Putin odkrył karty
2009-01-08 15:29:00Premier Rosji, Władimir Putin odkrył swoje zamiary w konflikcie gazowym z Ukrainą. Szef rosyjskiego gabinetu powiedział wprost, że jego kraj oczekuje od Europy poparcia dla Gazociągu Północnego. - Nasi europejscy partnerzy rozumieją teraz, że ten projekt jest konieczny i powinien być szybko rozpoczęty - stwierdził Putin.
Od kilku lat Rosja i Niemcy pracują nad projektem Gazociągu Północnego "Nord Stream". Wielka rura miałaby zostać położona na dnie Bałtyku i połączyłaby Rosję z Europą, omijając przy tym Polskę i Ukrainę. Rosjanie argumentują, że nowa linia przesyłowa musi powstać, bo stare rury nie są w stanie przesłać odpowiedniej ilości surowca.
Przyczyny konfliktu o gaz
Polska, Ukraina i kraje bałtyckie krytykują jednak ten projekt. Twierdzą, że jeśli gazociąg powstanie - Rosja będzie mogła w dowolnym momencie odciąć je od dostaw. To zaś oznaczałoby, że Europa Środkowa wpadnie w strefę bezpośrednich wpływów Rosji.
Budowa gazociągu pod Bałtykiem miała ruszyć na początku 2009 roku. Rozpoczęcie prac przesunięto jednak do lata. Oficjalnie z powodów technicznych. Analitycy wskazują jednak na problemy finansowe Rosji, powstałe wskutek kryzysu finansowego. Eksperci przypominają też, że "Nord Stream" budzi w Europie sporo kontrowersji. Rosjanie zdecydowali więc, że muszą przekonać UE do swojego pomysłu. Władimir Putin wyłożył jasno stanowisko swojego kraju. Premier Rosji stwierdził że Nord Stream pozwoli Europie Zachodniej uniezależnić się od sporów gazowych między Rosją i jej sąsiadami.
Eksperci oceniają jednak, że rosyjski szantaż może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego. - Rosyjski szantaż nakłoni Europę do dywersyfikacji dostawców paliw, może też sprawić, że UE zacznie pracować nad wspólną polityką energetyczną - komentują.
ŁM