Nasze komentarze - Naszym zdaniem

Palenie albo praca?

2006-08-09 20:57:02

www.zymzym.infoKomisarz Unii Europejskiej ds. zatrudnienia, Czech Vladimir Szpidla, wydał bezprecedensowe oświadczenie. Stwierdził mianowicie, iż skoro unijne przepisy nie mówią nic o prawach palaczy, to pracodawcy będą mogli swobodnie odmawiać przyjmowania do pracy osób palących. Oświadczenie Szpidli to owoc protestu, jaki złożyła eurodeputowana ze Szkocji, Catherine Stiler, której nie spodobała się oferta pracy złożona przez pewną irlandzką firmę - zawierało ono zastrzeżenie, iż propozycja jest kierowana tylko do osób niepalących. Posłanka Stiler uznała to za przejaw niedopuszczalnej dyskryminacji i złożyła na ręce Szpidli protest. Ten odpowiedział pismem, którego główną myśl zaprezentowałem na początku tekstu.

Jednym z najczęściej stosowanych eurostraszaków przez przeciwników wejścia Polski do UE była wizja ingerencji brukselskiej administracji w najgłębsze zakamarki życia. Symbolem takiej argumentacji stał się banan, którego dopuszczalne normy krzywizny stały się przedmiotem wnikliwych badań eurourzędników. I choć niewątpliwie czynienie z Brukseli biurokratycznego monstrum, które z pewnością będzie dążyło do odgórnego narzucenia np. stałych ram czasowych przewidzianych na temperowania ołówka, było przesadą, to jednak - od czasu do czasu - urzędnicy w Brukseli zaskakują opinię publiczną decyzjami, które można uznać za - by użyć eufemizu - przedziwne. I za taką należy niewątpliwie uznać ostatnią decyzję Vladimira Szpidli.

Bo dziś uznamy, że pracować nie mogą palacze. Jutro uznamy, że pracować nie mogą zwolennicy głośnego słuchania muzyki (bo skąd wiadomo, że słuch im nie szwankuje?). Pojutrze może przyjść czas na okularników (noszą te okulary, noszą, nic im się nie wzrok nie poprawia - to jak będą pracować?). Na kogo później przyjdzie czas? Takie decyzje, jak ta komisarza Szpidli, po pierwsze - zdecydowanie zbyt mocno ingerują w sferę prywatnych wyborów obywateli, po drugie zaś - tworzą niebezpieczny precedens i stwarzają pole do takiego stanowienia prawa, które będzie zdecydowanie zbyt uznaniowe.

I nie ma tu nic do rzeczy, że palenie to zgubny, paskudnie szkodliwy nałóg. Przecież decyzja Szpidli nie ma na celu uzmysłowienie palaczom, że palenie poważnie niszczy ich zdrowie. Ale stworzenie prawa, które de facto stawia palaczy przed alternatywą - palenie albo praca - jest niedopuszczalne. Stanowi bowiem zbyt daleko idącą ingerencję w sferę prywatności.

Rzeczniczka Vladimira Szpidli, Katharina von Schnurbein, pociesza, że każdy kraj Unii może regulować antynikotynowe przepisy we własnym zakresie i UE zasadniczo nic do tego. Nie da się jednak ukryć, że krucjata przeciw palaczom w UE zaczyna graniczyć z obsesją. Napisy rozmiarów billboardów na paczkach papierosów, planowana zmiana napisów na zdjęcia zniszczonych organów wewnętrznych palaczy, zakaz palenia w pubach i restauracjach... Nie za dużo tych zakazów? Przecież ludzie palili, palą i - z całą pewnością - będą palić. Nie lepiej po prostu prowadzić zakrojone na szeroką skalę kampanie pomocy osobom palącym i dotować projekty medyczne, które mogłyby pomóc osobom chcącym zerwać z nałogiem? Ten, komu palenie odpowiada, nie rzuci przecież "dymka" z powodu niechęci komisarza Szpidli.

