Polityka bez ściemy - Naszym zdaniem

Ukraina – trudna droga do demokracji

2006-03-12 00:00:00
fot. A. Kaniewska

Piętnaście lat od uzyskania przez Ukrainę niepodległości to okres balansowania tego kraju między demokracją a totalitaryzmem.

Wydaje się, że w miarę upływu czasu - i tym samym dojrzewania społeczeństwa do obywatelskich postaw - szala zaczyna przeważać w stronę demokracji. Zdecydowanym akcentem potwierdzającym ten kierunek były przeprowadzone w 2004 roku wybory prezydenckie. Nadchodzące wybory parlamentarne (marzec 2006) powinny dać odpowiedź, czy Ukraina konsekwentnie podąży drogą demokratycznych przemian.

„Ucieczka w niepodległość”

Niepodległość nie była przez Ukraińców wywalczona, czy też tak wyczekiwania, jak znamy to z historii Polski. W pewien sposób nadeszła niespodziewanie. Impulsem do działania był dla dotychczasowych elit rządzących pucz moskiewski. Całkiem realnie jawił się wówczas potencjalny nawrót breżniewowskiego komunizmu, a co za nim idzie – możliwość utraty władzy nad Ukrainą. Zrozumiano, że właśnie nadszedł moment na szybkie i jednoznaczne decyzje.
By ocalić swój stan posiadania wybrano „ucieczkę w niepodległość”. „Państwo ukraińskie budowali więc nie rewolucjoniści pragnący nowego świata i rzeczywistości, ale klasa rządząca, która pragnęła zachowania możliwie dużej części starego ładu i systemu”. Władza pozostała w rękach starej nomenklatury politycznej – czyli nie nastąpiła alternacja władzy. Pierwszym prezydentem został Leonid Krawczuk, dotychczasowy przewodniczący komunistycznej Rady Najwyższej. Okazało się, że mimo takiej przeszłości naród ukraiński jest w stanie zawierzyć, że  Krawczuk prowadzi Ukraińców drogą transformacji systemowej. Prezydentura Kuczmy była kontynuacją władzy odnowionego starego obozu. Był to także początek sprawowania władzy w oparciu o model klanowo–oligarchiczny. Zaczęły rządzić ugrupowania skupiające w swoim ręku zarówno władzę polityczną (nośnikami aspiracji i celów politycznych są określone partie polityczne), gospodarczą (ścisła współpraca lub uzależnienie centralnych i lokalnych aparatów biurokracji państwowej) jak i medialną. Najsilniejszą rolę na scenie politycznej odgrywają trzy ugrupowania: grupa (klan) kijowska, dniepropietrowska i doniecka.

Skrajna większość do skrajnej proporcji

Pierwsza dekada po rozpadzie ZSRR na Ukrainie, jak i w innych państwach post-sowieckich, była pełna konfliktów miedzy organami rządzenia a narodem. Partie zaczęły się instytucjonalizować stosunkowo późno w całym procesie konsolidacji. Zmieniający się system wyborczy uniemożliwiał sukcesywne konstytuowanie się partii politycznych. Warto w tym momencie zwrócić uwagę na specyfikę ukraińskiej transformacji – obserwujemy kolejny paradoks: kierunek dalszych demokratycznych przemian inicjowany był przez siły mające w rodowodzie komunistyczne korzenie. Często zmieniana była ordynacja wyborcza, co sprawiało, że system wyborczy był i jest niestabilny – przechodził on od skrajnie większościowego do skrajnie proporcjonalnego. W pierwszych wyborach w 1991 roku mieliśmy do czynienia z wyborami większościowymi, jednomandatowymi. Podczas prezydentury Kuczmy nastąpiła zmiana ordynacji na mieszaną (obowiązującą w 1998 r. i 2002 r.) – wybory  proporcjonalne i w okręgach jednomandatowych. Niosło to za sobą możliwość manipulacji oraz nadużyć. Z początkiem 2004 roku system został zastąpiony całkowicie proporcjonalnym. W przyszłości takie przekształcenie może spowodować wzrost autorytetu Rady i jej wpływu na rząd.

