TAK dla prezydenta na Wawelu
2010-04-16 09:24:10Decyzja o pochowaniu tragicznie zmarłej pary prezydenckiej w Katedrze Wawelskiej stanowiła zaskoczenie dla wszystkich. Zdaniem wielu osób, Lech Kaczyński jako osoba związana z Warszawą powinien wraz z małżonką spocząć na Powązkach. Takie rozwiązanie byłoby z pewnością rozsądne i dobrze umotywowane. Stało się jednak inaczej. Podjęto decyzję kontrowersyjną i nie końca zrozumiałą z punktu widzenia życiorysu śp. Prezydenta. Nie zmienia to jednak faktu, że fala protestów, która przetoczyła się z tego powodu przez nasz kraj, woła o pomstę do nieba.
Zobacz również:
Żałoba, która podzieliła Polaków>>
Polacy po raz kolejny dali popis swojej buńczuczności i swojemu pieniactwu. Nagle okazało się, że jesteśmy narodem specjalistów od historii, którzy gotowi są własną piersią bronić Katedry Wawelskiej. Hasło „Wawel jest miejscem świętym dla wszystkich Polaków" formą przypomina propagandę z czasów PRL. Powtarzaną zupełnie bezmyślnie.
Nadszedł czas, aby wszyscy niezorientowani w temacie dowiedzieli się, że Katedra na Wawelu jest świątynią pozostającą w jurysdykcji kościoła katolickiego i to on poprzez swoich przedstawicieli decyduje kto zostanie w niej pochowany. Partykularne opinie nie mają i nie powinny mieć tu żadnego znaczenia. Dlatego też kompletnie nie rozumiem, dlaczego tak wielu ludzi rości sobie prawo do oceniania zasług zmarłego prezydenta i rozstrzygania, czy aby na pewno jest on godzien pochówku na Wawelu.
Trudno jest wyobrazić sobie sposób, w jaki miałby zostać poddany obiektywnej ocenie stopień zasłużenia dla kraju, skoro sama kwestia uznania zasług zależy od osobistych sympatii lub antypatii politycznych. A skoro nie jest możliwe opracowanie jasnych przejrzystych kryteriów, czy nie lepiej jest odwołać się do predestynacji z racji pełnionego stanowiska? Gorliwi obrońcy wawelskich krypt chyba zapominają, że niegdysiejsi królowie nie byli przedstawicielami wyższej rasy, świętymi ani nawet prorokami. Pochówek w katedrze wawelskiej zawdzięczali pełnionym przez siebie funkcjom - przywódców polskiej państwowości. Z tego względu nie widzę przeszkód dla pochowaniu tam również prezydenta, który w dodatku miał znacznie silniejszą legitymację do rządzenia niż niejeden król - w końcu został wybrany w demokratycznych wyborach prezydenckich.
Smutne, że nawet tak ogromna tragedia nie jest w stanie zmusić Polaków do wzniesienia się ponad osobiste poglądy. Jak zwykle widzimy jedynie czubek własnego nosa i ulegamy wpływowi bezrefleksyjnego tłumu, wypowiadając poprawne politycznie frazesy.
Natalia Łach
(natalia.lach@dlastudenta.pl)