PiS będzie młodzież nawracał?
2007-11-09 12:50:53Nawiązanie dialogu z młodzieżą - to zdaniem Michała Kamińskiego, ministra w Kancelarii Prezydenta, sprawa pilna, by PiS mógł odbudować swoją polityczną pozycję i znów przejąć władzę. Cóż, Kamiński chyba przecenia możliwości swojej partii...
Zdaniem większości komentatorów, zdecydowane zwycięstwo PO w ostatnich wzięło się przede wszystkim z ogromnej mobilizacji młodych wyborców. Sporą niechęć do PiS wśród młodzieży potwierdzają też badania socjologiczne. Wiadomo też, skąd się bierze antypatia licealistów czy studentów do Prawa i Sprawiedliwości. Styl uprawiania przez tę partię polityki - agresywny, całkowicie pozbawiony szacunku dla przeciwników - a także postulowane przez PiS hasła, skupiające się na rozliczaniu przeszłości i bardzo dalekie od ducha nowoczesności, odstręczyły młodych od partii Kaczyńskich.
Młodzi nie są przeciwni walce z korupcją. Pospolite "dawanie w łapę" ich odstręcza, chociaż sami muszą przecież radzić sobie w twardych regułach wolnego rynku i wiedzą, że niekiedy trzeba postępować w sposób nie do końca honorowy. Rozumieją też przeważnie, że nie jest w porządku, gdy ktoś, kto w czasach PRL był zwykłym kapusiem i szkodził innym, w demokratycznym państwie piastuje ważne urzędy. Nie można więc zadeklarować ex cathedra - jak to zrobił Kamiński - że dla młodych lustracja to łamanie praw człowieka, a walka z korupcją to niszczenie demokracji. Dla nich to jasne, chodzi tylko o sposób, w jaki robił to PiS - czyli subtelny niczym młot pneumatyczny i gardzący regułami demokracji.
Ale młodzi mają też inne, równie ważne problemy czy dylematy. Jak znaleźć dobrą pracę w Polsce, nie na Wyspach czy Holandii; jak zdobyć mieszkanie, nie popadając jednocześnie w pętlę kredytu, która może im się zacisnąć na szyi do końca życia; jak sprawić, by wyższe wykształcenie gwarantowało dobrą pozycję na rynku pracy, a nie było tylko zwykłym świstkiem, zdobytym dla własnej satysfakcji i podniesienia samooceny przez bycie inteligentem. PiS tymczasem nie gwarantował nawet dyskusji nad rozwikłaniem tych bolączek. Dla młodzieży miał tylko mundurki, zapowiedzi zwiększenia dyscypliny w szkołach i wycieczki patriotyczne. Nieco starszym oferował tylko obelgi w rodzaju "wykształciucha".
- Mówiłem na jednym z komitetów politycznych PiS, że nasza partia staje się czarną ikoną popkultury. Swoistym Lordem Vaderem polskiej polityki. Doszło do wielkiego przekierowania pojęć. Walka z korupcją stała się niszczeniem demokracji. Lustracja - zamachem na prawa człowieka. To pomogło zmobilizować dużą część Polski przeciwko nam - mówił w wywiadzie dla "Dziennika" Kamiński.
PiS nie stał się czarną ikoną popkultury. PiS się sam nią uczynił. Awanturnictwo, szarganie wszelkich autorytetów, hipokryzja, psucie języka debaty publicznej w sposób dotąd w Polsce niespotykany - to się nie zrobiło "samo". Tak właśnie postępował PiS. I to nie układy kosmiczne, stoliki czworokątne czy kampanie zachęcające do głosowania odebrały Prawu i Sprawiedliwości władzę. Partia odebrała ją sobie sama - przez to właśnie, że prowadziła politykę w taki sposób.
W PiS dominuje po wyborach mentalność oblężonej twierdzy. Widać to chociażby po reakcjach na dymisję wiceszefów partii - Ludwika Dorna, Pawła Zalewskiego i Kazimierza Ujazdowskiego. Zamiast uczciwej, merytorycznej dyskusji wewnątrz partii, zamiast postawienia sobie prostego pytania - "Dlaczego przegraliśmy?" - w PiS mówi się o spiskach, antyPiSowskich medialnych frontach, otumanionej i zmanipulowanej studenterii, niewyrobionej politycznie i bawiącej się w demokrację. Krytycy dotychczasowej polityki są usuwani, partia zacieśnia szeregi i zamienia się w warowny obóz, który do władzy będzie parł wszelkimi środkami.
Dlatego słowa Kamińskiego o planach nawiązania dialogu z młodzieżą można wziąć w spory nawias. Bo PiS chyba nie wie nawet, co ma młodym zaoferować. Więc tym bardziej nie będzie miał o czym z nią rozmawiać.
Łukasz Maślanka
(lukasz@dlastudenta.pl)