Nasze komentarze - Naszym zdaniem

Mam 23 lata

2005-12-22 00:00:00
fot. Tomasz Borowski

Mam 23 lata. Studiuję na bardzo modnym kierunku, o którym wszyscy mówią, że nic po nim nie można robić. Ciekawe więc dlaczego taki modny? Nieważne. O studiach napiszę kiedy indziej. Wchodzę więc w dorosłość. Będę pracował i cieszył się, że stać mnie na to wszystko czego mi potrzeba do cieszenia się życiem, w chwilach kiedy nie pracuję na to co pozwoli mi cieszyć się życiem.

 Skomplikowane? Życie też jest skomplikowane. Co więc trzeba zrobić, żeby tą dobrą pracę znaleźć? Trzeba w trakcie studiów zdobywać doświadczenie: pracować, uczestniczyć w wolontariatach, robić praktyki i udzielać się w organizacjach studenckich.  Cokolwiek, żeby tylko odsunąć od siebie myśl, że czas okres studiów nieodwracalnie zmarnowaliśmy na naukę niepotrzebnych często rzeczy i imprezowanie do późnej nocy. Stosuje się do tego zalecenia i to upragnione doświadczenie zdobywam.


Pracuje w sklepie, zarabiam na życie. Pracuje też w firmie turystycznej i pisze do portalu dla studentów. Staram się wydłużać moje CV. Mój przyszły hipotetyczny szef musi widzieć, że będę atrakcyjnym nabytkiem dla działalności przez niego prowadzonej. Do tego chyba często sprowadza się aktywność młodych ludzi; do punktu w CV. Nieważne co się robi, ważne, żeby można się było później tym pochwalić. Żerują na tym cwaniacy, poszukujący ludzi do ciężkiej pracy za darmo. Może ze mną też tak jest. Póki co nie widzę tego, więc czuje się dobrze.


A więc, zdobywam doświadczenie, za rok skończę studia i z impetem wkroczę na rynek pracy, gdzie wszyscy będą walczyć o to żebym zgodził się u nich pracować. O czym więc jest ten tekst? Na pewno nie o tym jaki jestem świetny.
Kilka tygodni temu mój współlokator, z którym mieszkam już długo, pożyczył mi parę książek autorstwa Charlesa Bukowskiego i Pedro Juana Gutierreza. Nie będę tu opisywał ich treści. Chodzi o filozofię życia autorów. Drastycznie różną od mojej. Oni nie zbierają punktów w CV. W ogóle nic nie zbierają. Nie przywiązują najmniejszej wartości do rzeczy ponieważ te ograniczają wolność. A wszystko można powiedzieć o wymienionych autorach, ale nie to że nie są wolni. We wszystkich sferach swojego życia. Są wolni kiedy pieprzą (tak pieprzą) się z przypadkowymi kobietami. Kiedy odchodzą z pracy ponieważ ich męczy. Kiedy rozmyślają o życiu zamroczeni alkoholem. Kiedy z cynizmem odnoszą się do nieszczęść ludzi wokół nich. Nic nigdy nie krępuje ich wolności. Jak z niej korzystają to drugorzędna sprawa. Dylemat czy lepiej być wolnym i z tej wolności nie korzystać, czy korzystać ze wszystkich swobód w ramach narzuconych od zewnątrz ograniczeń pozostawię czytelnikom. Czytając książki Gutierreza i Bukowskiego pojawiają się we mnie pytania. Czy warto całe życie męczyć się, żeby zdobyć rzeczy, z których nigdy nie będzie nam dane skorzystać? Czy warto tracić energię, żeby na starość nie żałować, że zmarnowało się życie? Co to w ogóle znaczy dobrze przeżyć swoje życie. Zastanawiam się nad tym. Póki co nie zbliżyłem się do odpowiedzi. Wcale nie muszę. Cieszę się, że w ogóle takie pytania pojawiły się w mojej głowie. A wizja życia z ukochaną dziewczyną w ubogim, ciasnym, zrujnowanym mieszkaniu, z uczuciem szumu w głowie spowodowanym tanim winem i ze wspaniałym uczuciem nieznajomości jutra nie wydaje się gorsza od życia w ślicznym domku z żoną i dziećmi, stała pracą i kredytem na kino domowe. Nie wiem co jest gorsze. Martwić się za co jutro kupić chleb, czy zastanawiać się jakiego koloru powinna być podłoga w salonie.


