Nasze komentarze - Naszym zdaniem

Studenci o tragedii

2010-04-12 13:14:55

 "Najpierw parsknęłam śmiechem. Później, gdy dotarł do mnie obraz tego wydarzenia, uświadomiłam sobie, jaka to straszna tragedia i w oczach stanęły mi łzy" - polscy studenci opowiadają o swoich reakcjach na tragedię w Smoleńsku.

Aleksandra, Katowice, Akademia Ekonomiczna im. Karola Adamieckiego, ekonomia, II rok

O katastrofie usłyszałam w radiu. Na początku nie mogłam uwierzyć. Włączyłam telewizor i powoli informacja o katastrofie do mnie dotarła. Moją pierwszą reakcją był szok i niedowierzanie - to nie może być prawda. Zadzwoniłam do znajomych - oni też byli zszokowani. Późnej razem z przyjaciółmi wzięliśmy udział w Marszu Solidarności z Rodzinami Ofiar ulicami Katowic. Mam nadzieje, że Polska wyciągnie odpowiednie wnioski z tej strasznej tragedii. Trzeba śmierci człowieka, żeby były doceniane jego zasługi. Najwięksi polegli walcząc o silną i zjednoczoną Polskę. Nie pozwólmy, żeby to poszło na marne...

Agnieszka, Poznań, Uniwersytet Adama Mickiewicza, psychologia, III rok
Jadłam śniadanie, gdy nagle dostałam sms od koleżanki. Najpierw parsknęłam śmiechem. Później, gdy dotarł do mnie obraz tego wydarzenia, uświadomiłam sobie, jaka to straszna tragedia i w oczach stanęły mi łzy. Włączyłam telewizor i komputer jednocześnie i zaczęłam śledzić newsy w Internecie. Byłam wstrząśnięta.
Brak mi słów, ale życie musi toczyć się dalej...
Fakt, że prezydent Kaczyński zmarł, kiedy przyjechał, by oddać honor 22 tysiącom polskich oficerów zabitych pod Smoleńskiem, ma głęboki symbolizm. Ogromna strata. Można by to nazwać nową tragedią katyńską.

Krzysztof, Poznań, Politechnika Poznańska, Energetyka, IV rok
Po tragedii 11 września wyrzuciłem telewizor i zamknąłem się przed światem. Katyńska katastrofa uzmysłowiła mi, że czas najwyższy robić coś dla innych ludzi. Nie mogę dłużej żyć tylko dla siebie, skoro inni poświęcają całe swoje życie.

Maria, Warszawa, Uniwersytet Warszawski, MISH, V rok
Byłam na zajęciach. Dostaliśmy SMS od kolegi, że prezydent nie żyje. Wiadomość szybko rozeszła się po całej grupie.
Wczoraj nie mogłam uwierzyć, a dzisiaj, jak powoli zaczęło to do mnie dochodzić, poczułam okropny ból i nie wyobrażam sobie tego, co czują rodziny ofiar tej tragedii. Współczuję rodzinom ofiar i mam nadzieję, że ta tragedia wpłynie na wszystkich Polaków, a jako naród zjednoczymy się i wspólnie przetrwamy te trudne chwile.

Ola, Londyn, London School of Economics, Stosunki międzynarodowe, III rok
Wstałam właśnie z łóżka, zadzwoniła do mnie siostra i mi powiedziała. Sprawdziłam w Internecie, czy to prawda.
Nie mogłam w to uwierzyć, dalej wydaje mi się to nierealne. Później cały dzień słuchałam radia i śledziłam newsy, a wieczorem poszłam do ambasady Polski w Londynie.
Myślę, że to jedna z najstraszniejszych tragedii, jaka spotkała nasz kraj od czasu wojny. Mam nadzieję, że zanikną teraz niepotrzebne spory polityczne i będziemy się bardziej wzajemnie szanować. Wierzę, że Polska jest na tyle silna, żeby otrząsnąć się po tym tragicznym wypadku.

Konrad, Wrocław, student filologii
Spałem po imprezie i obudził mnie SMS od kolegi z wykładów: "O co chodzi z tym samolotem". Chwilę później dostałem kolejnego SMSa, od dziewczyny, że prezydent nie żyje, aż w końcu sprawdziłem wiadomości na necie. Byłem wstrząśnięty. Zacząłem dzwonić po znajomych i do rodziny, żeby zapytać, czy to prawda. Dla niektórych byłem pierwszą osobą, która przekazała im tę straszną wiadomość. Właściwie dalej nie mogę w to uwierzyć. Coś okropnego. To jest rzecz, która autentycznie zmieni historię naszego kraju w każdym wymiarze - politycznym, społecznym, gospodarczym. Bo zginął nie tylko prezydent, ale też najważniejsze osoby w państwie - wszyscy dowódcy, wicemarszałkowie szef IPNu i NBP. To jest katastrofa. Mogę to skomentować tylko w wymiarze publicznym, a przecież istnieje też wymiar ludzki tej wydarzenia Gdy zobaczyłem w telewizji, jak córka  i brat prezydenta Kaczyńskiego podeszli do trumny, to ciężko się było nie rozpłakać. Najstraszniejsza jest symbolika tego samego miejsca, to się stało w tym samym miejscu, prawie tego samego dnia. Tam było wiele ludzi o niesamowitych życiorysach. Dla mnie to jakiś kosmos. I w sobotę, i teraz po prostu nie da się o niczym myśleć.

