Reportaż - Naszym zdaniem

Ten obcy

2011-03-25 11:43:55

Alkoholizm nie jest żadnym abstrakcyjnym zjawiskiem, o którym możemy powiedzieć, że nas nie dotyczy. Współcześnie, w każdej bliższej, lub dalszej rodzinie możemy znaleźć osobę, która zachorowała, choruje lub będzie chora.

Janusz K. (56 l.) był przekonany, że on nie zachoruje. Nie wierzył, że tak się może stać. Jednak rzeczywistość okazała się inna.  Witając się ze mną, mówi - Jestem Alkoholikiem. Alkoholikiem od ponad 30 lat.

Certyfikowany specjalista psychoterapii uzależnień oraz biegły sądowy Danuta Werner mówi o alkoholizmie w następujący sposób - Jest to choroba rozwijająca się podstępnie i nie pozwalająca osobie uzależnionej dostrzec destrukcji w jego ciele i duszy.

Słysząc opinię Danuty Werner, Janusz K. kiwa smutnie głową i dodaje - Alkoholizm jest jak nowotwór, masz wrażenie, że już się wyleczyłeś, a on powraca w najmniej oczekiwanym momencie.

Ma wykształcenie wyższe, a mimo to ma problem ze znalezieniem stałej pracy od 15 lat. Stracił rodzinę, z dziećmi nie utrzymuje kontaktu. Jego dawni przyjaciele mijając go na ulicy udają, że go nie rozpoznają.

Wykorzystując tytuł popularnej książki dla młodzieży autorstwa Ireny Jurgielewiczowej, mówi o sobie „ten obcy".

Stara się nie utrzymywać kontaktu wzrokowego z rozmówcą. Udaje mi się jednak zauważyć, że ma mądre ale bardzo smutne niebieskie oczy. Często zawiesza głos, zwłaszcza wtedy, gdy wspomina o swojej rodzinie.

O swoim dzieciństwie opowiada niechętnie. Wspomina, że jego ojciec był alkoholikiem. Matka była współuzależniona. Był jedynakiem. W domu się nie przelewało. Od najmłodszych lat był inny niż jego rówieśnicy. Miał problemy w nawiązywaniu kontaktów, przez co oni go nie akceptowali.

Poszczególne etapy jego życia wyznaczają cztery fazy choroby alkoholowej: faza wstępna, faza ostrzegawcza, faza krytyczna oraz faza chroniczna.

Właściwą opowieść o swym życiu zaczyna od momentu, kiedy po raz pierwszy napił się alkoholu.

FAZA WSTĘPNA

W fazie tej dochodzi do nadmiernej koncentracji na piciu. Picie towarzyskie przeradza się w miarę czasu w picie w celu rozładowania napięć i poprawy samopoczucia. Pijący zaczyna szukać sytuacji, w których prawdopodobnie będzie alkohol. Z reguły jeszcze nie upija się i ma zachowaną kontrolę nad piciem. Stopniowo zwiększa się jego tolerancja na alkohol. Ma mocną głowę. Nie ponosi jeszcze emocjonalnych skutków swego picia.

Pierwszy kontakt z alkoholem miał w dniu swoich osiemnastych urodzin. - Było to latem 1972 roku. Koledzy dali mi w prezencie butelkę wódki. Wypiliśmy ją we czwórkę. Upiłem się. Wtedy poczułem się wolny, wolny od wszystkich kłopotów. W końcu czułem się dobrze - wspomina.

Zauważa, że z czasem pił częściej i coraz więcej.

FAZA OSTRZEGAWCZA

W fazie tej alkoholik zaczyna coraz częściej szukać okazji do picia. Po wypiciu polepsza się jego samopoczucie - jest to jego niezawodny środek na ukojenie. Każdorazowe rozpoczęte picie kończy się upojeniem alkoholowym. Często aby nie pokazać tego w swojemu otoczeniu, pije w sposób ukryty (np. dopija przed imprezą). Wybiera także takie towarzystwo, gdzie jest alkohol. Często nie pamięta co się z nim działo (co mówił, co robił) nawet po niewielkiej ilości alkoholu.

Rozpoczął studia. Miał wielkie plany na przyszłość. Różnił się od innych dwudziestolatków tym, że w swym życiu przeżył więcej niż niejeden czterdziestolatek. Stres związany z nauką próbował odreagować za pomocą alkoholu.