Prezydenckie przemiany

Ukraińscy prezydenci (szczególnie Kuczma) używali sfragmentaryzowanej sceny politycznej oraz klientelizmu partii dla wzmocnienia swojej władzy. Wg statystyk spośród 11 gabinetów sformowanych na Ukrainie podczas pierwszych 13 lat transformacji (od 1991 do 2004) większość była silniej związane z prezydentem niż z parlamentem. Dwaj prezydenci Ukrainy, Krawczuk i Kuczma, interpretowali rolę głowy państwa w różnorodny sposób. Ukraina to system semi–prezydencki – łączący parlament z silną władzą prezydenta. W warunkach ukraińskich jest to specyficzne, gdyż w relacjach między parlamentem a prezydentem ma miejsce stała rywalizacja (szczególnie widoczne na przykładzie Kuczmy -Juszczenki).  Z tego też powodu na Ukrainie mamy do czynienia z częsta zmianą gabinetów. To z kolei obniża rangę organów władzy. 
Kuczma jako prezydent miał silną pozycję, mógł wprowadzać zmiany i robił to niekoniecznie zgodnie ze standardami demokratycznymi. Po ogłoszeniu konstytucji w 1996, Kuczma zaczął odgrywać rolę tego, który może zmieniać systemowe status quo. W 2002 roku zaczęto przymiarki do zmiany systemy państwa na parlamentarno – prezydencki  (premierowsko – prezydencki). Tu główna siła miała spoczywać z ręku premiera i jego gabinetu; prezydentura z kolei miała zostać znacznie osłabiona. Ta zmiana podejścia do prezydentury stała się bardziej zrozumiała, gdy wzięło się pod uwagę prawdopodobieństwo zmiany głowy państwa w wyborach w 2004 r. Przed wyborami premier Juszczenko był głównym pretendentem do prezydenckiego fotela. Chodziło więc o to, aby nowy prezydent – a szczególnie Juszczenko – nie posiadał wielu prerogatyw.

Początków upadku Kuczmy należy upatrywać  w politycznym kryzysie jaki nastąpił  po aferze Kuczmagate, w listopadzie 2000 roku. Wtedy nielegalne działania otoczenia prezydenta zostały przedstawione na posiedzeniu parlamentu.  Dodatkowo ujawniono, że  na polecenie prezydenta miano rozprawić się z opozycyjnym dziennikarzem – Grigorijem Gongadze. Definitywny upadek Kuczmy to rok 2004 – zwycięstwo Pomarańczowej Rewolucji i Wiktora Juszczenko.

Hybryda demokracji

Obaj prezydenci Krawczuk i Kuczma, zgodnie twierdzili, że  Ukraina jest na dobrej drodze tranzycji ku liberalnej demokracji oraz gospodarce wolnorynkowej. Choć mowa o demokratyzacji, to głównie za czasów Kuczmy system na Ukrainie był hybrydą, która można nazwać  „rywalizacyjnym autokratyzmem”.  Wg badacza T. Corothersa, system ukraiński składa się z 6 czynników, które szczególnie wyraźnie były wyeksponowane podczas drugiej kadencji Kuczmy.
- interesy obywateli  są ignorowane albo niedoreprezentowane
- niska partycypacja obywateli w życiu publicznym – ma jedynie charakter oddania głosu w głosowaniu
- nadużycia prawa
- prawdziwość wyborów jest wątpliwa – co za tym idzie wybrani posiadają niską legitymację ( lub  w ogóle jej brak)
- niski stopień zaufania do instytucji państwowych
- słabe dokonania kraju zarówno na arenie wewnętrznej jak i zewnętrznej.

Pomarańczowa rewolucja i krótki bilans

Nawet na samej Ukrainie nikt nie przypuszczał, że może dojść do niemalże pospolitego ruszenia.  Na początku roku 2004, aż 90 – 92 % Ukraińców uważało, że nie ma żadnego wpływu na sprawy lokalne i państwowe. W 2003r. od 63 – 85% obywateli sądziło, że elity państwowe były skorumpowane, nieprofesjonalne, niedemokratyczne i  nie były w stanie podnieść poziomu życia. 71 % ludności liczyło, że nowo wybrany prezydent w 2004 zmieni Ukrainę, ale 72% Ukraińców nie wierzyło, w wolne i uczciwe wybory. Na kijowskim Majdanie Ukraińcy poczynili kolejny krok w kierunku budowy społeczeństwa obywatelskiego. Głównym sukcesem Pomarańczowej Rewolucji był właśnie rozwój społeczeństwa obywatelskiego, który przejawił się w aktywności społecznej i erupcji wolnych mediów. Prezydentura Juszczenki to możliwość odnowy życia publicznego, to szansa na zwalczanie dewiacji, jakich dopuściła się poprzednia ekipa.  Tyle, że niestety cały kapitał poparcia – a z pewnością jego większość – został zmarnowany przez nieudolność oraz rozbicie w obozie zwycięzców.
Zapowiadane reformy gospodarcze i polityczne w większości nie zostały podjęte. Pozytywów można upatrywać w polityce zagranicznej – starania o wejście do WTO, dialog z NATO oraz UE. Z kolei stosunki z Rosja uległy znacznemu pogorszeniu. Obie strony obrzucają się pogróżkami, a ludzie Juszczenki i Tymoszenko są w Moskwie ignorowani. Kreml liczy na porażkę pomarańczowych rewolucjonistów w wyborach parlamentarnych 2006 i powrót polityki Ukrainy do stanu z czasów prezydentury Kuczmy.

