Reportaż - Naszym zdaniem

AAA Macicę wynajmę pod płód

2011-08-18 09:20:23

Problem pojawił się po trzech miesiącach. - Zaczęłam go czuć. Jego ruchy. Wiedziałam kiedy jest szczęśliwy, smutny. Oczywiście, stały kontakt z prawdziwymi rodzicami uświadamiał mi, że ja nie mam do niego żadnych praw. To oni mogą cieszyć się z jego narodzin. Ja już otrzymałam swoją „gażę”, jestem tylko żywym inkubatorem. Jolka, pamiętaj o tym, wmawiałam sobie dzień po dniu. Po stracie Jasia została mi szafa pełna szmat i Bentley stojący na parkingu.

- Surogatka to dziwka, kobieta wyrachowana, bez uczuć i potrzeb wyższych. Przyjmuje zapłodnioną komórkę, nosi dziecko pod sercem, a potem wymienia je na kasę. Takie przynajmniej zdanie mają o nas ludzie – mówi Pani Jolanta, która zajmuje się „wynajmowaniem swojego brzucha” od kilku lat. Panią Jolę poznałam na portalu, na którym ogłaszają się surogatki. Umówiłyśmy się w jejn ciemnym atelier. Rozmowie towarzyszyły sterty płócien, sztalugi, farby oraz specyficzny zapach terpentyny. Mówiła cicho, bez pośpiechu, jakby ważyła każde słowo. Początkowo nieufna, nie nawiązująca kontaktu wzrokowego, wzbudzała współczucie i żal. Po kilku godzinach luźnej rozmowy zaczęła się otwierać. Nabrała energii, wstała, nerwowo snuła się po pomieszczeniu, aż w końcu usiadła i opowiedziała mi swoją historię.

Surogat mother - tak brzmi oryginalna nazwa matek zastępczych, która zrodziła się na Zachodzie, a ściślej w USA. Surogatka przyjmuje do swojej macicy komórkę jajową innej kobiety. Takiej, która nie może mieć dzieci. Rola surogatki sprowadza się do donoszenia ciąży, urodzenia dziecka i oddania go rodzicom. W ciągu ostatnich dwudziestu lat w Stanach Zjednoczonych poczęto w ten sposób około 10 tysięcy dzieci. Praktyka ta jest dziś legalna w wielu krajach. Przełomowym był rok 1984 , w którym „powstało” pierwsze dziecko z probówki. Od tamtej pory określenie „macierzyństwo” czy „matka” ewoluowało w kierunku komercjalizmu.

Matką nie jest już tylko kobieta, która urodziła dziecko. Możemy mieć aż 3 rodzaje matek: „matkę społeczną” – która wychowuje, „matkę genetyczną”- z której owe dziecko powstało i „matkę zastępczą”- której zadaniem jest jedynie donoszenie i urodzenie. Z punktu widzenia prawnego, w Polsce zjawisko wynajmowania „schronienia dla embrionów” jest legalne a z punktu widzenia społecznego coraz bardziej znane. Dramat par małżeńskich, które nie mogą mieć dzieci stanowi podatny grunt dla rozwoju firm pośredniczących w wynajmowaniu surogatek. Budowanie zysku na cudzym nieszczęściu czy pomoc w potrzebie?

Cena macierzyństwa


Pani Jolanta. Bita i molestowana przez całe życie, po skończeniu 18 lat postanowiła wyprowadzić się z domu. Szybki ślub z niewłaściwym mężczyzną nie pomógł wyjść z dołka psychicznego. Po kolejnej awanturze postanowiła odejść. Była już wtedy w ciąży. Kolejny związek. Alkohol, papierosy, czasem narkotyki, „ale tylko te miękkie”. Potem sąd i odebranie małej. Ciułanie się z kąta w kąt. Szpital. Wycieńczenie organizmu. - Wtedy coś mnie tknęło postanowiłam się podnieść i żyć. Zamieszkałam u koleżanki, podjęłam pracę. Nic szczególnego, sprzątałam u zaprzyjaźnionych ludzi. Przecież nie miałam nawet matury. I wtedy natknęła się na portal o surogatkach.