Istnieje jednak pewna różnica między mną i wszystkimi do mnie podobnymi, a autorami, którzy zainspirowali ten wywód. Oni tworzą. Wykonują czynność, która jako jedyna pozwala nam realizować się w naszym człowieczeństwie, nadawać mu sens i sprawiać, że życie jest czymś więcej niż tylko beznadziejna walka z materią. Ja nie jestem obdarzony talentem pisarskim. Nie potrafię też malować, rysować, śpiewać, ani grac na gitarze. Czy jestem więc skazany na bezcelowy wyścig? Mam nadzieję, że nie. Muszę tylko znaleźć pole do twórczego realizowania się. Nie musi to być sztuka w pełnym znaczeniu tego słowa. Nie wiem czym być to musi. Mam tylko nadzieję, że uda mi się to coś znaleźć. A wtedy nie będzie się liczyć czy mieszkam w domu z ogrodem, czy w melinie w najgorszej części miasta. Czy pije tanie wino, czy markową whisky. Czy codziennie rano idę do dobrze płatnej pracy w firmie, czy do Urzędu Pracy, szukać jakiegokolwiek zajęcia. Czy kobieta która budzi się koło mnie to poznana wczoraj w barze prostytutka, czy dziewczyna, z którą dzielę szczęśliwe życie. Liczyć się będzie tylko to, że tworzę coś co w jakikolwiek sposób wpływa na ludzi. Dlatego właśnie Ci, którzy obdarzeni są talentem, którego nie wykorzystują, zasługują na najgorsze potępienie...

Wojtek Michalak
(
mysli@dlastudenta.pl)

