Palikot lubi rekwizyty? Dajcie mu knebel!
2008-01-16 14:53:22KOMENTARZ
Posłowi PO Januszowi Palikotowi ktoś powinien udzielić porady, że do mediów niekoniecznie trzeba się przebijać dzięki spektaklom głupoty i chamstwa. Być może wtedy nie odważy się publiczne oskarżać prezydenta RP o alkoholizm. Dobrze, że Palikot chociaż przeprosił...
O piątkowym wpisie Palikota na blogu, w którym dopytywał o rzekomy alkoholizm Lecha Kaczyńskiego, przez weekend mówiły wszystkie polskie media. I choć polityk PO bronił się, że on tylko pytał, bo przecież zdrowie głowy państwa jest kwestią racji stanu, spotkało go słuszne potępienie. Gromy posypały się na jego głowę nawet od partyjnych kolegów. Palikot zrozumiał, że strzelił sobie i swojemu ugrupowaniu samobójczego gola i przeprosił prezydenta. Kaczyński w odpowiedzi nazwał posła PO klaunem. Dodał też, że przeprosin nie zamierza ani przyjować, ani odrzucać, bo Palikot "nie jest dla niego partnerem".
Oburzeniu prezydenta trudno się dziwić. Kto z nas nie byłby wściekły i zażenowany, gdyby publicznie sugerowano, że jest alkoholikiem? Proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby Kaczyński w najbliższych dniach miałby w planach zagraniczną wizytę. Sami wystawilibyśmy się na pośmiewisko. Oto z wielką pompą w kraju X pojawił się prezydent Polski, oskarżany o alkoholizm. Przecież pobłażliwe uśmiechy same cisnęłyby się zagranicznym politykom na usta. A nasz kraj naraziłby się na kolejną w ostatnich latach kompromitację, co gorsza z tak żenującego powodu. Po drugie, prezydent jest najwyższm urzędnikiem w Polsce. Walka polityczna, nawet tak ostra jak ta między PO i PiS, w niczym nie usprawiedliwia pospolitego plucia obelgami w rywala z innego obozu.
Truizmem jest stwierdzenie, że polityka naszych czasów jest poddana presji mediów. Politycy stosują różne głupawe środki czy miotają rozmaitymi populistycznymi hasłami, przy przebić się na wizję czy łamy gazet. Janusz Palikot najwidoczniej wziął sobie tezę o tabloizydacji mediów szczególnie do serca. Zdarzało mu się już występować na konferencjach prasowych z wibratorem w ręce. Przebierał się też w koszulki, a to z hasłem "Jestem gejem", a to "Jestem z SLD"... Media to kupowały, autorytety psioczyły, że upadek obyczajów, ale biznes się kręcił.
Teraz chyba miarka się przebrała. Może więc szefowie PO skorzystają z zamiłowania Palikota do rekwizytów i przed następną konferencją założą mu knebel na usta? Przynajmniej do czasu gdy zrozumie, że nie każda myśl jest warta tego, by ją wypowiedzieć.
Łukasz Maślanka
(lukasz@dlastudenta.pl)