Nasze komentarze - Naszym zdaniem

Przegląd internetowej żenady #1

2012-10-12 14:21:21

W związku z wciąż pogłębiającym się dnem, jakim jest polski Internet, zdecydowaliśmy się otworzyć cykl, w którym będziemy przedstawiać jego najbardziej żenujące otchłanie.

Może to i jest trochę taplanie się w szambie, ale uznaliśmy, że takiej kopalni lolcontentu po prostu nie wolno lekceważyć. Od dzisiaj rozpoczynamy cykl, w którym będziemy przedstawiać największe absurdy polskiego Internetu, aby uchronić je od przedwczesnej śmierci spowodowanej zalewem kolejnych odpadów z największego śmietnika świata. W założeniu będzie to artykuł comiesięczny, ale sami wiecie, że tego najbardziej żenującego syfu może się uzbierać w pewnym momencie tak dużo, że następny tekst pojawi się np. już w poniedziałek. Honorowym patronem pierwszego odcinka jest Michał Figurski, który miesiąc (czyli całą wieczność temu) stał się dozgonnym obiektem beki (chociaż był nim od samego początku), bo poskarżył się, że nie stać go już na to, żeby raz na tydzień wyskoczyć na sushi.

JERZY URBAN

Obrzydliwy dziad, który przypomina dupę z uszami i mógłby straszyć dzieci zamiast Buki, w końcu odkrył Internet i założył sobie vloga, gdzie publikuje kilkunastosekundowe złote myśli siedząc na sedesie albo na wózku inwalidzkim. Niepojęte jest, że ta kanalia w wolnej Polsce żyje sobie na bogatości i nikt chociażby z poczucia czystej przyzwoitości po prostu nie strzelił go w tę brzydką mordę. Teraz Urban pewnie sobie myśli, że jest arcymistrzem trollingu i w cyniczny sposób ośmiesza polityków, katolików i kogo tylko się da, ale prawda jest taka, że to wszyscy zlewają z jego żałosnych podrygów 80-letniego rachityka. Zresztą sprawdźcie sami, co ten komuch odpierdala - on chyba rzeczywiście cierpi już na zaawansowaną demencję. Chłopie, idź się powieś, ale tym razem naprawdę.

LECH WAŁĘSA I PROWOKATORZY Z BERLINA

Najsłynniejszy polski elektryk już od dłuższego czasu orbituje zdecydowanie za wysoko. Teraz nie wystarczy mu to, że sam obalił komunizm i gdyby słuchano go w Chinach oraz na Kubie, to już dawno byłaby tam wolność i demokracja. Niestety, problem z Wałęsą jest taki, że megalomańsko przekonany o swojej wielkości, cały czas zabiera głos na wszystkie możliwe tematy, m.in. na swoim blogu na portalu Mojageneracja.pl. Notka "Odpowiadam prowokatorom z Berlina" wymierzona przeciwko osobom, które zakłóciły wystąpienie byłego prezydenta, to jakiś żart sam w sobie. Internauci tworzą podróbki znanych polityków na Facebooku czy Twitterze, żeby ich ośmieszyć - Wałęsa tego nie potrzebuje. Przeczytajcie treść tego posta, o interpunkcji przez litość nie wspomnimy.

MARIA PESZEK CIERPI W BANGKOKU

Ta pacjentka dziwnym trafem od pewnego czasu jest traktowana jako niezwykle wyrazista i wizjonerska artystka. Wiadomo oczywiście w których kręgach - bohema będzie zachwycona fest kontrowersyjną zawartością płyty "Jezus Maria Peszek". Jeśli ktoś uważa, że ma w jej przypadku do czynienia z twórczością drapieżną, odważną erotycznie i obyczajowo, to go w tej chwili uświadamiamy - jej piosenki w przeważającej części są infantylne, na siłę i niepotrzebnie wulgarne, czyli takie, które doskonale pasują do tego przeglądu - budzące zażenowanie. Tak samo jak wywiad, którego udzieliła Jackowi Żakowskiemu. Marii było niezwykle ciężko przed nagraniem płyty - jej dusza cierpiała tak bardzo, że "w Bangkoku godzinami leżałam pod prysznicem przekonana, że to się nigdy nie skończy", a przez "sześć tygodni leżałam w hamaku na azjatyckiej wyspie". Żeby nie marnować klawiatury na takie pieprzenie powiemy tylko, że znamy takich, co jednak mają ciężej.

