Ze studenckim portfelem na giełdę?

fot. D. Lenartowicz

Gra na giełdzie może być hobby, pasją, ale również szansą na lepszą przyszłość. Jednak czy przeciętny student, który ma w zanadrzu kilka stuzłotówek, ma szanse zaistnieć w tej „machinie” do robienia pieniędzy? Prześledźmy to.

Aby zacząć inwestować na giełdzie, należy w biurze maklerskim (np. Centralny Dom Maklerski Pekao S.A. z siedzibą przy ulicy Kiełbaśniczej, Dom Maklerski BZ WBK S.A przy pl. Kościuszki, Beskidzki Dom Maklerski przy pl. Solnym czy Dom Maklerski Banku ochrony Środowiska S.A. przy ul. Św. Mikołaja) założyć rachunek inwestycyjny, za który należy wnieść opłatę roczną, przykładowo w Centralnym Domu Maklerskim Pekao wynoszącą 60 złotych.
 
Rachunek inwestycyjny składa się z rachunku papierów wartościowych i rachunku pieniężnego oraz rejestru operacyjnego. Rachunek papierów wartościowych służy do zapisywania papierów wartościowych oraz transakcji związanych z ich obrotem. Na rachunek pieniężny wpłacamy odpowiednią sumę, która będzie stanowiła nasz kapitał. Następnie należy wytypować sobie jakąś spółkę notowaną na giełdzie, kupić ją, składając zlecenie telefoniczne, w okienku lub przez Internet, a następnie odczekać jakiś czas, aż jej kurs zacznie rosnąć i w fazie największych wzrostów sprzedać z zyskiem. Prawda, że proste...? Jednak najtrudniejsza sprawa to wytypowanie spółki. Tu należy korzystać z dostępnych informacji – analizować notowania w Internecie nadawane z opóźnieniem 15-minutowym, informacje o spółkach, raporty analityczne, wyciągać wnioski z informacji gospodarczych, czytać fachowe gazety, np.: Puls Biznesu, Parkiet, Profit, Prawo i Gospodarka, ksiązki: Zawód Inwesttor giełdowy A. Eldera, Podstawy Analizy technicznej Pringa oraz oglądać program telewizyjny o tej tematyce, np. „Bilans” na TVN24. Zachęcam tez do odwiedzin stron internetowych: www.bossa.pl/edukacja i www.futures.pl. Można przyjść po poradę do biura maklerskiego lub poczytać strony internetowe poświęcone jej funkcjonowaniu. Świetnym wyjściem może okazać się zapisanie do Szkoły Giełdowej, która organizuje kurs „Podstawy inwestowania na giełdzie”, którego cena wynosi 250zł. Cykl trzech kilkugodzinnych sesji wykładowych odbywa się w weekendy na Akademii Ekonomicznej. Niedawno także Wyższa Szkoła Bankowa organizowała IV Akademię Zarządzania pod hasłem „Giełda, akcje, inwestycje”.

Jeśli chodzi o kasę, to nie ma tu limitów. Wszystko zależy od tego, czego oczekujemy po giełdzie. Jeśli chcesz przeżyć dreszczyk emocji i troszkę się nauczyć, wystarczy kilkaset złotych. Gdyby jednak chodziło Ci o konkretne zyski, to wymagają one większego kapitału, np. 100000 zł.
 
Musimy pamiętać o dodatkowych kosztach, o wspomnianej już jednorocznej opłacie za prowadzenie rachunku. Wykupienie możliwości zakupu akcji przez Internet czy telefonicznie również wiąże się z kosztami ok. 15 zł, zaś 19-procentowy podatek od zysków kapitałowych oraz prowizja od kupna i sprzedaży, która jest uzależniona od wartości transakcji i przykładowo wynosi 2% + 5 zł od 150,01 to wydatek rzędu 500zł. Tak duże prowizje są tylko od małych kwot, natomiast przy większych od 0,8% w dół.

Każdy ma prawo grać, niezależnie od kwot, którymi obraca, a biura maklerskie biją się o klientów. Jeśli jednak chodzi o nasz skromny studencki zasób portfela, to musimy wiedzieć, że rocznie można zarobić od kilku do kilkunastu procent (można znacznie więcej, ale trzeba posiadać duże doświadczenie i wiedzę). Zakładając, że chodzi o sumę 500zł, to choć zarobimy nawet 20% - będzie to suma 100zł. Z tego po opłaceniu kosztów, o których pisałam powyżej, zostanie może połowa.

Oczywiście nie chcę nikogo zniechęcać do prawdziwej giełdy, ale proponuje także wirtualną zabawę na gra.onet.pl/gra. Jest to strona gry giełdowej onet.pl – najdłużej działającej, bo od 1998 roku, polskiej internetowej gry giełdowej. Dostajesz w niej rachunek inwestycyjny na umowne 40.000zł, „kupujesz i sprzedajesz” akcje notowane na giełdzie. Czasem zyskujesz, innym razem tracisz, ale zdobywasz doświadczenie, ponieważ znajdują się tam prawdziwe notowania akcji dostosowane do systemu notowań giełdowych WARSET. To świetny sposób, aby sporo się nauczyć, a potem... przenosisz się na prawdziwą giełdę i zarabiasz duże pieniądze! Powodzenia!

Martyna Fyda (martyna.fyda@dlastudenta.pl)