Kasia, Wrocław, Akademia Medyczna, położnictwo, I rok
Spałam. Obudziła mnie mama i powiedziała, że samolot prezydencki się rozbił. Na początku nie wiedziałam, o co chodzi. Moją pierwszą reakcję był szok i niedowierzanie. Potem rozpłakałam się. Myślę, że nikt nie powinien ginąć w taki sposób.

Sonia, Kulturoznawstwo III, Wyższa Szkoła Gospodarki

Wiadomość o katastrofie całkowicie mnie zszokowała. Gdybym jeszcze parę dni temu miała wymienić pięć najbardziej niewiarygodnych i niemożliwych zdarzeń- to ten przypadek na pewno znalazł by się pośród nich. Fakt iż Prezydent Kaczyński nie był tym, na którego głosowałam podczas wyborów nie ma dziś już żadnego znaczenia- bo był Prezydentem kraju, w którym żyje i należy mu się ogromny szacunek.

Kasia, Kulturoznawstwo I, Wyższa Szkoła Gospodarki
To był dla mnie szok... Niewyobrażalna tragedia. Na początku nie mogłam uwierzyć w to, co media podawały, pomyślałam, że to jakaś pomyłka. Niestety- okazało, że jest to okrutna prawda. Myślę, że w takim momencie nie powinniśmy mówić o tym, czy Prezydent Lech Kaczyński był dobrym Prezydentem, czy nie, dziś już nie liczą się nasze przekonania polityczne- liczy się fakt, że go straciliśmy, co jest bardzo smutne.

Ania, Kulturoznawstwo I, Wyższa Szkoła Gospodarki
Gdy dowiedziałam się o tym tragicznym wypadku byłam w szoku, nie mogłam w to uwierzyć. Nie liczyły się dla mnie żadne poglądy polityczne, lecz wiadomość o śmierci tylu osób oraz myśl o wielkim cierpieniu ich rodzin. Uważam, że w takich momentach ludzie powinni być otwarci na siebie bez żadnych uprzedzeń.

Sabina, Filologia rosyjska III, Uniwersytet Kazimierza Wielkiego
O tragedii pod Smoleńskiej dowiedziałam się od znajomego. Na początku nie uwierzyłam w to. Mimo że wcześniej nie uważałam się za patriotkę, ta wiadomość mną wstrząsnęła. Na bieżąco śledzę relacje z miejsca katastrofy. Jest to na pewno wielka strata dla Polaków, jednak nie uważam wydarzeń z 10.04.2010 za drugi Katyń. 

Agnieszka, Filologia rosyjska III, Uniwersytet Kazimierza Wielkiego
O katastrofie poinformowała mnie przyjaciółka telefonicznie, jeszcze gdy leżałam w łóżku. Z niedowierzaniem włączyłam telewizor i śledziłam wszelkie informacje,fakty i wiadomości. Otrzymałam również kilka telefonów z kondolencją od znajomych z Rosji.

Adam, Rekreacja i turystyka I, Wyższa Szkoła Gospodarki
Sobota rano ... wstaję i doznaję szoku. Nie dowierzam. Zadaję sobie pytanie : "Czy śnię?". Po czasie docierają do mojej świadomości kolejne informacje. Czuję smutek, żal, współczucie dla rodzin tych , którzy odeszli. Są to chwile tak głębokie, jakby odeszli moi najbliżsi. Ogromna strata Narodu Polskiego! Pustka- i kolejne pytanie: "Czy czas zagoi rany? Katyńska ziemia przyjęła kolejne ofiary. Modlę się za ludzi którzy odeszli, bo już dziś tworzą prawdziwą historię.