NATALIA LESZ CHCIAŁABY PRZYTULIĆ MAGIKA

Wokalistka została dosłownie zjedzona i wypluta przez polską sieć po blogowym wpisie na stronie natemat.pl odnośnie swoich refleksji o filmie "Jesteś Bogiem". Jej tekst ostro kładzie na łopatki i znajdziemy tam takie bzdety jak "Zawsze miałam słabość do zagubionych chłopców. Do niepokornych osobowości. Może dlatego, zanim nawet obejrzałam film “Jesteś Bogiem”, wciąż miałam idealistyczną wizję, że gdybym mocno przytuliła Magika, dzisiaj pisalibyśmy piosenki, niczym Liber i Grzeszczak" - i to jest dopiero pierwszy akapit! Dalej pojawiają się motywy w stylu "Pewnie do dziś byliby znani tylko wąskiej grupie fanów zespołu, gdyby nie młody scenarzysta Maciej Pisuk, który w 2008 roku wydał książkę „Paktofonika – Przewodnik Krytyki Politycznej”. Zjebka oczywiście była zasłużona, bo nie powinno się pisać o rzeczach, o których nie ma się pojęcia, ale trzeba przyznać, że była też zdecydowanie ponad miarę. Obóz psychofanów Magika i Paktofoniki w epicentrum taniego licytowania się, kto jest większym ultrasem zespołu, znalazł sobie jedną wspólną ofiarę. Zmasowany hejting był po prostu żałosny, więc ten epizod znajduje się w naszym przeglądzie nie tylko ze względu na bzdury, który wypisała Lesz, ale i ogrom samozadowolenia, które poczuł w sobie każdy, kto napisał na Facebooku dwusetny komentarz proszący ją o wzięcie rozbiegu i walnięcie głową w ścianę.

MANAGER DODY PISZE DO TIMBALANDA

Nie wiemy, gdzie swoje marketingowe wykształcenie zdobył managing manager Dody, Maciej Mora, ale jeśli to on jest prawdziwym autorem wpisu na fanowskim forum Timbalanda, w którym prosi on o możliwość wspólnego nagrania utworu ze swoją klientką, to powinien co najwyżej pracować u króla sedesów. Do głowy nam nie przyszło, że biznesową propozycję można składać za pomocą forum, na którym jest więcej emotek zamiast normalnych słów. No ale Timberland (!!) na pewno przeczytał, olał to, że przejęzyczyli jego ksywę, bo opcja nagrywania z Dodą to once in a lifetime, już nawet wszedł na dodaqueen.com i mu się spodobało, ale niestety! Do Virginii to on nie ma po co przylatywać, bo mieszka kilka tysięcy kilometrów dalej, więc nie tym razem!

MARZIA GAGGIOLI

Pozostajemy przy temacie muzyki. W tej pani tak jak i w jej poprzedniczce Aldonie Orłowskiej akurat w ogóle nie widzimy potencjału bekowego, więc kompletnie nie kumamy zajawki (lub jak to mówi nasz znajomy - zajawencji) połowy polskiego neta. No śpiewa sobie baba fonetycznie po polsku, teledyski kiczowate ostro i brakuje w nich tylko jednorożców, ale panie! To nawet nie wystarczy na uśmiech pod wąsem, a co dopiero, żeby robić z Gaggioli kogoś tak fatalnego, że aż świetnego.