W pewnym momencie zaczął częściej widywać się ze znajomymi. W jego przypadku było to niewątpliwą nowością, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze problemy w kontaktach towarzyskich.

- Prawie przed każdym spotkaniem wypijałem coś sam, żeby nie być skrępowanym. Potem oczywiście piłem dalej z przyjaciółmi. Niejednokrotnie urywał mi się film. Piłem na umór. Często przerażała mnie myśl, że mogłem zrobić coś strasznego. Przeprowadzałem własne śledztwo. Dopiero z relacji kolegów dowiadywałem się co robiłem. Było mi wstyd za swoje zachowanie - ujawnia.

FAZA KRYTYCZNA

Faza ta charakteryzuje się tym, że zaraz po spożyciu nawet niewielkiej ilości alkoholu zjawia się przeważnie bardzo silne pragnienie dalszego picia, które odczuwane jest czasami jako przymus fizyczny.

Rozwija się w pełni utrata kontroli nad rozpoczętym piciem. Wydłuża się czas picia i ilość wypijanego alkoholu. Alkoholik zaczyna wynajdować usprawiedliwienia przede wszystkim dla siebie a następnie dla swego otoczenia.


Rodzina zaczyna izolować się z życia społecznego, wstydząc się ludzi. Alkoholik zaczyna tracić szacunek do samego siebie. Pojawiają się nietypowe wcześniej zachowania, jak np.: niezadowolenie, agresywność, itp. Zaczyna winą obarczać swoje otoczenie. Czasami wskutek nacisku społeczeństwa podejmuje abstynencję (tydzień, miesiąc, nawet kilka miesięcy). Jednak okresowo powraca do picia. Zaczyna bardziej izolować się od świata zewnętrznego. Stopniowo wydłużają się jego ciągi picia (od kilku tygodni, miesięcy). Jest to stopniowe przechodzenie do kolejnej fazy.

Ożenił się. W odstępie dwóch lat urodziła mu się dwójka dzieci: najpierw córka, potem syn. Gdy wspomina o swoich dzieciach, po raz pierwszy widzę na jego twarzy uśmiech. Po chwili jego twarz tężeje, zasmuca się.

Opowiada: - Kiedy dzieci były małe, często myślałem o ich przyszłości. Chciałem wybudować dla nich dom. Chciałem je wychować na dobrych i mądrych ludzi. Dziś, kiedy są dorośli nie mam z nimi kontaktu. Prawdopodobnie założyli swoje własne rodziny, a ja nie wiem o nich nic. Nie wiem jak mają na imię ich partnerzy, a jak ich pociechy. Jakimi są ludźmi, jakie zdobyli wykształcenie.

Pił coraz częściej, zdarzało mu się awanturować. Nierzadko sąsiedzi wzywali policję. Zaczął tracić kontakt z najbliższymi.

-  Nawet nie pamiętam czwartych urodzin mojej córki. Za pieniądze przeznaczone na prezent dla niej, kupiłem alkohol. To był początek końca. Dla swojej rodziny nie byłem już ukochanym mężem ani ojcem, byłem kimś zupełnie innym. Byłem obcy. - Podaje.

Swoje picie tłumaczył problemami w pracy, w domu oraz potrzebą zrelaksowania. Znalazł kolegów „do picia". Bywało, że pił nawet kilka dni z rzędu.

W tym momencie prosi o przerwę. Gdy sięga po papierosa trzęsą, mu się ze zdenerwowania ręce. Po kilku minutach wraca. Mówi, że jest gotowy kontynuować swoją historię.

FAZA CHRONICZNA

Faza ta jest ostatnim etapem rozwoju uzależnienia od alkoholu. Picie zaczyna być ciągłe. Czasami alkoholik upija się kilka razy w ciągu dnia. Giną resztki oporu, wstydu alkoholika. Upija się w pracy, na ulicy.

Pojawiają się objawy zespołu abstynencyjnego (m.in. bóle głowy, osłabienie, drżenie, nudności, wymioty, zaburzenia nastroju, poty, lęki). Przykre objawy abstynencyjne ustępują po wypiciu alkoholu.

