Nasze komentarze - Naszym zdaniem

Feministką NIE BYĆ!

2005-12-17 00:00:00

Jestem kobietą. Niezaprzeczalnie, na pewno jestem kobietą, z której strony by nie spojrzeć. Wszelkie atrybuty posiadam. Rzeczywistość, w jakiej jest dane mi i wielu tysiącom innych kobiet żyć jest taka, a nie inna i w taki, a nie inny sposób traktuje przedstawicielki mojej płci.  Nie da się niestety zaprzeczyć, że być kobietą trudno tu u nas.

Nie mam zamiaru wypisywać tu elaboratów o tym jak to się bardzo czuje dyskryminowana itp., ale wiem bardzo dobrze, że często na przykład kobieta zarabia o połowę mniej niż mężczyzna na analogicznym stanowisku. Wiele może być jeszcze takich przykładów. Ruch feministyczny działający w Polsce coraz prężniej walczy zaciekle o zmianę tego stanu.
Niesamowicie jestem wdzięczna kobietom – feministkom, które wojują na rzecz lepszego bytowania między innymi mojego w naszym społeczeństwie. Ja nie chodzę na zebrania, nie krzyczę, nie domagam się, nie manifestuję. Jakoś to nie w moim stylu. Te wszystkie hasła.. „Zamiast kwiatów chcemy etatów!” - krzyczy napis na transparencie.  No cóż.. I tu zaczyna się moje kompletne rozminięcie się z feminizmem…

Po pierwsze absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że mężczyźni i kobiety są tacy sami. I że prócz różnic anatomicznych nic nas nie dzieli. Proszę mi wybaczyć, ale dla mnie to guzik prawda. Różnimy się i to bardzo i ja wcale nie chcę być traktowana podobnie jak mężczyźni. O, nie ma mowy!

Jestem kobietą. Potrafię posługiwać się wiertarką. Umiem wymienić uszczelkę, prowadzić samochód (za kółkiem mam w sobie więcej testosteronu, niż część moich męskich znajomych), zmienić w tymże samochodzie koło, obsłużyć się na stacji benzynowej, dam sobie radę ze złożeniem biurka czy szafy, nie gubię się w kablach od wszelkich urządzeń elektronicznych.
Mogę przekopać całą działkę tępym szpadlem, wrzucić tonę węgla do piwnicy, czy też przytargać z supermarketu zakupy na trzy tygodnie. Same przydatne umiejętności prawda? Feministki mogą być ze mnie dumne. Nie potrzebny mi żaden tam facet… Sama sobie dam ze wszystkim radę! Nie będzie mi tu żadne chłop narzucał nic..
Nie będę od byle faceta uzależniona! Niech sobie sam gotuje, pierze, prasuje, sprząta!!! Najlepiej to żeby w ogóle dał mi święty spokój.. No halo? Dla mnie to bredzenie potłuczonej frustratki.. Moje Drogie Feministki możecie mnie potępić za to, co teraz napiszę...

Mężczyźni są potrzebni. Tak zwyczajnie i normalnie są potrzebni. Mi też są potrzebni, choć spokojnie potrafię sobie sama dać radę w życiu.  Jestem kobietą. Lubię być kobietą, lubię być damą wręcz… Kiedy pod ręką mam jakiegoś przedstawiciela płci męskiej to bezczelnie wykorzystuję całą moją kobiecość. Chcę, żeby mnie (o zgrozo!) przepuszczał w drzwiach, życzę sobie dostawać kwiaty i po staroświecku nawet być cmoknięta w rękę. Nie wyobrażam sobie bym to ja prowadziła samochód, kiedy mam obok faceta z prawem jazdy.

Chcę, by ów pan otworzył mi drzwi do auta i w razie potrzeby zmienił koło, bądź naprawił pasek klinowy (ostatecznie mogę użyczyć rajstop do tego celu;)) Bezczelnie także wykorzystuję wszelkich znajomych mężczyzn do wbijania mi w mieszkaniu gwoździ w ściany, wiercenia dziur, naprawy komputera, programowania wieży stereo i telewizora.
Obcych panów też wykorzystuję na przykład do nalewania mi benzyny, zanoszenia zakupów do bagażnika czy zdejmowania w bibliotece książek z najwyższych półek.

Cieszy mnie to, że w czasie deszczu jakiś mężczyzna poniesie nade mną parasol, bądź okryje swoją kurtką, gdy będę szczękać zębami z zimna. Lubię bardzo czasem czuć się zwyczajnie małą, poetyczną, bezbronną istotą. Potrzebować silnego męskiego ramienia itp. I (o zgrozo, o zgroozo) bardzo mi z tym dobrze.

Kiedy czytam artykuły w różnych feministycznych magazynach przechodzą mnie dreszcze. „Gdyby mężczyźni mieli okres..”, „Gdyby kazać im rodzić dzieci…”, „Kobieta sprzątaczka? – Nigdy więcej!”, „Powiedz: dość bezradności!!”… Brrr..

Moim skromnym zdaniem, całe szczęście, że mężczyznom nie jest dane doświadczać takich zjawisk jak menstruacja czy ciąża (no wyobraźcie sobie faceta z PMS’em – kto by to wytrzymał???) i mam nadzieję, że nigdy do takich anomalii w przyrodzie nie dojdzie..
Po drugie.. Ja wcale nie czuję się sprzątaczką czy wyzyskiwaną kuchtą.. Uwielbiam gotować i bardzo chętnie to czynię dla bliskich mi mężczyzn. Przyjaźnię się głównie z przedstawicielami płci przeciwnej i czasem (a nawet można by rzec, często) robię któremuś z nich pranie i prasowanie i wcale nie czuję się z tego powodu dyskryminowana. 
Wręcz przeciwnie – to dla mnie żadne problem, bo wiem, że dostanę w zmian wdzięczność i kiedy poproszę o skręcenie szafy ów „wstrętny samiec” zrobi to z ochotą.

Wybaczcie mi więc, Moje Drogie Feministki. Ja takową być nie zamierzam. Za dobrze mi z tym, co Ci „męscy wyzyskiwacze” mi dają, za dobrze mi w byciu damą. I chyba za bardzo lubię dostawać kwiaty. Jako dodatek do etatu, a nie zamiast.  Acha.. I żadnego palenia staników.

Marta Mielczarek
(
marta.mielczarek@dlastudenta.pl)

Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.

Naród idiocieje na potęgę
Naród idiocieje na potęgę

Już wkrótce nazwisko Wołodyjowskiego poznamy z pieśni na meczach siatkówki, a Soplicę skojarzymy tylko z nazwą wódki.

Polecamy
Ostatnio dodane
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze
Komunistyczne pomniki mają się w Polsce dobrze

Czy niszczenie paskudnych reliktów przeszłości zasługuje na miano przestępstwa?

Max, nie daj się
Max, nie daj się

Mariusz Max Kolonko znienawidzony przez media głównego nurtu, bo skłania ludzi do myślenia.

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?