Ci zwyczajni ludzie

 „Jest tu zupełnie inaczej niż w Polsce. Ludzie też są inni. Na ogół można się z nimi dogadać bez problemów – bariera językowa nie jest wielką przeszkodą. Ludzie dzielą się na dwie kategorie. Ci, którzy są otwarci – zapytani chętnie odpowiadają, a czasem nawet sami szukają kontaktu. Oraz ci, którzy są wobec nas obojętni. Z przejawami braku tolerancji wobec Polaków osobiście się nie spotkałem, choć słyszałem, że takie też mają miejsce.” – pisze Wojtek Konik w liście z Żytomierza.
 Pozytywnie nastawieni są szczególnie młodzi ludzie – oni deklarują większą otwartość a także orientację pro zachodnią niż przedstawiciele starszego pokolenia. Starają się patrzeć na to co może przynieść przyszłość. Starsi ludzie zasłaniają się przeżyciami i historycznymi konfliktami. Ale rzadko można spotkać na ulicy, kogoś kto odmówi pomocy dlatego, że zetknął  się z Polakiem

Scenariusze

Na razie jednak  na scenie politycznej trwają spore zawirowania. Kryzys, który zaistniał w związku ze zdymisjonowaniem rządu Jurija Jacharinowa, utrudnia w znacznym stopniu prace mające na celu wprowadzenie reform w państwie. Brak zgodności między działaniami władz (Rady Najwyższej, prezydenta Juszczenki), luki prawne oraz nie funkcjonowanie Sądu Konstytucyjnego, to swoisty pat polityczny. Obecnie brak jest organów, które mogłyby pomóc z niego wyjść. Pozostaje jedynie założenie, że obecny rząd (wielu polityków uważa go za zawieszony) będzie kontynuował swoją pracę do kolejnych wyborów parlamentarnych. Problemem jest też zmniejszenie prerogatyw prezydenckich na skutek ustawy, która weszła w życie 1 stycznia 2006. „Prezydent utracił prawo przedstawiania kandydata na premiera oraz mianowania pozostałych członków gabinetu.” Uprawnień takich nie ma także  parlament, bo nie zostały uchwalone odpowiednie normy.
Marcowe wybory parlamentarne mogą dać odpowiedź, czy Ukraina będzie konsekwentnie iść w stronę demokracji. Na razie jednak konflikt na górze między przywódcami Pomarańczowej Rewolucji nie daje jasnych wyznaczników co do dalszej polityki. Według aktualnych prognoz Partia Regionów, Blok Julii Tymoszenko i Nasza Ukraina mogą liczyć na mniej więcej równy podział miejsc w przyszłym parlamencie (po około 20%), do 10% mają szansę uzyskać komuniści, socjaliści i Partia Ludowa Ukrainy (Wołodymyra Łytwyna). Patrząc na te dane można założyć dwa scenariusze. BJuTy oraz Blok Juszczenki dojdą do porozumienia, i stworzą razem rząd oparty na ideałach własnej Rewolucji. Inną opcją jest ciąg dalszy sporu tych dwu postaci oraz jednoczesna integracja Partii Regionów (reprezentanta klanów) oraz komunistów – to z kolei da im przewagę w rządzeniu. Droga, jaką obierze Ukraina, w dalszym ciągu stoi pod znakiem zapytania i kto wie, czy nie kryje się jeszcze gdzieś trzeci scenariusz.

Agnieszka Kaniewska
agnieszka.kaniewska@dlastudenta.pl

Na podstawie:
Komentarze Ośrodka Studiów Wschodnich.
M. Wojciechowski, Król był już wtedy nagi, „Gazeta Wyborcza” 2001.
Praca pod red. T. Wallasa, Europa Środkowo Wschodnia a globalizacja, Poznań 2003.
Communist and Post-Communist Studies:
Papadoulis K.J., Institutional relationships in Ukraine: a stable polity?, 2004
Kuzio T., Regime type and politics in Ukraine under Kuchma, 2005

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Wybory prezydenckie 2015. Polacy będą głosować dla żartu?
Wybory prezydenckie 2015. Polacy będą głosować dla żartu?

"Spodziewam się, że w czasie wyborów prezydenckich będziemy mieli wiele przypadków głosowania psotnego".

Nowa partia Janusza Korwin-Mikkego ma nazwę. Nie zgadniecie jaką
Nowa partia Janusza Korwin-Mikkego ma nazwę. Nie zgadniecie jaką

Poznaliśmy nazwę nowej partii założonej przez Janusza Korwin-Mikkego.

W niedzielę wybory. Kto wygra w twoim mieście? [OSTATNIE SONDAŻE]
W niedzielę wybory. Kto wygra w twoim mieście? [OSTATNIE SONDAŻE]

„Gazeta Wyborcza” opublikowała ostatni przedwyborczy sondaż. Jak się okazuje, faworytami w wyścigu o tytuł prezydenta miasta są dotychczasowi gospodarze.

Polecamy
Ostatnio dodane
Wybory prezydenckie 2015. Polacy będą głosować dla żartu?
Wybory prezydenckie 2015. Polacy będą głosować dla żartu?

"Spodziewam się, że w czasie wyborów prezydenckich będziemy mieli wiele przypadków głosowania psotnego".

Nowa partia Janusza Korwin-Mikkego ma nazwę. Nie zgadniecie jaką
Nowa partia Janusza Korwin-Mikkego ma nazwę. Nie zgadniecie jaką

Poznaliśmy nazwę nowej partii założonej przez Janusza Korwin-Mikkego.

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?