Czytelnia - Naszym zdaniem

Fenomen Baracka Obamy

2008-10-15 14:35:26

 - Chciałbym mieć nareszcie inteligentnego prezydenta, więc popieram Obamę - tak swoje poparcie dla Baracka Obamy uzasadnia amerykański ekonomista, laureat Nagrody Nobla Edmund S. Phelps, w wywiadzie dla "Polityki". Te słowa świetnie pokazują, jak wielkie nadzieje pokładają Amerykanie w prezydenckiej kandydaturze tego czarnoskórego polityka. Ale kim tak naprawdę jest Barack Obama?

Barack Obama w wyścigu o fotel prezydenta USA pojawił się tak naprawdę znikąd. Czarnoskóry polityk ma przecież zaledwie czteroletnie doświadczenie w poważnej polityce, które zyskał zasiadając od 2004 roku w Senacie. Czym są 4 lata politycznej praktyki przy doświadczeniu Hillary Clinton, Johna McCaina czy Rudy'ego Giulianiego?

A jednak charyzma Obamy wzięła górę. Nawet "żelazna Hillary" musiała mu ustąpić, nie pomogła jej sława męża Billa. Giuliani również zginął w kampanii, nie udało mu się nawet włączyć do poważnego wyścigu o fotel prezydencki. Doświadczony, od lat obracający się w waszyngtońskiej polityce McCain równiez słabo wypada w rywalizacji z Obamą. Wiele wskazuje na to, że 4 listopada to właśnie Obama zostanie prezydentem USA. I będzie pierwszym czarnoskórym amerykańskim politykiem, któremu udała się ta sztuka.

Obama to postać fascynująca. Nawet doświadczeni i powściągliwi komentatorzy porównują go do Johna Kennedy'ego. Jego program można zmieścić w haśle: "Yes, we can!". Dawno już żaden polityk w USA nie budził takiego poruszenia. Dawno już nie przyczynił się do powstania wręcz ruchu społecznego. A tak można opisać rzesze sympatyków Obamy, pomagających mu w kampanii. 

Tak po prawdzie - w którym kraju świata nagle w walce o najważniejsze stanowisko mógłby się pojawić człowiek znikąd? Do tego niemal od razu porywający tłumy, i to nie falą brutalnego populizmu, lecz hasłami pozytywnego zwrotu i dającymi nadzieję. A Obama to potrafi.

Niemiecki dziennikarz Christoph von Marschall, korespondent "Tagesspiegel" w USA przybliża nieco tę tajemniczą, otoczoną aurą politycznej magii i nadziei, postać. W swojej świetnej książce "Barack Obama czarnoskóry Kennedy" opisuje dzieciństwo i młodość Obamy. Wskazuje, jak wielki wpływ na dzisiejszy - otwarty i doceniający rolę multilateralizmu - sposób postrzegania świata Obamy miało jego dzieciństwo. Czarnoskóry (a raczej Mulat) polityk jest synem białej Amerykanki i Kenijczyka. Wychowywał się i na Hawajach, i w Indonezji, i w USA.

Dzięki książce von Marschalla dostrzegamy, jak kształtował się światopogląd Obamy. Autor przybliża nam też zakręty życiorysu polityka. Przypomina lata jego pracy dla agencji pomocy społecznej w Chicago. Pokazuje nam też życie rodzinne Obamy i jego - niekiedy trudne - relacje z żoną. Ta opowieść pozwala nieco lepiej zrozumieć fenomen tego ciemnoskórego polityka.

Pozornie, Barack Obama powinien "zjeść" Johna McCaina i wygrać wybory w cuglach. Jednak gdy przyjrzeć się amerykańskim realiom, dostrzec można wiele komplikacji. Kluczowe pytanią brzmią tak: czy Amerykanie, gorąco łaknący zmiany polityki, zechcą wybrać na prezydenta czarnoskórego Obamę? Czy nie będzie to zbyt dużym obciążeniem? Amerykanów i tak czeka ból i płacz, wywołane skutkami kryzysu finansowego. Czy w takiej sytuacji zechcą postawić na CZARNEGO Obamę, który obiecuje radykalną zmianę? Czy też zachowawczo poprą McCaina, który też mówi o konieczności reform i przy tym jest BIAŁY?

Pewny zwycięstwa Obamy nie jest też sam von Marschall.

- Obywatele wcale nie zwrócili się w lewą stronę, lecz są rozczarowani Bushem, który zdradził ideę obiecanego konserwatywnego zwrotu. Wyborcy zarzucili tę prawicową ideologię, lecz na jej miejsce nie chcą żadnej lewicowej. Życzą sobie pragmatyzmu, politycznego umiarkowania i rozsądku - pisze autor.

Rodzi się więc pytanie: czy Obama będzie w stanie spełnić te oczekiwania?

A może, jak pisała Agnieszka Graff w ostatniej "Gazecie Świątecznej", Barack Obama podziała Amerykanom na poczucie dumy? Wiadomo, że Ameryka bardzo chce być uważana za kraj postrasowy i pozwalający każdemu, kto chce - bez względu na kolor skóry czy pochodzenie - wdrapać się wysoko na drabinie społecznego awansu. W USA pokutuje tez ideologiczna bujda, że czarnoskórzy są biedni i nękani przez choroby, bo nie chcą ciężko pracować i się rozwijać. Tymczasem Obamie się udało. Może zadziała tu swoista kaznodziejska moc Baracka Obamy i udręczeni Amerykanie poprą go, by samemu poczuć się lepiej?

Odpowiedź na te pytania poznamy 4 listopada.

Cristoph von Marschall, "Barack Obama czarnoskóry Kennedy", wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa 2008, s.205.

Łukasz Maślanka

(lukasz@dlastudenta.pl)


Słowa kluczowe: Christoph von Marschall "Barack Obama czarnoskóry Kennedy" recenzja studio EMKA
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Z Polską i Ukrainą jest jak z barszczem
Z Polską i Ukrainą jest jak z barszczem

Ukraiński borszcz jest gęstszy, bardziej wyrazisty i bardziej sycący. Jest mieszanką wszystkiego, co najlepsze i wszystkiego, co akurat znajdzie się pod ręką. Jak sama Ukraina – zaskakująca mieszanka narodowa, historyczna i tożsamościowa.

"System Białoruś" Andrzeja Poczobuta
"System Białoruś" Andrzeja Poczobuta

„Państwo to JA!” - mawiał Ludwik XIV, absolutny władca Francji i Francuzów. Podobnie może mówić dziś o sobie Aleksander Łukaszenka, prezydent, władca i „baćka” Białorusi od 1994 roku.

"Obłęd'44" - nowa książka Piotra Zychowicza
"Obłęd'44" - nowa książka Piotra Zychowicza

Czyli jak Polacy zrobili prezent Stalinowi, wywołując Powstanie Warszawskie.

Polecamy
Ostatnio dodane
Z Polską i Ukrainą jest jak z barszczem
Z Polską i Ukrainą jest jak z barszczem

Ukraiński borszcz jest gęstszy, bardziej wyrazisty i bardziej sycący. Jest mieszanką wszystkiego, co najlepsze i wszystkiego, co akurat znajdzie się pod ręką. Jak sama Ukraina – zaskakująca mieszanka narodowa, historyczna i tożsamościowa.

"System Białoruś" Andrzeja Poczobuta
"System Białoruś" Andrzeja Poczobuta

„Państwo to JA!” - mawiał Ludwik XIV, absolutny władca Francji i Francuzów. Podobnie może mówić dziś o sobie Aleksander Łukaszenka, prezydent, władca i „baćka” Białorusi od 1994 roku.

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?