10 największych wpadek Bronisława Komorowskiego
2013-06-05 15:47:28Prezydent RP Bronisław Komorowski świętował we wtorek swoje 61. urodziny, które uczcił telewizyjnym orędziem do narodu. Z tej okazji przygotowaliśmy małą niespodziankę - ranking 10 największych wpadek prezydenta! Która waszym zdaniem była największa?
10. Wiedza o BBN z Wikipedii
Kiedy w maju 2010 roku Bronisław Komorowski powołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego najpierw sprawdził jej definicję w Wikipedii, a potem przyszedł z wydrukowaną z niej notką na konferencję prasową. Na tejże konferencji ogłosił zwołanie BBN - a mówią, że Wikipedia nie jest poważnym naukowym źródłem!
9. Wisława Czymborska
Są lepsze sposoby na to, żeby wygłosić mowę pogrzebową niż przekręcić nazwisko zmarłej.
8. Uniwersytet Karola Stefana Wyszyńskiego
Na oficjalnym filmie z uroczystości opublikowanym przez Kancelarię Prezydenta prezydent ma poważny problem z odmianą słów „rok akademicki" w liczbie mnogiej (1:04). Jakby tego było mało, gdy już Bronisław Komorowski przebrnął przez odmianę „roków akademickich", pomylił imię patrona uczelni, nazywając ją Uniwersytetem Stefana Karola Wyszyńskiego (2:08 i jeszcze raz 11:30).
7. Jan Paweł Trzeci
Przejęzyczeń ciąg dalszy. Właśnie dowiedzieliśmy się o istnieniu nowego papieża!
6. Sarkozy bez parasola
Spotkanie przywódców państw Trójkąta Weimarskiego w Warszawie wywołało wiele kontrowersji, kiedy Komorowski pozwolił moknąć na deszczu prezydentowi Francji Nicolasowi Sarkozy'emu, a parasol roztaczał się tylko nad nim i kanclerzem Niemiec Angelą Merkel. O dobrych manierach Komorowskiego dyskutowano także, kiedy zaprosił swoich gości do salonu i usiadł przed nimi, czym wprawił Merkel i Sarkozy'ego w niemałe zakłopotanie.
5. Bigosowanie
Wykład Komorowskiego w Stanach o demokracji szlacheckiej nie wywołał u prezydenta Obamy większego zrozumienia. Prezydent, widząc podobieństwo pomiędzy historią Polski a historią Unii Europejskiej pozwolił sobie na ten dość nietypowy wywód. A Amerykanie na siebie patrzyli...
4. "Woda ma to do siebie, że spływa"
Komorowski w dość niecodzienny sposób pocieszył mieszkańców Bogatyni walczących z powodzią. Powiedział on wówczas: "Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku. Nie martwił się też za bardzo o skutki wywołane przez powódź, bo w Kaniowie pod Bielsko-Białą wymyślił, że mieszkańcy na pewno są już do niej przyzwyczajeni "w zeszłym roku powódź, w tym roku powódź, więc pewnie ludzie są już oswojeni i obyci z żywiołem".
3. Duńskie kaszaloty
Podczas spotkania ze studentami z Rzeszowa Komorowski opowiedział historię o swoim pobycie w Danii. "Chciałem tam zobaczyć statek marynarki. Służyły tam kobiety i nie rozumiałem, dlaczego taka sytuacja nie powoduje tam żadnych problemów. Kiedy mnie tam zawieziono i pokazano statek, zrozumiałem. Dunki nie są najpiękniejszymi kobietami, a to były... kaszaloty (śmiech)". Bardzo pożyteczna wypowiedź zwłaszcza w kontekście równouprawnienia.
2. "Sprawdź, czy masz wierną żonę!"
Podczas pierwszego spotkania z prezydentem USA Barackiem Obamą Komorowski w swoim rubasznym stylu zagaił go: "Bo z Polską i USA to jest, panie prezydencie, jak z małżeństwem. Swojej żonie należy ufać, ale trzeba sprawdzać, czy jest wierna". Trzeba jednak przyznać, że nie popisała się też tłumaczka, która przełożyła słowa Komorowskiego, jakoby ten sugerował Obamie, że zdradza go żona. Zrobiło się nerwowo - prezydent USA nie wiedział, o chodzi, a sytuację uratował wiceprezydent Joe Biden, który wybuchł śmiechem i radośnie poklepał obie głowy państwa po plecach.
1. "Łączę się w bulu i nadzieji"
Klasyka znana przez wszystkich. Komorowski wpisując się do księgi kondolencyjnej wystawionej w ambasadzie Japonii dla złożenia wyrazów współczucia wobec ofiar tsunami napisał: "Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bulu i w nadzieji na pokonanie skutków katastrofy". Prezydent chyba nie miał łatwo na dyktandach!
BONUS: Komorowski zasypia podczas mszy św. celebrującej inaugurację jego prezydentury. Ale nie on jeden - Kwaśniewski i Niesiołowski też smacznie drzemali.