FACEBURGER POPKA

O raperze Popku i tak napisaliśmy już zbyt dużo tekstów niż ta postać na to zasługuje (bo zasługuje na okrągłe zero). W skrócie: jego wszystkie wcześniejsze dokonania takie jak nieodwracalny zabieg zmiany koloru gałek ocznych, podwieszanie się na hakach, umyślne okaleczenie swojej gęby czy słynny już diss na hipsterów bledną przy ostatnim hicie. Popek zmontował naprawdę poruszający się w najniższych normach społecznych prank, w którym odrobinę niedorozwinięty z zachowania chłopak nieświadomie zjada resztki twarzy rapera pozostałe z zabiegu skaryfikacji. Więcej nie będziemy na niego jechać, bo boimy się wjazdu na redakcję. Typ to konkretny schizol i lepiej popatrzeć na niego z daleka - jak na fokę w cyrku albo Niesiołowskiego w telewizji.

BOŻENA WALTER I WSTRĘTNI KIBICE

Tu nie ma co komentować, tu można się tylko śmiać - kobiecina jest tak oderwana od rzeczywistości, w której żyje, że niech już lepiej siądzie sobie w bujanym fotelu i poogląda archiwalne odcinki "Czaru Par' - tam na pewno nikt się ohydnie nie wyzywał i rozrywka stała na bardzo wysokim poziomie. Pani Bożena gniazdowym na Legii raczej nie zostanie, preferuje piknikową widownię. Na koniec oczywiście nie mogło zabraknąć włażenia w tyłek i ze strony prowadzącego (tak, to prawda) oraz samej wywiadowanej, ale tym razem poszło bez wazeliny, o czym świadczy niefortunna fekalna wpadka na sam koniec filmu.

OTRZĘSINY UCZNIÓW W GIMNAZJUM SALEZJAŃSKIM

Ta cała sprawa jest tak całkowicie nie do obrony, że za cholerę nie ogarniamy jak można być dorosłą osobą, a jednocześnie księdzem oraz dyrektorem szkoły i brać udział w tak beznadziejnie dennym koceniu, a potem w ogóle się tego nie wstydzić. Jeśli ktoś broni tego motywu, przypominając, że to jakaś otrzęsinowa tradycja harcerska czy żeglarska, to gratulujemy dobrego samopoczucia - wariaci podobno są zawsze w dobrym humorze, a my nabieramy przekonania, że uniknęliśmy wielu traum życiowych przez brak styczności z tymi środowiskami. Dzieciaki liżące usmarowane śmietaną kolana dorosłego typa - to jest rzecz w tak makabrycznie złym guście, że chcielibyśmy zobaczyć, kim był ten zwyrol, który pierwszy to wymyślił. Wszystkie późniejsze baty włącznie z sutanną salezjańską za 666 zł - jak najbardziej zasłużone.

JUR

Słowa kluczowe: jerzy urban natalia lesz magik maria peszek lech wałęsa blog gimnazjum salezjańskie gaggioli popek
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • krasinski mason [0]
    dizzy
    2015-11-08 19:22:46
    Dajcie spokój Urbanowi, przynajmniej jest uczciwy.Niech sie może Cba zajmie Zbigniewem Krasinskim, lapowkarzem....
  • JOŁ [0]
    Marek
    2012-11-08 12:50:14
    JOŁ
  • ... [0]
    pat.
    2012-10-12 15:13:08
    Z żenady to wiocha i http://antyfoto.eu/27/polska_legenda_-_foto_knyt_i_e-plener.html są moim zdaniem najbliżej dennego poziomu. Podziwiam ciężką pracę dodających...
Zobacz także
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.

Naród idiocieje na potęgę
Naród idiocieje na potęgę

Już wkrótce nazwisko Wołodyjowskiego poznamy z pieśni na meczach siatkówki, a Soplicę skojarzymy tylko z nazwą wódki.

Polecamy
Ostatnio dodane
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.