mało ciekawe życie jako człowiek bez właściwości. A tłumaczenie, że nie ma się czasu, więc się ściąga, jest bez sensu - ściągając niczego się nie uczysz, marnujesz więc swój czas będąc na studiach.
  • Opinia ambitnego studenta [0]
    Dario
    2008-06-27 00:34:30
    Jestem studentem I roku Europeistyki, poszedłem na nią głównie dlatego że się interesuje tego typu sprawami :P...będąc na uczelni powieliło to się, okazała się czymś co chce robić...nagle z ucznia olewatora,lesera stałem się jednym z lepszych studentów...po prostu sumiennie zaczełem się uczyć bo interesowało mnie to...i powiem szczerze...jestem z tego dumny po raz pierwszy w zyciu...jestem dumny z tego że w tej chwili moja pamięć, ilość wiedzy jaką posiadam , percepcja w jej przyswajaniu itd. polepszyła się do takiego stanu jakiego nigdy nie posiadałem myśle że nie odbiega wiele od ,,uczących się prawników:"...a jeżeli chodzi o ściąganie...to według mnie to jest chore...w Stanach czy Wielkiej Brytanii powszechnie poważana i nauczana jest taka mentalność ażeby nie ściagać a jak się ściaga to kapować ściągających...dodatkowo ściąganie to myślenie na krótką mete...można wpaść, można nie ściagnąć i co najważniejsze...ono uczy braku zaradności które wbrew pozorom się się jemu przypisuje...
  • [0]
    mallom
    2008-06-26 22:57:37
    rozchodzi sie o własny rozwój. Rozwijać sie !
  • and next [0]
    Twój lekarz psychiatra
    2008-06-26 17:47:44
    a poza tym co to za różnica siąść wieczorem zaryć całą noc, napisać, zdać i za tydzień totalnie o tym zapomnieć czy zrobić ściągi przerżnąć i tak potem nie pamiętać nic o tym.
  • ty jakaą chorobe psychiczną masz człowieku [0]
    \Twój lekarz psychiatra
    2008-06-26 17:42:47
    powiem ci tyle jesteś nienormalny: są rzeczy takie głupie, że się ich nie da nauczyć weź się naucz teorii i techniki systemów u dr. Arenta a będziesz kozak, ogółem wszystkiego ściągać nie można ale mnóstwo rzeczy które są do niczego nie potrzebne. papier, który się dostanie po studiach i tak się tyle liczy, że jest . A w trakcie pracy i tak się uczysz zupełnie czegoś innego. 90% ludzi idzie na studia po to aby sie mniej wiecej dowiedziec o co chodzi w kierunku a jak potem kończą studia to się cieszą ze maja papier i otwarta przyszłość w pracy a ta cala nauka jest mało warta, bo uczysz się miliona rożnych dziwnych przedmiotów a kończysz w zawodzie i tak w jakiejś konkretnej specjalizacji. więc ściąganie jest potrzebne. a jeżeli myślisz inaczej to żyjesz w krainie mchów i paproci:P
  • Nauka a praca [0]
    Wojt
    2008-06-26 11:55:25
    Jeśli nie wyrabiasz - to nie studiuj, do tego nikt Cię nie zmusza, zresztą na rynku pracy w końcu wyczają, że jesteś słaby i albo będziesz musiał drugi raz zapłacić za edukację, albo Cię wywalą z firmy, o ile się do niej dostaniesz ;]
  • Czas?! [4]
    G
    2008-06-25 23:05:54
    Ja sciagam, jak wiem, ze nie zdaze sie nauczyc. Pracuje i studiuje zaocznie i uwierzcie, ze nawet jakbym chcial, to ciezko jest mi sie uczyc po 8-10 godzinach spedzonych w pracy, to kiedy ja mam to robic?! Jestem w sytuacji, w ktorej rezygnacja z pracy zmusi mnie do powrotu na wies, a tam perspektywy na przyszlosc sa marne. Wiec pzostaje mi sciaganie...
  • witam [0]
