Wpadła mi w ręce książka pt. 'Małżeńskie katastrofy' autorstwa czeskiego psychiatry Miroslava Plzaka, od 33 lat zajmującego się rozpoznawaniem i leczeniem konfliktów małżeńskich. Mimo, iż nie jestem zamężna, postanowiłam książkę przeczytać. Z ciekawości i ku powiększeniu pola świadomości. Poza tym zawsze coś nowego można się dowiedzieć od autorytetów.
Jednakże ten autorytet po prostu mnie zawiódł i nie we wszystkim mogę się z tym panem zgodzić a wręcz chciałabym się przeciwko niektórym kwestiom zbuntować. Mianowicie Plzak wypowiada się tak:
'Małżeństwo monogamiczne jest ze swej natury konfliktowe i pełne sprzeczności, gdyż pogwałciło w swoim czasie wrodzone skłonności człowieka do poligamii' albo tak: 'wieczność miłości romantycznej jest bzdurą, taka miłość przemija i wówczas pojawia się znudzenie i rosną konflikty'.
Bojkot! Jasne jest, że bierność jest zamachem na samego siebie i jawnym samobójstwem więzi międzyludzkich, dlatego trzeba starań dwóch stron aby miłość nie wygasła lub, co gorsza, nie zmieniła się w nienawiść. Ale nie wierzyć w miłość absolutną, która nie jest wymysłem, jest żywa, entuzjastyczna, trwała? Miłość taka może być zmienna, niestała i bezkrytyczna przez długi czas! Miłość absolutna to też akceptacja braków i niedoskonałości i to też może mieć płomienny urok!
Jak to jest Moi Drodzy?
Czy to pewne stereotypy nami rządzą i dlatego się tak dzieje czy faktycznie miłość jest zjawiskiem fizjologicznym poddanym przez nas samych obróbce, obdartym ze wszystkiego co cenne, czy jest przemijającą naszą wolą?... Monika Sidorowicz (mysli@dlastudenta.pl)
|