Dochodzi do wyraźnego obniżenia tolerancji na alkohol. Czasami wystarczą dwa piwa aby się upił. Długotrwałe picie wywołuje degradację moralną, osłabienie procesów myślenia, zmiany charektorologiczne. Zaczyna sięgać po alkohole niespożywcze, wielu z alkoholików pije na tym etapie z każdym i w każdym miejscu. Często jest gościem izb wytrzeźwień, szpitali psychiatrycznych.

Pomimo deklaracji o chęci kontynuowania swych zwierzeń, jeszcze przez ponad dwie minuty milczy i głęboko oddycha. Przeprasza, że to tak długo trwało i ciągnie swoją opowieść dalej -Żona odeszła ode mnie wraz z dziećmi. Straciłem pracę, ponieważ przełożony wyczuł ode mnie alkohol. To były jedne z najcięższych dni w moim życiu. Upijałem się kilkakrotnie w ciągu jednego dnia, i tak przez ponad miesiąc.

- Wpadłem w błędne koło, które mogę opisać parafrazując fragment książki Antoine'a de Saint-Exupéry'ego pt. „Mały Książe". Piję aby zapomnieć o tym, że się wstydzę, a wstydzę się, ponieważ piję - smutno opowiada.

W pewnym momencie stracił ostatnie resztki godności. Pił z kim popadnie i co popadnie. Jego życie warunkowało picie alkoholu. Zdarzało się, że trafiał do izby wytrzeźwień. Uważa, że dotknął dna, własnego dna.

Swoje życie puentuje smutną refleksją - Sam sobie nie ufam. Przecież tyle razy przyrzekałem sobie, że przestanę pić, a mimo to nie udawało mi się dotrzymać obietnicy. W takich chwilach nie czuję się sobą. Sam dla siebie jestem obcy.

- Nie tylko sam siebie dziś nie rozpoznaję, inni też nie dostrzegają we mnie tego człowieka, którym byłem jeszcze 15 lat temu. Straciłem wszystko, nie mam dzieci, nie mam żony, nie mam przyjaciół, nie licząc znajomych spod budki, a sąsiedzi tylko nasłuchują, kiedy wracam do domu pijany, ponieważ boją się, że któregoś dnia nie zakręcę gazu. Nie tylko dla siebie jestem obcy, jestem obcy również dla nich - po chwili dodaje.

W naszych czasach, wielu młodych ludzi (i nie tylko) nadużywa alkoholu w sposób niebezpieczny. Jest to sposób na rozładowanie stresu, odnalezienie się w towarzystwie czy lepszy nastrój. Widząc tylko pozytywne skutki „picia", zapominają, że alkoholizm jest podstępną chorobą, która ujawnia się w niespodziewanym momencie.

Janusz K. miesiąc po rozmowie ze mną, podjął leczenie odwykowe, w myśl zasady: „Są tylko dwa wyjścia: śmierć - pijąc lub życie - nie pijąc.".

Ita Skwarczyńska
Źródło: Uniwersytecki Portal Studencki

Słowa kluczowe: alkoholizm fazy anonimowy alkoholicy olsztyn danuta werner
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali

Odważna i ambitna próba obalenia mitu Polski Niewinnej czy upiorne pomówienie wszystkich Polaków?

Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują
Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują

"Nigdy nie widziałem kraju, który zawierałby w sobie tyle kontrastów. Przepych, piękno i nieskazitelność z jednej strony, z drugiej bardzo łatwo przeradza się w straszną biedę i syf.".

Zdjęcie ślubne z Auschwitz
Zdjęcie ślubne z Auschwitz

„Moja kochana, kochana Margo, tulę Cię namiętnie do siebie i życzę Ci na święta wszystkiego najlepszego. Na zawsze Twój R. Co porabia mój mały uparciuch. Pisz mi dużo o nim. Moc ucałowań dla Was obojga!”.

Polecamy
Ostatnio dodane
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali

Odważna i ambitna próba obalenia mitu Polski Niewinnej czy upiorne pomówienie wszystkich Polaków?

Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują
Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują

"Nigdy nie widziałem kraju, który zawierałby w sobie tyle kontrastów. Przepych, piękno i nieskazitelność z jednej strony, z drugiej bardzo łatwo przeradza się w straszną biedę i syf.".

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?