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • jedyna dobra interpretacja? [0]
    mess_0
    2006-01-29 00:46:54
    kazdy zrozumiał po swojemu, to wiekszość wyznacza ostateczną wartość pomiaru. W tym przypadku wskaźnik nie jest zbyt wysoki, może dlatego, że wprowadza więcej niewiadomych niż coś tłumaczy. Każda faza rozwoju ma swoje cechy, myślę, że niepewność poprzedza zmiany. Co do trybu życia sztuką jest docenianie "małych" sukcesów, jak i tych dużych, w czym problem? Lepiej iść do przodu niż stać w miejscu. Rozgraniczyłbym tutaj sukces zawodowy w sensie przekładania na pieniądze i sukces spełnienia zainteresowań. pozdrawiam
  • Dziekuj [0]
    autor
    2006-01-22 12:55:41
    Dziekuj mdemention. Cieszy fajt ze chociaz jedna osoba zrozumiala moj tekst... Nie wiem czy wyn ika to z moich slabych umiejetnosci pisarskich czy waskich horyzontow myslowych czytelnikow. Mam nadzieje ze to piersze, bo to drugie odbiera nadzieje... Naprawde ciesze sie ze jest ktos taki jak mdemention...
  • no bez przesady! [0]
    mdemention
    2006-01-17 19:51:44
    Hej hej! czy mi sie wydaje czy większość wypowiadających się tu osób trochę się zagalopowała.. Wojtek pisząc ten tekst wyraził to co zaobserwował, i co dostrzega 90% młodzieży studenckiej czy też nie. Studia, nauka, praca, ciągły bieg i pęd do... no właśnie i tu jest sedno Jego wypowiedzi-do czego?!? Całe życie się dorabiasz, po drodze gubisz gdzieś dzień za dniem, a w końcu zanim się spostrzeżesz, jesteś już na lepiej czy gorzej płatnej emeryturze. A co z całym sensem życia? Pytania i refleksje, które wciąż w tym ciągłym biegu odsuwane były na bok, nagle dopadają jak chmara much, i brzęczą koło ucha nie dając spokoju. Dlatego tekst Wojta jest dobry i skłania do tych refleksji, nad którymi nie bardzo chcemy się zastanawiać. Ja też mam już prawie 23 lata, ale nieraz zastanawiam się co po sobie zostawię. Czy jeśli jutro bym umarła, to czy oprócz tej wykonanej pracy, tej garstki zarobionych pieniędzy i nie wypełnionego do końca indeksu zostawiłabym po sobie znaczący ślad w ludzkich pamięciach...Podsumowując: warto zastanowić się nad tym co napisał Wojtek, ale nakłaniam do zwrócenia uwagi na wszystkie asppekty Jego wypowiedzi, a nie tylko odnośnie zapełniania CV, bo nie oszukujmy się - kto tak nie robi..?
  • ktos kiedy fajnie powiedzial [5]
    mess_0
    2006-01-11 23:23:09
    upraszczaj. ty sie wdałeś w niuanse. To te proste rzeczy są ważne. inne sa dodatkiem
  • fajnie że jestes Wojtek [5]
    RAFAELLO
    2006-01-08 23:17:16
    No co wy chcecie!!! fajny chłopak z Wojtka uczy sie pilnie zastanawia nad życiem i ma duże CV. Napewno studjuje socjologie. Jak najwiecej takich ludzi ja studjuje psychologie i to je bede ROBIŁ KASE na takich ludziach !!!! albo w gabinecie na kozetce albo czytajac ich CV HEHEHEHEHHEHEHEHEHHEHEHEHEHHEHHHHHHHHHHHH
  • nikt nie jest bez wad [0]
    agata
    2006-01-04 02:57:17
    NIe lubie sie klocic, ale dla sprostowania chcialabym tylko napisac ze nastolatki pracujom oraz udzielaja sie spolecznie. To sa dwa odmienne zajecia i to chcialam wyrazic w moim poprzednim komentarzu. Poprostu chcialam zwrocic uwage, ze po za Polska nastolatkom nic nie przychodzi za darmo. Ze same musza zarobic na swoje wydadtki a dotatkowo musza rowniez byc zaangazowane w wolontariat (bez pobierania pieniedzy). Niestety bedy ortograficzne robie czesto, bo nie czesto mam kontakt z jezykiem polski. Bardzo przepraszam jezeli bledy w pisowni sa dla niektorych razace.
  • studentka a takie byki robi!! [0]
    Piotrek
    2006-01-03 21:28:28
    śmiechu warte!! z tego co wiem nie pisze się "znaczom" jak to zrobiła Agata, ale "znaczą". Poza tym, koleżanka pisze o wolontariacie, a za chwil kilka dodaje, że nastolatki pracują na swoje kieszonkowe. Świetnie, ale z założenia wolontariat to niesienie pomocy innym (np. chorym, pomaganie dzieciom w lekcjach itp.)bez pobierania wynagrodzenia. W Polsce słowo to ma chyba jakąś inną definicję, bo często kryje się pod nim zwykłe wykorzystywanie przez pracodawców młodych ludzi. A w niektórych krajach nawet nastolatki pracują na kieszonkowe (czyt. za pieniądze).
  • ??? [0]
    agata
    2006-01-02 08:58:33
    NIe bardzo rozumiem niektore z komentarzy. Praca i udzielanie sie spolecznie nic dla was nie znaczom? Mnie sie wydaje, ze one poszerzaja nie tylko cv ale rowniez horyzonty myslowe. Szczegolnie robienie czegos dla innych nie tylko pomaga w porozumieaniu sie z ludzmi na roznych przystankach zycia ale rowniez daje satysfakcje z pozytecznie spedzonego czasu. W pewien sposob popieram autora i musze przyznac ze pracodawcy beda patrzec na te dodatkowe zajecia podczas studiow, tak sie dzieje wszedzie na swiecie. W niektorych krajach wolontariat jest wymagany zeby ukonczyc szkole srednia a nastolatki pracuja na wlasne kieszonkowe. Co troche mnie razi w tym artykule to patrzenie na dodatkowe zajecia przez pryzmat zdobycia lepszej pracy, lepszej przyszlosci. Ja sama studiuje, pracuje i staram sie robic cos dla innych ale dla mnie to jest badrziej zeby poznac co lubie, co chcialabym w przyszlosci robic, czemu sie poswiecic a co omijac. Wiedze zdobywa sie w rozny sposob. Nie mozna jednak zapominac o zyciu towarzyskim i hobby, bo od czasu do czasu relaks nalezy sie kazdemu.
