My, społeczeństwo - Naszym zdaniem

Skoro żyje to czuje, skoro czuje to....

2006-02-21 00:00:00
fot. D. Lenartowicz

Dom Dziecka - nie nauczy dzieci najważniejszego: kochać. Męża, żony, Boga - nikogo.

Dom Dziecka choćby najlepszy, z górami czekolady, ze wspaniałymi wychowawcami, odbarwia serca z miłości i nic się na to nie poradzi. (POLITYKA 42/2001)

Wybrałam ten cytat do moich rozważań, ponieważ w tym jednym zdaniu znajduje się cała puenta i sedno tego tematu.

Historia, którą chcę wam opowiedzieć urzekła mnie swoją prostotą i blaskiem. Być może stwierdzicie, ze od takich historii roi się  w naszym społeczeństwie. Pewnie mielibyście rację, ale jest to tak ważny problem, że trzeba o nim przypominać.

W jednym z Rodzinnych Domów Dziecka żyje sobie od 4 lat chłopiec, który ma na imię Szymek. To fantastyczny młodzieniec, bardzo bystry, świetny matematyk i informatyk.

Intelektualista, jakich mało. W jego pokoiku, który dzieli z „bratem” jest mnóstwo ciekawych książek i gier planszowych.

Szymek na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od swoich rówieśników; „żywe srebro”, wszędzie go pełno. Właśnie ubieramy choinkę, bo był to okres przedświąteczny, a jest to nie lada wyzwanie przy takiej gromadce. „Mama” w kuchni piecze ciasta, hmmm… ten cudowny zapach domowego ciasta czuć aż w pokoju. Szymek zrywa się z podłogi, zostawia sklejanie łańcucha i biegnie do mamy, obejmuje ją za szyję, przytula się bardzo mocno i dziękuję za to, ze ma normalne Święta. Bo w jego Domu Rodzinnym nigdy nie było Świąt...tak naprawdę tam nie było niczego, z wyjątkiem alkoholu. Gdy go brakowało, starsze dzieci szły zbierać puszki i gazety, by było na alkohol.

Szymek niechętnie mówi o tamtych latach, niewiele pamięta, albo nie chce pamiętać. Woli nie wspominać tamtego okresu.

Więcej o jego sytuacji dowiedziałam się od pani Basi i pana Zbyszka ludzi o wielkim sercu, którzy od 8 lat prowadzą Rodzinny Dom Dziecka. Są to ludzie, którzy mają w sobie tyle miłości, serca i dobroci by obdarzyć nimi cudze dzieci. By nauczyć, je jak godnie żyć, nauczyć szacunku i miłości do Boga oraz do drugiego człowieka.

Chłopiec trafił do pogotowia opiekuńczego gdy miał 6 lat. Po kolejnych skargach sąsiadów i kolejnych wizytach policji, dzieci zabrano, gdy rodzice byli już nieprzytomni z upojenia alkoholowego. Najstarszy syn, który ma teraz 17 lat i siedzi w poprawczaku, pamięta te czasy, gdy w domu pachniało ciastem i choinką. Młodsza dwójka, w tym Szymek, nie pamiętają tych czasów.

Szymek, zanim trafił do Rodziny zastępczej, był w dwóch Domach Dziecka. Był biedny, wychudzony i apatyczny. Siedział w kącie skulony, bał się wszystkich....
Teraz to nie to samo dziecko. Kochający, czuły, dobrze się uczy, pomaga mamie w domu, jest wspaniały. Tylko życie go tak bardzo dotknęło...

Na podstwie historii Szymka i jego rodziców zastępczych chciałam omówić instytucję jaką jest Rodzinny Dom Dziecka.

Mamo, tato kocham Was

W Rodzinnym Domu Dziecka te słowa można usłyszeć bardzo często. Nawet jeśli dzieci nie zwracają się mamo, tato, to mówią ciociu albo wujku.
Instytucja ta rozszerzyła swoją działalność w latach 90-tych.

Czym jest Rodzinny Dom Dziecka?