Martyna, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, psychologia, I rok
Z racji, że w piątek byłam na koncercie i późno wróciłam do domu, w sobotę kiedy miała miejsce katastrofa- po prostu spałam. O godzinie 10:28 odebrałam od koleżanki sms, a w nim zapytanie: czy wiesz co się stało?! Odpisałam, że właśnie mnie obudziła i, że nie mam pojęcia. Poczułam lekkie napięcie i od razu wyskoczyłam z łóżka. Pierwsze co zrobiłam- jeszcze w stanie zaspania i braku racjonalnego myślenia- podeszłam do okna i sprawdziłam czy świat oby wygląda tak samo jak wczoraj. W drodze do telewizora krążyły mi po głowie dziwne myśli, jednak po chwili, na ekranie telewizora ujrzałam napis: O godzinie 17:30 odbędzie się msza żałobna na Wawelu. Poczułam zmieszanie, usiadłam na kanapie i nagle na pasku pojawiła się informacja: Prezydent nie żyje.
W pierwszej chwili pomyślałam, że to jakiś kiepski, w dodatku spóźniony żart na prima aprilis. Obraz strażaków gaszących wrak samolotu, sprawił, że zdałam sobie sprawę, że to naprawdę poważna sytuacja. Mój zmieszany nastrój podsyciła informacja: Nikt nie przeżył katastrofy. Z niedowierzaniem siedziałam na kanapie, w zupełnej ciszy.
Towarzysząca mi myśl? To straszne, że tak wiele osób życzyło źle Prezydentowi, tak wiele osób chciało aby zniknął. Stało się... Ale dlaczego w tak drastyczny sposób?
Tragedia sprawiła, że wszelkie plany spędzenia wolnego czasu na ten łikend, poszły w zapomnienie. Nie byłam w stanie skupić się na czymś innym. Po prostu oglądałam telewizję, by być na bieżąco z najświeższymi informacjami, a przede wszystkim by po prostu uwierzyć w to co się stało.
Ta katastrofa to coś niebywałego, coś czego nie da się opisać słowami. W jednej sekundzie zginęło tak wiele wybitnych jednostek, prawdziwych patriotów, którzy polegli w przeklętym dla naszego narodu miejscu. No właśnie! Zbieżność miejsca i czasu, przecież to nieprawdopodobne! Bez wątpienia jesteśmy świadkami historii, o której będą się uczyć następne pokolenia, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Dziś reszta globu dowiaduje się jaka jest prawda, co działo się 70 lat temu.
O ile Konstytucja RP jest przygotowana na nagłą śmierć Prezydenta i zapewnia w miarę sprawne funkcjonowanie państwa, tak naród nigdy nie jest gotowy na usłyszenie o tak tragicznych wieściach. Jadąc dziś autobusem zastanawiałam się czy ludzie są smutniejsi niż przeciętnie. Myślę, że zdecydowanie tak. Jednoczymy się, potrzebujemy wsparcia. I nie grają tu roli poglądy polityczne, szanujemy się mimo wszystko. Jedyne co pozostaje to zaduma, rozwaga i nadzieja, że wraz z tą nieszczęsną katastrofą odeszły wszelkie konflikty, że teraz już może być tylko lepiej.

Zebrały: Małgorzata Kohut, Marta Rumińska

Fot. Łukasz Bera

Słowa kluczowe: katastrofa smoleńsk opinie sonda
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • Re: KREOWANIE POLSKIEJ MITOLOGII [0]
    Odpowiedź na: KREOWANIE POLSKIEJ MITOLOGII
    adam
    2010-04-13 12:37:37
    stwierdzenie, że ktoś "przesadza" nic kompletnie nie znaczy. jest chyba tylko formą sprzeciwiania się tezie bez umiejętności podania argumentu. Bo co to znaczy, że "ktoś przesadza"? Że mówi prawdę, ale "za mocno", za dużo prawdy? czy że kłamie? Jeśli kłamie to należy podać kontrargumenty.
  • Re: KREOWANIE POLSKIEJ MITOLOGII [0]
    Odpowiedź na: KREOWANIE POLSKIEJ MITOLOGII
    abi
    2010-04-12 23:41:17
    Wydaje mi się, że jednak troszkę przesadzasz.
  • KREOWANIE POLSKIEJ MITOLOGII [2]
    teller
    2010-04-12 18:26:50
    To smutne, że żadne oficjalne źródło nie ma odwagi napisać tego co duża część ludzi wie i myśli, że ktokolwiek podjął decyzję o lądowaniu w tych ekstremalnych warunkach był całkowicie pozbawiony wyobraźni, zdrowego rozsądku i odpowiedzialności za życie innych. Nie wierzę, że był to pilot. A większość z nas ma powody podejrzewać kim była osoba posiadająca najwyższy wpływ decyzyjny na zdarzenia, które doprowadziły do tragedii. Polskie media zanurzają się w tej chwili w wielkim historycznym procesie kreowania legendy i czynienia herosem człowieka, który żadnym herosem nie był a wręcz przeciwnie okazało się że jego zacietrzewienie i apodyktyczny punkt widzenia doprowadziły do bezsesnoswenj śmierci ludzi, których opłakujemy. Już czas abyśmy my, Polacy zaczęli przemawiać publicznie językiem zdrowego rozsądku pozbawionym pseudopatriotycznygo odrętwienia, jeśli chcemy kształtować kulturę rozumu, a nie ślepego symbolicznego zabobonu.
Zobacz także
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.

Naród idiocieje na potęgę
Naród idiocieje na potęgę

Już wkrótce nazwisko Wołodyjowskiego poznamy z pieśni na meczach siatkówki, a Soplicę skojarzymy tylko z nazwą wódki.

Ostatnio dodane
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.