"Dalajlama? Wybór więcej niż słuszny"

Dziś Dalajlama XIV otrzymał honorowe obywatelstwo Wrocławia. O tym jaki to jest wybór i co niesie dla młodych ludzi kontakt z tybetańskim myślicielem rozmawiamy z Radnym Miasta, Łukaszem Wyszkowskim.

dlaStudenta.pl: - Dziś Rada Miasta Wrocławia przyznała Dalajlamie tytuł honorowego obywatela. Czy to słuszny wybór?

Łukasz Wyszkowski (Radny Miasta, PO): - Jeśli chodzi o osobę Dalajlamy XIV jest to wybór więcej niż słuszny. Należy bardzo mocno podkreślić to, że nadanie Dalajlamie honorowego obywatelstwa Wrocławia to nie tylko zaszczyt dla miasta, ale również obowiązek dla radnych, władz i wszystkich wrocławian. To zobowiązanie do kontynuowania szczytnej i ujmującej tradycji. Cieszymy się, że klimat naszego miasta urzekł Dalajlamę. Wniosek, który skierowaliśmy, był rodzajem prośby. Przyjmując go, przywódca Tybetu uznał, że to, co reprezentuje sobą Wrocław, jego mieszkańcy i spuścizna historyczna jest godne upamiętnienia.

dlaStudenta.pl: - Co dzisiejsza ceremonia oznacza dla Wrocławia?

Wyszkowski: - Jest to przede wszystkim wyzwanie i zobowiązanie dla nas, abyśmy nigdy nie zapomnieli o naszej historii i o naszej tradycji otwartości, solidarności, i szacunku.

dlaStudenta.pl: - A dla Pana osobiście? Już nie jako polityka, ale młodego człowieka i wrocławianina?

Wyszkowski: - Jestem katolikiem, więc w sferze religijnej znaczenie nie jest tak duże. Natomiast jeśli chodzi o sferę ogólnoludzką, humanitarną i intelektualną, spore. Dalajlama jest jedną z kluczowych postaci XX jak również XXI wieku. To osoba, która swoimi przemyśleniami i sposobem życia wywarła ogromny wpływ na to, co się stało i na pewno jeszcze długo będzie wywierać wpływ na ludzi, cały świat i wydarzenia w przestrzeni publicznej.

dlaStudenta.pl: - Wrocław nazywa się miastem spotkań. Ale tych spotkań z naprawdę uznanymi autorytetami nie ma znowu tak wiele. Jak to zmienić i spowodować, aby młodzi ludzie częściej mogli być świadkami wykładów wielkich osób?

Wyszkowski: - Jeśli chodzi o spotkania z naprawdę znaczącymi postaciami, musimy trochę uderzyć się w pierś, korzystając z tego ducha pokory, którego przekazał nam Dalajlama i znać swoje miejsce w szeregu. Jesteśmy znaczącym dużym miastem, ale nie metropolią międzynarodową jak Paryż czy Londyn. Nie będzie zatem tutaj na co dzień wielkich osobistości. Natomiast odpowiadając na drugie pytanie, to trochę tak jak z kwestią "Co zrobić, żeby młodych ludzi było więcej w życiu społecznym?". Chociaż jestem człowiekiem młodym, pytam dlaczego ma być takich więcej? Oni sami muszą chcieć, muszą się organizować i udowadniać, że są warci i godni uczestniczenia w nim.

- Tak samo jest z takimi spotkaniami jak wczoraj. Musi być ciągła presja. Nie możemy posługiwać się ciągle argumentem "Jesteśmy młodzi!", bo on nic nie znaczy. Jeśli za młodością nie idzie dynamizm, kreatywność, wola działania - to stwierdzenie jest puste. Natomiast jeśli będziemy kierować się wartościami, które są ukryte za ogólnym stwierdzeniem "młodość", to wtedy nie ma problemu, aby ludzie we Wrocławiu czy w Polsce organizowali spotkania. Sam jestem uczestnikiem wielu spotkań, na uniwersytecie czy w Radzie Miejskiej, których gośćmi są Lech Wałęsa, Adam Michnik lub władze państwowe. Dlatego uważam za nietrafny arugment, iż młodzi ludzie nie mają dostępu do pokładów wiedzy jakie drzemią w znanych postaciach polskich i zagranicznych.

Rozmawiał:

Tomasz Szuchta
(tomasz.szuchta@dlastudenta.pl)

Zobacz relację z wręczenia Dalajlamie tytułu honorowego obywatela Wrocławia