Katastrofa "Bryzy", nikt nie przeżył
2009-03-31 22:35:33Lotnisko wojskowe w Babich Dołach było dziś miejscem wielkiej tragedii. Rozbił się na nim samolot "Bryza". Zginęły wszystkie cztery osoby, które znajdowały się na pokładzie.
Do tragicznego zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych, gdy wojskowi ćwiczyli w Gdyni lądowanie awaryjne z jednym silnikiem. Katastrofę zbada teraz Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Do tego czasu minister obrony narodowej Bogdan Klich wstrzymał wszyskie loty maszyn typu "Bryza" w obrębie naszego kraju.
Na miejsce zdarzenia od razu przybyła ekipa ratunkowa, która stwierdziła śmierć wszystkich czterech pasażerów. Byli to: dowódca maszyny, kapitan marynarki, pilot; porucznik marynarki, który był podczas lotu szkolony; komandor ppor marynarki - jako pilot kontrolujący szkolenie oraz chorąży sztabowy - jako technik pokładowy. Ich dane nie są na razie ujawnione, wiadomo jedynie, że mieli od 27 do 48 lat.
Natychmiast po katastrofie do Gdyni udał się minister Klich. Z kolei prezydent RP Lech Kaczyński i prezes Rady Ministrów Donald Tusk złożyli rodzinom ofiar najszczersze kondolencje.
"Bryza M-28" jest dwusilnikowym samolotem używanym do celów rozpoznawczych, a także do transportu. Jej maksymalny pułap wynosi 6000 m, maksymalna prędkość 350 km/h. Maszyna została dostarczona do wojska przez polski przemysł.
(SZUCH)