Za to należy spojrzeć na inny, o wiele poważniejszy i niewidoczny na pierwszy rzut oka, aspekt sprawy. Coraz głośniej bowiem w Europie mówi się o zanikaniu ducha integracji i narastania narodowych egoizmów. Odrzucenie konstytucji europejskiej pokazało zaś, że UE nie ma wcale tak mocnego poparcia wśród europejskich mas, a przez wielu jest postrzegana jako biurokratyczny i ociężały moloch, który decyzje podejmuje ponad głowami mieszkańców krajów unijnych. Zaś takie sytuacje, jak ta opisywana przeze mnie, z komisarzem Vladimirem Szpidlą w roli głównej, jeżeli będą zdarzały się zbyt często - mogą wielu Europejczyków utwierdzić w ich przekonaniach, że "niech ta Unia sobie będzie, ale wolnoć Tomku w swoim domku to podstawa".

Warto przez papierosy ryzykować tak wiele?

 

Łukasz Maślanka (lukasz.maslanka@dlastudenta.pl)

 

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • de: do Franka [0]
    Franek
    2006-08-13 12:49:02
    A jednak dyskutujemy nad tym, że pracodawca nie chce zatrudnić palaczy. Może uważa, ze tacy są mniej wydajni, bo muszą co jakiś czas robić przerwę na papierosa, może nie ma pieniędzy by wydzielać jakieś tam miejsca na palarnie. Nie jestem pewien ale tu także obowiązują jakieś tam wymogi. Ale nie róbmy juz z tego sprawy, która musi regulować UE.
  • Do Franka [0]
    a.
    2006-08-12 21:52:18
    To,o czym piszesz,byłoby takim samym absurdem,jak pozwolenie,by pracodawca mógł odmówić zatrudnienia kogoś tylko dlatego,że pali papierosy.
  • re: dlaczego? [0]
    Franek
    2006-08-12 18:59:21
    Do a.. Chodzi o to by nie doszło do takich absurdów by pracodawca był zmuszony do zatrudniania odpowiedniego odsetka ludzi: płci żeńskiej, męskiej, nijakiej, białej, czarnej, żółtej, czerwonej, palącej, niepalącej, karanej, niekaranej, pełnosprawnej, niepełnosprawnej, w okularach, bez okularów, obywateli, imigrantów, chrześcijan, żydów, muzułmanów, etc. Rozumiesz?
  • Nie zgadzam sie [0]
    molik
    2006-08-12 18:18:21
    Nie zgadzam sie z Autrem tego tekstu, uwazam ze pracodawac moze znaznaczyć ze nie zyczy sobie pracownika placza w swojej firmy,przykłądem moze byc takie stanowisko jak przedstawiciel handlowy. Mimo ze taki przedstawiciel nie palił by w miejscu pracy ale pali w drodze do niej i co ? przychodzi kijent a od takiego pracownka idze przykry zapach. I nie widze powodu wnoszenia wielkiego krzyku co do ogłoszeń z takimi teściami, to idziemy do sadu do ludzi dający ogłoszenia o pracę z teścia " miła prezencja". A odnaszac sie do tego kto bedzie następni czy miłośnicy głośnego słuchania muzyki czy ludzie słabszego wzroku to aukurat troszeczke kiepskie przykłady podał moim zdaniem .
  • A dlaczego nie? [0]
    a.
    2006-08-12 18:04:35
    Przecież wolny rynek funkjonuje w jakimś społecznym,politycznym i - przede wszystkim - aksjologicznym otoczeniu.Nie jest bytem samym w sobie.Dlaczego więc pozwalać,by pracodawcy mieli możliwość ingerowania w życie prywatne pracowników?Jedynym niepodważalnym kryterium powinny być kompetencje.Można do tego dodać jeszcze kilka innych rzeczy (np.niekaralność).Ale odmawiać komuś pracy tylko dlatego,że pali?Absurd...
  • pfff [0]
    Franek
    2006-08-11 23:22:25
    Pffff.... skupmy się raczej na tym, dlaczego ta Stiler chce ograniczać prawa pracodawców do wyboru takich, a nie innych pracowników.
  • asas [0]
    asas
    2006-08-11 13:11:17
    I to jest Unia Europejska. Ćpać można, śluby mogą brać zboczeńcy, a papierosa zapalić ie wolno.
Zobacz także
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.

Naród idiocieje na potęgę
Naród idiocieje na potęgę

Już wkrótce nazwisko Wołodyjowskiego poznamy z pieśni na meczach siatkówki, a Soplicę skojarzymy tylko z nazwą wódki.

Ostatnio dodane
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?