Futurallia 2006 - sukces Wrocławia
2006-06-15 14:24:43Interesy face-to-face
Przez 2 dni ( 1 – 2 .06.2006) w Hali Ludowej przy ok. 400 stolikach przedsiębiorcy prowadzili rozmowy face-to-face, nawiązując nowe biznesowe kontakty, szukając inwestorów. Oprócz oficjalnych dyskusji, o interesy dbano też w kuluarach - choć tam rozmowy były już luźniejsze i nie dotyczyły tylko kwestii firmowych.
Anioły są wśród nas
Dobrymi duchami spotkania byli wolontariusze. Ubrani w pomarańczowe, wyróżniające się koszulki służyli pomocą i informacją. Oni też na kilka dni przed imprezą stanowili bazę siły roboczej przy organizacji. Przygotowywali identyfikatory, planery, wyprawki dla uczestników. Podczas trwania Futuralliów byli odpowiedzialni także za transport i logistykę.
Oprócz nowego doświadczenia i satysfakcji z wolontariatu, niektórym udało się uchwycić swoją szansę. Komuś zaproponowano staż, komuś pobyt z grupą muzyczną we Francji.
Organizacja z różnych punktów widzenia
Patrząc na organizację od wewnątrz, można stwierdzić, że tylko cud uratował wrocławskie Futurallia przed klapą. Brak koordynacji, gubienie przedmiotów niezbędnych do pełnego wyposażenia uczestników, przerzucanie na siebie odpowiedzialności przez organizatorów nie nastawiały pozytywnie. Jednak gdy przyszedł czas – udało się wszystko dopracować (oprócz niuansów, jak np. braki stron w folderach dla przedsiębiorców). Uczestnicy z zadowoleniem mówili o spotkaniu. Przedstawiciele Hiszpanii i Irlandii pozytywnie wypowiadali się o Forum, o Wrocławiu i o prezydencie miasta. Podkreślili, że prezydent Dutkiewicz ma już znaczną pozycję na świecie i jest bardzo dobrze odbierany na zewnątrz. Z kolei przedsiębiorca z Chin był zachwycony Polską i Wrocławiem – była to jego pierwsza podróż w ten rejon świata. To, co go zaskoczyło, to fakt, że Polska jest wielkości jednej z chińskich prowincji i że mamy tu mało ludzi. Cóż, chińskie postrzeganie świata nie powinno nikogo dziwić. Nowością była liczba wolontariuszy – ok. 400 osób – do tej pory na Futuralliach spotkać można było ich ok. 50 i to w sporadycznych przypadkach.
Polskie podwórko
Forum to nowe perspektywy i szanse dla przedsiębiorstw zagranicznych oraz krajowych. Jeden z przedstawicieli tych ostatnich zadowolony jest z rozmów z belgijską oraz brytyjską Izbą Gospodarczą. Dzięki temu informacja o przedsiębiorstwie dotrze do wielu podmiotów tych dwu państw. Wrocławskie firmy, oprócz zaplanowanych 12 spotkań, korzystały też z możliwości pozyskiwania kontrahentów podczas rozmów przy lanchu czy obiedzie.
Wrocław po raz kolejny pokazał klasę. Zamiast mieszać się w polityczne awantury, zajął się kreowaniem swojego pozytywnego wizerunku. Na kilka dni został opanowany przez biznesmenów. Co zostało po Futuralliach? Zadowolenie białych kołnierzyków, podniesienie prestiżu miasta i jego władzy oraz wspomnienie przyklejonych do szyb autobusów przegubowych delegacji Japończyków z aparatami w dłoniach.