Będzie referendum w sprawie tarczy?
2008-08-19 14:28:52Socjaldemokracja Polska domaga się referendum w sprawie budowy tarczy antyrakietowej. - Według konstytucji, wszelkie umowy międzynarodowe zawierane przez polski rząd i ograniczające suwerenność kraju powinny być poddawane referendum - mówi Michał Syska, wiceprzewodniczący partii.
Od kilkunastu dni wydawało się, że do budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce nie dojdzie. Premier Donald Tusk oczekiwał od USA przekazania baterii rakiet Patriot w zamian za zgodę na instalację tarczy.
Sprawa nabrała jednak tempa po rosyjskiej inwazjii na Gruzję. Polskie władze, zaniepokojone rosnącą agresywnością Rosji, dogadały się z Amerykanami. Według nieoficjalnych informacji, umowa między Polską i USA ma zostać podpisana w najbliższych dniach.
SdPl na specjalnej konferencji prasowej poinformowało, że nie zgadza się na budowę amerykańskich instalacji w Polsce. Politycy partii wyliczyli wady obecności wojskowej USA w naszym kraju.
- Tarcza zagraża bezpieczeństwu Polski. Po jej zainstalowaniu, nasz kraj stanie się elementem polityki USA narażając się na zagrożenia. Amerykanie będą mogli podejmować interwencje militarne w każdej części globu, a Polska może być narażona na ataki ze strony innych państw. Nawet wtedy, jeśli nie będzie zaangażowana w konflikt - tłumaczył Syska.
Politycy SdPl przekonywali, że amerykańska polityka zagraniczna w ostatnich latach wywołała niepotrzebne napięcia militarne. Zabrakło konsultacji i rozmów w ramach organizacji międzynarodowych. Wskazali też na negatywne reakcje ze strony innych państw. Przekonywali, że polityka USA już wywołuje wyścig zbrojeń. Rosja i Chiny inwestują w swoje armie.
Wiceszef SdPl dodawał, że budowa tarczy antyrakietowej w Polsce oznaczać będzie de facto utratę przez nasz kraj części suwerenności.
- Osłabnie nasza pozycja w Unii Europejskiej. Nasza polityka zagraniczna w sporej części będzie uzależniona od polityki USA. Na dodatek, baza wojskowa Ameryki w Polsce będzie eksterytorialna. Polskie prawo nie będzie w niej obowiązywało. Doświadczenie różnych krajów goszczących wojska USA dowodzi, że amerykańscy żołnierze mogą być bezkarni, jeśli popełnią u nas przestępstwa - krytykował Syska.
Polityków partii nie przekonuje ostatnia propozycja USA. Amerykanie zgodzili się przekazać Polsce baterię rakiet Patriot. Pociski miałyby stanąć pod Warszawą i służyć do obrony stolicy.
- Wybitni eksperci wojskowi mówią, że jedna bateria Patriotów to jedynie symboliczna pomoc militarna. W takiej ilości rakiety nie zdadzą się na wiele - przekonywał pełniący obowiązki szefa partii, Bartosz Dominiak.
W jaki sposób SdPl chce wpłynąć na decyzję rządu o budowie tarczy antyrakietowej? Dominiak wskazał na zapisy w konstytucji. Ustawa zasadnicza mówi, że umowy międzynarodowe ograniczające suwerenność Polski powinny być przyjmowane przez Sejm większością 2/3 głosów. W rachubę wchodzi również referendum.
- Na temat tarczy nie było rzeczowej debaty publicznej. A teraz dwóch facetów bawi się jak chłopcy w piaskownicy, kłócąc się o to, w którym pałacyku zostanie podpisana umowa. To jest szambo, a nie polityka międzynarodowa - zżymał się Dominiak.
SdPl domaga się ujawnienia wszelkich ustaleń między Polską i USA w sprawie tarczy. Posłowie partii mają wywalczyć w Sejmie debatę na ten temat, a także o referendum.
- Jeśli będzie trzeba, zaczniemy zbierać podpisy pod społecznym wnioskiem o referendum. Chcemy obudzić społeczeństwo. Według sondaży, większość jest przeciwko budowie tarczy. Podobnie było w przypadku wojny w Iraku. Polacy w większości byli przeciw, ale nasze manifestacje antywojenne były liche - zadeklarował Syska.
Łukasz Maślanka
(lukasz@dlastudenta.pl)
fot. Wikipedia