Disco polo - reaktywacja?
2011-04-04 11:21:35Choć masowe uwielbienie dla disco polo minęło bezpowrotnie wraz z latami 90., nadal jest to popularny gatunek w niektórych kręgach. O zgrozo, jednym z nich jest brać studencka.
Jakiś czas temu, zupełnie przypadkowo, natknąłem się w sieci na stronę poświęconą Kortowiadzie. Nie była to oczywiście oficjalna witryna olsztyńskich juwenaliów. Ot, kolejna internetowa efemeryda. Właściwie pozbawiona jakiejkolwiek treści, ale z jednym przyciągającym uwagę elementem - sondą. Każdy odwiedzający mógł w niej zagłosować na swojego ulubieńca, którego chciałby posłuchać na górce kortowskiej. Czterocyfrowa liczba głosów sprawiła, że postanowiłem wziąć w niej udział, aby zobaczyć jej wynik. Widok "Boys" na pierwszym miejscu był, delikatnie mówiąc, zaskakujący. Świadomy szczątkowej ilości disco polo w programie każdej Kortowiady, nie wyobrażałem sobie, że akurat ten jego punkt może być dla studentów, aż tak istotny.
Jednak nieładnie byłoby pastwić się nad wynikami owej sondy, bez skonfrontowania jej z rzeczywistością. Przez myśl nigdy mi nie przeszło, aby żałować, że zawsze na Kortowiadzie omijałem disco polo szerokim łukiem. Teraz miałbym przynajmniej obraz tego jak jest ono faktycznie przyjmowane przez studentów. Ale nie będę płakać nad rozlanym mlekiem. Przeprowadzam w głowie dokładny rekonesans gustów moich znajomych i wciąż nie widzę uwielbienia dla tego gatunku. Tyle, że grupa znanych mi studentów to nie całe środowisko akademickie, więc zabieram się za wertowanie opinii na forach studenckich. Nie musiałem długo szukać, aby natknąć się na osąd, że disco polo słuchają i lubią wszyscy, ale większość wstydzi się do tego przyznać (czyżbym czegoś o sobie nie wiedział?). Przyjmując za pewnik to wybitnie upraszczające twierdzenie, mógłbym zakończyć poszukiwania. Chwilę później znalazłem jednak kolejny, bardziej reprezentatywny wątek. Rozpoczęty obszerną pochwałą dla disco polo rozpoczął lawinę komentarzy z poparciem dla przedmówcy, a na finał post stwierdzający, że ta muzyka łączy ludzi.
Kilka kolejnych dyskusji jeszcze bardziej przekonało mnie do tego, w jakiej nieświadomości żyłem. Pytanie, czy disco polo jest dla studentów świadomym operowaniem kiczem, czy dostarcza im wrażeń artystyczno-estetycznych? Oby tylko nie to drugie, bo to niczego dobrego nie wróży.
grzwilcz
Źródło: Uniwersytecki Portal Studencki