Rodzinny Dom Dziecka (RDD) - jest to placówka opiekuńczo – wychowawcza, zwana także placówką rodzinną. RDD jest zaliczany do tzw. rodzinnych form opieki nad dzieckiem.  Podobnie jak rodziny adopcyjne, czy też rodziny zastępcze, RDD są jedną z form opieki powołaną w miejsce rodziny naturalnej, która na skutek różnych przyczyn nie jest w stanie zapewnić właściwych warunków dla rozwoju dziecka. Zgodnie z obowiązującymi przepisami liczba dzieci umieszczonych w RDD wynosi od 4 do 8. Domem kieruje dyrektor powołany przez organ prowadzący. Zapewnia on, często wraz ze swoim małżonkiem, całkowitą, całodobową opiekę i wychowanie dzieciom znajdującym się pod ich opieką. Dzieci w Rodzinnym Domu Dziecka przebywają do czasu powrotu do rodziny naturalnej, umieszczenia w rodzinie adopcyjnej lub pełnego usamodzielnienia.

Zadaniem RDD jest tworzenie warunków sprzyjających prawidłowemu rozwojowi wychowanków, wchodzeniu w kreatywne grupy społeczne oraz  wprowadzaniu w świat wartości. Można powiedzieć, że środowisko RDD oddziałuje na wychowanków przez sam fakt uczestniczenia dzieci w życiu domu w toku codziennych naturalnych sytuacji, wspólnie wykonywanych zajęć domowych i wspólnego świętowania.  Wieloletni pobyt dziecka w RDD sprzyja niwelowaniu zaburzeń emocjonalnych i osobowościowych oraz pozwala nawiązać więzi emocjonalne z opiekunami. Układ stosunków pomiędzy domownikami i sprzyjająca atmosfera wychowawcza, kształtują się stopniowo w miarę trwania wspólnoty RDD. Stosunki pomiędzy opiekunami i wychowankami z czasem stają się bliskie i silnie emocjonalne.   Ta forma opieki nad dzieckiem umożliwia zrekonstruowanie rodzinnego środowiska zastępczego, które przygotowuje wychowanków do pełnienia ról w samodzielnym życiu.

Dom jak każdy inny

Przebywając przez pewien czas w jednym z Rodzinnych Domów Dziecka i pomagając w opiece nad dziećmi, poznałam jego strukturę i sytuację od wewnątrz. W domu było siedmioro dzieci i opiekunowie. Najmłodsze miało 1,5 roku, najstarszy chłopiec 16 lat.

Każde z tych dzieci jest inne i do każdego trzeba było podejść bardzo indywidualnie. Są to często dzieci z różnymi zaburzeniami, a przede wszystkim traumatycznie doświadczone przez życie.

Dom zapewnia wszystkie potrzeby, uczy wartości, szacunku. Uczy wrażliwości na ból i na drugiego człowieka. W większości takich placówek jest zatrudniony psycholog, a opiekunowie są pod stałą opieką specjalistów, by nie zostali z tym wielkim bagażem i z przeżyciami tych dzieci sami. Misją ludzi, którzy decydują się założyć rodzinny dom dziecka, jest danie dzieciom skrzywdzonym przez los ciepła, miłości, bezpieczeństwa, wychowanie ich na dobrych ludzi. Dać im wykształcenie i pokazać, ze nie wszyscy, są źli, że nie wszędzie jest alkoholizm, narkomania, prostytucja – to priorytety zastępczych rodzin.

Ludzie, którzy decydują się zaopiekować na czas określony dziećmi, muszą mieć w sobie dużo ciepła, miłości, wytrwałości. Czasami trudno jest wychować jedno, dwójkę, czy trójkę swoich dzieci, a co tu dopiero mówić o cudzych.

Najtrudniejsze są pierwsze tygodnie, miesiące, gdy do domu trafia „nowe dziecko”. Wtedy bardzo potrzebna jest pomoc pedagoga, psychologa. Dla dziecka, które przez wiele lat błąkało się po domach dziecka i pogotowiach opiekuńczych, okres aklimatyzacji jest bardzo długi i skomplikowany. Ważne jest by się nie poddawać.

Czy warto?

To pytanie zadaje sobie pewnie wiele osób, które oglądają różne programy interwencyjne o domach dziecka. Ale osoby, które podjęły się tego wyzwania, nie zadają sobie takich pytań. To jest ich życie, ich misja. Często są to ludzie, którzy mieli swoje biologiczne dzieci, odchowali je i postanowili pomóc innym.

