Przegląd internetowej żenady #2
2012-11-06 14:24:00Po obejrzeniu tych linków stwierdzicie, że koniec świata jest już naprawdę bardzo blisko.
Za każdym razem, kiedy zobaczymy w sieci coś absolutnie megaobciachowego tak jak w pierwszym przeglądzie internetowej żenady, wydaje nam się, że to niemożliwe, że można być bardziej wieśniackim i żałosnym. Istotą Internetu jest jednak, że przez cały czas wyprowadza nas z tego błędu, a wczorajsi królowie szmiry są nikim w porównaniu z coraz to nowymi błaznami, którzy potrafią się zniżyć do poziomu gówna (dosłownie). Przepraszamy wszystkich stabilnych emocjonalnie czytelników, których zmusiliśmy do zapoznania się z tymi zdecydowanie najbardziej przerażającymi przejawami ludzkiej aktywności na jakimkolwiek polu. Uważamy jednak, że powinniście o tym wiedzieć - niektóre z przykładów są bowiem bardzo, ale to bardzo pouczające i można nimi straszyć dzieci "widzisz, jak się nie będziesz uczył, to tak skończysz". Czy ci ludzie nie wiedzą, że będzie to się za nimi ciągnąć do końca ich dni?
ROBERT BIEDROŃ
Nigga, please. To jest poseł do polskiego parlamentu. Chcę w takiej sytuacji zobaczyć ludzi, którzy na niego głosowali. Teraz. Wszyscy, którzy pracują albo studiują za granicą niech pokażą tam ten filmik, to może z litości na nas najadą i zajmą, jeżeli takie postacie reprezentują Polskę. Biedroń, który sam w sobie jest smutno-komiczną postacią (biorąc pod uwagę zwłaszcza jego wizytę w ostatnim programie pajaca Wojewódzkiego), tym razem wystąpił w niezwykle inteligentnym programie Eska TV, w którym "poseł musiał zanurzyć swoje wrażliwe stopy w pojemniku z odpadami z restauracji, w mokrych włosach, dziecięcych pieluchach oraz skrzynce pełnej wygłodzonych raków! Poseł pomimo strachu, okazał się bardzo dzielny". Świetny pomysł, potrzebujemy więcej takich show.
Obejrzyjcie ten film. To jest poseł na Sejm. Chodzi po obsranych pieluchach. POSEŁ.
MEZO
Koleś, któy kiedyś był raperem, a dziś szerszej publiczności znany jest bardziej ze srebrnych legginsów nagrał coś koszmarnego. Od czasu rozstrzygnięcia finału turnieju w Paryżu z udziałem Jerzego Janowicza do pojawienia się tej piosenki w sieci minęły może dwie godziny, więc chęć zdyskontowania sukcesu polskiego tenisisty musiała być naprawdę spora. Sezonowcy co prawda przerzucą się ze skoków narciarskich i Formuły 1, ale czy warto było tak się ośmieszać? Tekst to jeden gigantyczny LOL, a rymy na poziomie sześciolatka i przede wszystkim wers "Endi Marej? Co tam Andi Marej!" powiększyły grupę ludzi, którzy toczą bekę z poznańskiego grajka.
GRYCANKI
Skoro już jesteśmy przy bekach... Nie będziemy się znęcać za bardzo nad tymi biednymi dziewczątkami, którym ktoś robi ewidentną krzywdę i tego po prostu nie chce zauważyć. Nawet sił nam szkoda, żeby je obśmiać, bo to nie jest żaden wyczyn. Ta na obrazku z lewej myśli, że jeśli ubrała się jak na Castle Party, to jest Catwoman (Kobietą-Kotem), a jest niestety Fatwoman (Kobietą-Klocem). Świnka słoninka z potrójnym podbródkiem z prawej uznała chyba, że czarny wyszczupla. Warto zwrócić uwagę, że obie osoby na przedstawionym zdjęciu nie mają oczu (Grycanka dosłownie, Murzyn w sensie metaforycznym). Oto polscy Kanye i Kim. Czekamy na sekstaśmę!
POSTAĆ KATARZYNY WAŚNIEWSKIEJ
KTO IM DAŁ SKRZYDŁA
Bez komentarza. To ponad nasze siły. Pięć minut rapu z ambony jest nie do wytrzymania dla normalnego człowieka. Kolesie albo zrobili świetne prowo, albo są najgorsi. I niestety wiemy, która z tych ewentualności jest prawdziwa.
JUR