Mam w d***e Madzię i jej rodziców
2012-04-06 13:10:06Od samego początku totalnie ignorowałem sprawę porwania, a następnie śmierci Madzi z Sosnowca. Nie kliknąłem ani jednego newsa w internecie, nie obejrzałem też ani sekundy z wiadomości, które były poświęcone temu wydarzeniu. Jeżeli ktoś poruszył ten temat w rozmowie, odpowiadałem, że najzwyczajniej w świecie mnie to wali.
Kompletnie nie interesuje mnie życie państwa Waśniewskich, ale przez gigantyczną medialną biegunkę mam o nich pełną, do niczego mi niepotrzebną wiedzę. Wystarczy, że przeczytałem zewsząd mnie atakujące nagłówki gazet oraz portali internetowych i wiem już wszystko. Przed Katarzyną i Bartłomiejem można uciec chyba tylko wtedy, gdy człowiek zamknie się w łazience. Ich sprawa już dawno przestała być tragedią, a stała się obrzydliwym taplaniem się w odchodach, które napędzane jest przez media wyłącznie z chęci zysku (bo na pewno nie z powodu jakiejś wybitnej ważkości całego zagadnienia).
My na portalu nie poświęciliśmy Madzi i jej rodzicom najmniejszej nawet wzmianki. Wiecie dlaczego? Bo mamy szacunek dla swoich czytelników i nie zamierzaliśmy was katować tym medialnym bullshitem. Nikt z nas nie miał ochoty na uczestnictwo w tym absurdalnym przedstawieniu, które rekordowo szybko zaczęło pukać do dna żenady - liczyliśmy na to, że minie trochę czasu i ludzie zapomną o sztucznie rozdmuchanej sprawie tak jak np. o katastrofie kolejowej w Szczekocinach. Ktoś dzisiaj w ogóle o tym pamięta? Madzia i jej rodzice ciągną się jednak przez media bezlitośnie jak kiszka stolcowa i zawracają dupę milionom Polaków, aż człowiek zaczyna się zastanawiać: komu tak naprawdę nam tym zależy?
Idę o zakład, że takie rzeczy zdarzają się w Polsce znacznie częściej, ale słuch o nich ginie jeszcze tego samego dnia, którego wypłyną. Jednak jakiegoś bliżej niezrozumiałego powodu sprawa Madzi stała się elektryzującą historią, kompletnie nieadekwatną do swojej rangi. "Matka Madzi porzuciła szczurka", "Co jadła Waśniewska w kryjówce w Sosnowcu", "Ojciec Madzi przefarbował włosy" - za przeproszeniem, ale kogo to, k***a obchodzi? Ja nawet sobie nie wyobrażam, że kogokolwiek z odrobiną własnego życia może to choć w minimalnym stopniu interesować! W tym momencie pozostaje jedynie czekać na artykuł, jakiego zapachu są gazy matki Madzi.
Nieznośna monotonia kretyńskich, produkowanych za wszelką cenę informacji zrobiła ze śmierci małego dziecka błahostkę i odpychającą szopkę, nakręcaną przez telewizję i brukowce, które skutecznie odwracają naszą uwagę od rzeczywistych problemów w kraju. Co tam rosnące ceny, reforma systemu emerytalnego czy zwiększające się z sekundy na sekundę zadłużenie Polski - przeciętny człowiek bombardowany natłokiem newsów o zmieniających co kilka dni image rodzicach Madzi (czekamy na Róże Gali dla najpiękniejszej pary) nie ma siły zainteresować się głebiej tym, co jest naprawdę ważne. Nie można mieć już żadnych wątpliwości, że ktoś robi na tym szmal - inaczej cała ta machina już dawno by się zatrzymała. Może idąc tym tropem TVN katujące swoich widzów sprawą Madzi do zarzygania, dałoby Katarzynie Waśniewskiej posadę prowadzącej w swoim nowym programie "Surowi rodzice"? To byłaby idealna okazja dla wszystkich spragnionych kolejnego sezonu tego obłędnego serialu z jej życia.
Nie było chyba w Polsce bardziej kuriozalnie wykreowanych celebrytów - myślałem, że wyjątkowo odpychający pajac Jacyków, uprawiająca seks w wannie Frytka, nieudaczna wokalistko-blogerka Sara May czy potrzebujące jedynie jabłka w japie Grycanki (co te panie robią w życiu tak w ogóle?) to dno i metr mułu, ale rodzice Madzi to jakaś makabra. Ludzie, którzy de facto wypromowali się na śmierci swojego dziecka, są od dwóch miesięcy największymi bohaterami polskich mediów. Przecież to jest chore. Dlatego ja już więcej nie zająknę się słowem o tych postaciach, a czytelnikom radzę to samo - nie klikać, nie oglądać, nie czytać, po prostu zlać z góry na dół. To rozgrzebana kupa śmierdzi najbardziej.
Jerzy Ślusarski
(jerzy.slusarski@dlastudenta.pl)