Ballada o lekkim zabarwieniu politycznym
2005-11-30 00:00:00
Ballada zawsze kojarzyła mi się z czymś romantycznym. Szlagiery typu „Zawsze tam gdzie ty” czy „Nie płacz Ewka”, nuci do dzisiaj lud z kraju nad Wisłą. Ten sam lud, brał udział w ostatnich wyborach, w większym, lecz chyba raczej w mniejszym stopniu, biorąc pod uwagę frekwencję. Wiemy więc, jakiego mamy prezydenta, premiera i rząd. Wiemy też, że prawdopodobnie będziemy mieli o kilka mieszkań więcej, a autostrady będą budowane. Kiedy zostaną ukończone, to już odrębna kwestia. Ja oprócz wyżej wymienionych utworów, zanucę jeszcze jeden. „Jedzie jedzie wózek Premier Buzek, który miał lub nie, za plecami byłego już prezesa Krzaklewskiego, skończył gładko, lecz mało przyjemnie. Premier Marcinkiewicz, który ma lub nie, za plecami obecnego prezesa Kaczyńskiego, też kiedyś skończy. Kiedy? Jak? Tego nie wiedzą nawet najwięksi wróżbici. „raz dwa trzy cztery Wyższymi sferami są dzisiaj m.in. Ludwik Dorn i Zbigniew Ziobro, to bardzo dobrzy aktorzy, którzy zasłynęli głównymi rolami w serialu pt. „Komisja Śledcza” (nie mylić z „W11, Wydział Śledczy”), chociaż pierwsze skrzypce powinien grać ktoś inny. Dzisiaj jednak grają nadal, tym razem już nie pytają, dziś raczej odpowiadają na pytania. „za nim Lepper jedzie Narazie to pan L. będzie zastępował marszałka Jurka, chociaż jak sam nie ukrywa: „Chciałbym rządzić”. Tu coś uszczypnie, tam coś skubnie, może coś mu się uda. Popularności natomiast, zazdrościć mu może każdy. Pamiętamy przecież plakaty i billboardy, na których widnieje zdjęcie przewodniczącego, logo partii i hasło: „Człowiek z charakterem”. Nie wnikam już w to, jakie były do tego dopiski, lecz żeby nie podać, w przeciwieństwie do swoich rywali, imienia i nazwiska, to chyba szczyt popularności. Sam chciałbym, marzę o tym, aby ktoś, kiedyś widząc mnie na ulicy nie musiał się pytać znajomego kto to taki, lecz brał to za pewną oczywistość. Otóż, jak wyczytałem w jednym z bardziej uczonych pism, zabieg ten nie był zamierzony. Okazuje się, że polskie prawo zabrania umieszczania na plakatach nazwisk, osób ściganych właśnie przez owe prawo. Można było jednak umieścić napis Andrzej L., może dopiski były by wtedy inne. „traktorami drogi grodzi W przeciwieństwie do korków, blokady dróg nie robią już na kierowcach większego wrażenia, gdyż ich już nie ma. Skończyło się także blokowanie trybuny sejmowej. Nadeszło oświecenie w ławach poselskich. Szczególnie w środkowej ich części, jak stwierdził ostatnio pan przewodniczący. „poseł Kalinowski Po raz enty startował i po raz kolejny nie wiadomo w jakim celu. W parlamencie jest i korzysta, również z usług fryzjera. Czy to sojusz z lewa czy pis (peace) z prawa, stanowisko to same – vice. „długo czekał na swą chwilę Oj połknął, byle mu się nie odbiło, chociaż u raczkujących na tym stanowisku bywa różnie. Były prezydent Warszawy o swojej tolerancji i pytań jej dotyczących zawsze mówi to samo – NIE, chociaż z pismem Jerzego Urbana nie ma NIC wspólnego. „spod prysznica słychać plusk Kaczor czy Donald, różnica niewielka. Podzieliło ich kilka procent i z POPiSu nici, chociaż każdy używał bardzo popularnego ostatnio słowa – kupczyć. Mniej wytrawnym znawcom języka ojczystego, zalecam zajrzeć do słownika. Najbardziej jednak w ich kampanii podobały mi się córki, ale podobno o gustach się nie dyskutuje. „żona premiera Żona premiera jaka jest każdy widzi, a raczej widział, raz. „Niesiołowski Jerzy Pan Jerzy zasiada obecnie, nie wiedzieć czemu, w izbie niższej, chociaż kąśliwych uwag mu nie brakuje. Baa, są nawet czasami trafne. Chociaż i tak nikt nie przebije Romana, który „Schował zabawki i poszedł do domu”. Jest jeszcze profesor, minister, który już chyba „Zdążył przed panem Bogiem” i nie na darmo wykorzystuję tu tytuł książki Hanny Krall, bo jako kardiolog i jako jedyny z ministrów nie wypowiedział „Tak mi dopomóż...”, gdy go zaprzysiężali. „Płacze premier Buzek Gdy już buchą, nie będzie przejażdżek rządowymi be-em-ka-mi i trzeba będzie chodzić, co może być trudne, jeśli ktoś się do nich zbytnio przyzwyczai. Lepiej mieć chyba odrobinę zdrowego rozsądku i wiedzieć, że tłuste lata przepychu i zabawy kiedyś miną, a menu na kolacjach nie będzie już tajemnicą. „raz dwa trzy cztery
(miroslaw.matusiak@dlastudenta.pl) W felietonie został wykorzystany tekst piosenki z repertuaru zespołu Pudelsi pt. „Wolność słowa” Wszystkie osoby i zdarzenia zawarte w powyższym artykule są zmyślone, a ewentualna zbieżność nazwisk jest przypadkowa |