    ja
    2008-06-22 17:06:47
    może zanim zaczniemy rozmawiac o sciaganiu przez studentow zastanowmy sie nad funkcjonowaniem naszego, polskiego szkolnictwa wyższego,adekwatności wymaganej wiedzy do wiedzy nam przekazanej,własnie nie dawno miałam egzamin;nawet cwiczeniowcy(osoby o odpowiednim poziomie wiedzy i kompetencjach) nie znali wszystkich odpowiedz!!!!!!
  • dd [0]
    dd
    2008-06-22 04:33:06
    Sciagam na potege. Technike sciagania dopracowalem do perfekcji i bez skrepowania sciagam nawet na egz ustnych. Dzieki mojej technice przeszedlem liceum i prawie studia(juz koncze). Jedynie na maturze nie sciagalem bo mi sie nie chcialo robic sciag. Nie uwazam ze sciagajac cos trace. Kier studiow wybralem bo mnie interesowaly ale z kazdym semestrem coraz ciezej jest mi sie zmobilizowac do .... pojscia na zajecia. Nie oszukujmy sie teraz liczy sie papierek a do pracy to potrzebny jest .... jezyk obcy.
  • ściągaNIE [0]
    Lukas
    2008-06-21 20:20:24
    Jak idziesz na studia to chyba nie po to żeby ściągać. Jeżeli wybrałaś/eś to co cię interesuje to chyba możesz sobie poradzić bez ściagania nie??????
  • czasem ściągnąc jednka trzeba... [0]
    wqrw
    2008-06-21 15:20:29
    a miałeś synu chemię kwantową, która jest tak pasjonująca, ciekawa i łatwa i próbowałeś ją zdać bez ściągania? bo jeśli tak to może się zgodzę z tym,że nie warto ściągać ;)
  • wszystkiego i niczego... [0]
    olek
    2008-06-20 21:33:16
    nie pochwalam ściągania masz racje że przedmioty które się rozumie lub lubi same wchodzą do głowy, ale czy w ciągu całego studiowania nie miałeś przedmiotów które były tak jakby z innej bajki?? Ja np jestem na elektronice i mam przedmiot inżynieria produkcji(nie jest to human tylko normalny przedmiot) sama ekonomiczna teoria do wkucia niestety nie ma co liczyć na ściąganie bo przedmiot zalicza sie ustnie. Moim zdaniem to program edukacji zmusza do ściągania nie chce nikogo tłumaczyć z tego procederu ale u nas w Polsce uczą nas wszystkiego a w gruncie rzeczy niczego...
  • hej [0]
    wqwqw
    2008-06-20 21:09:25
    Nie ściagać i już
Zobacz także
Zanieczyszczone powietrze nie mniej groźne niż papierosy[WIDEO]
Zanieczyszczone powietrze nie mniej groźne niż papierosy[WIDEO]

Pyły obecne w powietrzu są drugim po paleniu tytoniu czynnikiem, który powoduje występowanie chorób układu oddechowego.

Kontrowersyjny film straszy Hitlerem [WIDEO]
Kontrowersyjny film straszy Hitlerem [WIDEO]

Kontrowersyjny film sprawił, że temat nienawiści został w końcu nagłośniony.

Prasa o zdrowiu, kuchni i histori podbija polski rynek![WIDEO]
Prasa o zdrowiu, kuchni i histori podbija polski rynek![WIDEO]

Dużym zainteresowaniem czytelników cieszą się gazety o kuchni i gotowaniu.

Polecamy
Ostatnio dodane
Zanieczyszczone powietrze nie mniej groźne niż papierosy[WIDEO]
Zanieczyszczone powietrze nie mniej groźne niż papierosy[WIDEO]

Pyły obecne w powietrzu są drugim po paleniu tytoniu czynnikiem, który powoduje występowanie chorób układu oddechowego.

Kontrowersyjny film straszy Hitlerem [WIDEO]
Kontrowersyjny film straszy Hitlerem [WIDEO]

Kontrowersyjny film sprawił, że temat nienawiści został w końcu nagłośniony.

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?