Jak każdy człowiek, tak i oni mają czasami chwile zwątpienia, załamania, ale wystarczy jeden uśmiech dziecka, jeden sukces, był znów się śmiali i wierzyli, ze to co robią ma sens.

Na koniec pozwolę sobie zaapelować do wszystkich ludzi dobrego serca: pomóżmy innym; nie odwracajmy się od biedy, bezdomności i wszelkiego rodzaju patologii. Zgłaszajmy się do wolontariatów, by pomagać dzieciom, starszym i wszystkim, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują.

Katarzyna Dal
katarzyna.dal@dlastudenta.pl

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • info o wolontariacie na Dawida [0]
    Julia
    2006-04-27 21:12:00
    Proponuję przejść się do Instytutu Psychologii przy ul. Dawiwa 1 - tam jest często dużo ogłoszeń dot. wolontariatu, można znaleźć informacje na temat organizacji zajmującymi się taką działalnością. Pozdrawiam
  • hej [0]
    justyna
    2006-04-18 22:42:19
    ja bardzo chetnie bym chciała gdzies chodzic jako wolontariuszka do dzieci ale jestem we wrocławiu od dniedawna i nie wiem gdzie moge sie zgłosic.byłabym wdzieczna za jakaś wiadomośc
  • hahahaha [0]
    KN
    2006-02-26 16:14:06
    Fajny artykulik, ale mówiąc szczerze autorka trafiła chyba na jakiś idealny dom rodzinny. Ponieważ ja też przez rok byłem wolontariuszem w Rodzinnym Domu Dziecka, i już wcale nie było tak wesoło i sielankowo jak opisuje to Kasia. Dzieci często chodzą niedożywione, brudne, a Rodzice biora pieniądze na ich utrzymanie nie opiekując się wcale nimi. Takie dzieci lgną do każdej nowo poznanej osoby, ponieważ tak bardzo potrzebują miłości. Wiem, ze z tym jednym domem dziecka miałem po prostu pecha bo już w następnym rodzice byli wspaniali, ale trzeba pamietać, ze nie zawsze jest tak różowo. Mimo tego to fantastyczne doświadczenie i polecam. Pozdrowienia dla autorki. Artykuł chwyta za serce.
  • pomagajcie [0]
    misii
    2006-02-21 13:16:24
    Bardzo dobry artykuł gratulacje dla autorki. żeby wiecej było ludzi dobrego serca, ja sama od dwóch lat działam w wolontariacie i mogę powiedzieć, ze to niesamowite przeżycie
  • pomagajcie [0]
    misii
    2006-02-21 13:16:24
    Bardzo dobry artykuł gratulacje dla autorki. żeby wiecej było ludzi dobrego serca, ja sama od dwóch lat działam w wolontariacie i mogę powiedzieć, ze to niesamowite przeżycie
Zobacz także
Zanieczyszczone powietrze nie mniej groźne niż papierosy[WIDEO]
Zanieczyszczone powietrze nie mniej groźne niż papierosy[WIDEO]

Pyły obecne w powietrzu są drugim po paleniu tytoniu czynnikiem, który powoduje występowanie chorób układu oddechowego.

Kontrowersyjny film straszy Hitlerem [WIDEO]
Kontrowersyjny film straszy Hitlerem [WIDEO]

Kontrowersyjny film sprawił, że temat nienawiści został w końcu nagłośniony.

Prasa o zdrowiu, kuchni i histori podbija polski rynek![WIDEO]
Prasa o zdrowiu, kuchni i histori podbija polski rynek![WIDEO]

Dużym zainteresowaniem czytelników cieszą się gazety o kuchni i gotowaniu.

Polecamy
Ostatnio dodane
Zanieczyszczone powietrze nie mniej groźne niż papierosy[WIDEO]
Zanieczyszczone powietrze nie mniej groźne niż papierosy[WIDEO]

Pyły obecne w powietrzu są drugim po paleniu tytoniu czynnikiem, który powoduje występowanie chorób układu oddechowego.

Kontrowersyjny film straszy Hitlerem [WIDEO]
Kontrowersyjny film straszy Hitlerem [WIDEO]

Kontrowersyjny film sprawił, że temat nienawiści został w końcu nagłośniony.

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?