  • slowo do autora [0]
    Palantunio
    2005-12-31 14:11:18
    Mita? Mita kuuluu?
  • ? [0]
    nnn
    2005-12-31 01:19:27
    teleinformatyk ?
  • artyści [0]
    ska
    2005-12-29 11:06:57
    Artysta, bez znaczenia czy pisarz, czy poeta, czy malarz, czy graficiarz powinien "być wolny". Owe bycie wolnym pozwala utrzymać wysoki poziom kreatywności i innowacyjności, która w epoce modernizmu jest niezwylke ważna. Artysta wewnętrznie powinien tryskać wolnością. Ale jestem ciekaw jaki to ma związek z autorem tekstu, który jak się podpisał artystą nie jest...
  • brak słów [0]
    Olek
    2005-12-29 00:24:04
    Wiesz w pierwszej chwili chciało mi się z Ciebie śmiać, ale... jesteś bardzo biednym człowiekiem i będę się za Ciebie modlił. Znajdź sobie cel w życiu i dąż do niego, a nie zapełniaj sobie CV nikomu nie potrzebnymi rzeczami. Mam do Ciebie prośbe: zastanów się nad sobą.
  • dodatkowe pytania [0]
    e.
    2005-12-27 10:28:17
    mam jeszcze kilka pytan do tych postawionych powyzej.. czym jest wolnosc i czy prawdziwa wolnosc jest mozliwa/ bo wg mnie wolnoscia nie jest rzucenie pracy kiedy Cie meczy/ i jeszcze jedno lepiej byc wolnym czy szczesliwym?
  • a przeciez to wszystko jest takie proste [0]
    oliwka
    2005-12-23 14:34:25
    Piszesz, że studiujesz, pracujesz w dwóch miejscach i udzielasz się na portalu. Mh, to jakiś cud, że znalazłeś czas na refleksję ;)Trochę mi Ciebie żal, bo tak bardzo jesteś zapatrzony w poszerzanie swojego cv, że całe życie ucieka Ci przez palce. A żeby być człowiekiem w miarę ukształtowanym, trzeba poznać jak najwięcej-trzeba się czasem upodlić na imprezie, ale trzeba też czasem pracować jak wół. Przecież dopiero wtedy, gdy poznaje się świat z każdej strony, można dowiedzieć się co jest dla nas szczęściem i do czego trzeba w życiu dążyć. Poszerzając jedynie swoje cv jednocześnie zbierasz na psychoanalityka, a to podobnie jak Twój kierunek- jest teraz "tryndi". :) pozdrawiam
  • wiecej takich ludzi prosze.... [0]
    heliotrope
    2005-12-23 11:55:41
    doczytalem tylko do "...Mój przyszły hipotetyczny szef musi widzieć, że będę atrakcyjnym nabytkiem dla działalności przez niego prowadzonej..." dobrze ze tacy ludzie istnieja w przeważającej ilości :). własnie na takich osobach mam zamiar "robić" kiedyś pieniądze nic nie robiąc pozdr
  • tiaa [0]
    nat
    2005-12-22 21:53:47
    Tiaaa.. sam powinieneś przeczytać to raz, a potem drugi, aż do skutku, żebyś wreszcie coś konkretnego napisał. Kontekst, do którego się odniosłem jest najważniejszy... reszta to didaskalia... Pozdrawiam :)
  • Oni [0]
    Student
    2005-12-22 20:29:08
    Jaki ma przekaz ten tekst(do kogo?!)?!?Za bardzo emocjonalnie jest napisany...nic nie można z niego "wynieść"...Pozdrawiam
  • autor odpowiada staremu nat'owi [5]
    Wojtek
    2005-12-22 17:45:53
    Prosilbym zeby nat jeszcze raz przeczytal ten tekst, a jak to za malo to jeszcze raz i jeszcze raz . I zeby tak robil ze wszystkim czego po jednym przeczytaniu nie potrafi ogarnac w calosci, tylko skupia sie na wyrwanych z kontekstu zdaniach.
  • nie maluję, nie rysuję i nie gram na gitarze ;) [0]
    Małgosia W,
    2005-12-22 16:24:12
    Cokolwiek ktokolwiek by nie napisał, to zawsze jest źle :] Ja uważam, że trzeba w życiu szukac swego miejsca, celu itd. Próbowac najróżniejszych rzeczy... Bo lepiej zabawic się teraz niż później (np. kiedy będzie się już miało żonę/ męża) zastanawiac sie jak to jest kogoś zdradzic, sprobowac roznych "zakazanych" rzeczy... Trzeba robic rozne rzeczy... Z jednej strony sie realizowac (praca/ studia), rozwijac talenty (kazdy jakies ma, a jak nie ma, to chociaz moze probowac je odkryc... np. jest tyle dyscyplin sportowych itd, ze jak się chce, to mozna znalexc cos dla siebie), ale bawic rowniez... Bawic, by pozniej miec co wspominac...Bo chyba nie to, ze spedzilo sie wszystkie lata studiów czytając podreczniki... Chociaz czytanie też może pasjonujące.. Ale bez przesady, ze moze komus byc wszystko jedno, czy leży koło niego prostytutka, czy ktoś kogo szanuje!! Ale z drugiej strony.. Mi sama miłosc by nie wystarczyla.. Aaa.. Co studiujesz? Bo jestem ciekawa jaki kierunek jest mody ;)
  • ehh [0]
    nat
    2005-12-22 14:22:28
    Kolejny zrozpaczony karierowicz - beztalencie :/ Juz dawno sie znudziły takie rozmyslania jakie to wszystko strasze... I jedna uwaga: nie trzeba mieć talentu, żeby mieć w życiu sens, wystarczy coś kochać i robić to dobrze!!! Szkoda, że masz 23 lata i o tym nie wiesz.
Zobacz także
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.

Naród idiocieje na potęgę
Naród idiocieje na potęgę

Już wkrótce nazwisko Wołodyjowskiego poznamy z pieśni na meczach siatkówki, a Soplicę skojarzymy tylko z nazwą wódki.

Polecamy
Ostatnio dodane
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?