Przeglądała ogłoszenia. Nie sądziła, że aż tyle jest bezpłodnych par potrzebujących pomocy innych osób. Nawiązała kontakt z pośrednikiem. - Gdy dowiedziałam się ile można zarobić nie zastanawiałam się ani chwili, poza tym wtedy wydawało mi się to takie „humanitarne”. Ogłosiłam się na portalu, po 3 dniach dostałam telefon. Szybkie zapoznanie, szereg badań, konsultacje w „rodzinnym” gronie i do roboty. In vitro i oto jestem w ciąży. W ciąży wartej 50 000 zł! Natchniona tym stanem postanowiła malować. Za pieniądze, które otrzymała, wynajęła mieszkanie, zrobiła prawo jazdy, poszła do fryzjera, kupiła mnóstwo ciuchów, których nigdy nie miała.

W końcu czuła się piękna. Trwało to przez pierwsze 3 miesiące, kiedy ciąża nie stanowiła psychicznego „problemu”. - Potem zaczęłam go czuć. Jego ruchy. Wiedziałam kiedy jest szczęśliwy, smutny. Oczywiście, stały kontakt z biologicznymi rodzicami uświadamiał mi, że ja nie mam do niego żadnych praw. To oni mogą cieszyć się z jego narodzin. Ja już otrzymałam swoją „gażę”, jestem tylko żywym inkubatorem. Jolka, pamiętaj o tym, wmawiałam sobie dzień po dniu. Dzidzia została oddana prawowitym rodzicom. Nawet nie chciałam na niego patrzeć przy porodzie. Po stracie Jasia została mi szafa pełna szmat i Bentley stojący na parkingu.

Dura lex sed lex

- Adoptio in plena, tzw. przysposobienie – to jedyny sposób, na drodze którego następuje przekazanie dziecka genetycznym rodzicom – twierdzi prawnik, Mikołaj Fidor. - Zgodnie z ustawową definicją matki wprowadzoną do Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego nowelizacją z 6 listopada 2008 r., jest nią wyłącznie kobieta, która urodziła dziecko. Tak więc nie ma żadnych podstaw prawnych do tego aby surogatka musiała oddać dziecko. Do aktu urodzenia wpisuje się matkę zastępczą, a to że nie jest „prawdziwą” matką nie ma znaczenia. Umowy podpisywane między matką zastępczą a docelowymi rodzicami nie mają racji bytu, ponieważ są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

To surogatka jest osobą najbardziej decyzyjną jeżeli chodzi o dobro dziecka. Informacja o pierwszym ujawnionym przypadku w Polsce zastępczej matki wzbudziła masę kontrowersji. Głównie dlatego, że surogatka nie chciała oddać niemowlę. Zostało jej jednak odebrane, a adwokat zleceniodawców zagroził, że jeśli wystąpi do sądu o prawo do opieki nad synem, to straci również pozostałe dzieci. Według psycholog, Bożeny G., surogatki powinny przechodzić specjalistyczne badania psychologiczne przed angażowaniem się w tego typu transakcje. Po to, by określić stan psychiczny matki zastępczej oraz czy poradzi ona sobie z oddaniem dziecka.

- Miałam okazję rozmawiać z kobietami świeżo po zakończeniu umowy. To co przechodzą one po tym fakcie jest nie do opisania. Przez długi czas nie dociera do nich, że już nie są matkami, że w zasadzie nigdy nimi nie były.

Coraz częstszym zjawiskiem są Agencje, które skupiają surogatki i ułatwiają im znalezienie klientów. Pobierają za to wysokie honorarium. „Dzięki nam dziewczyny nie muszą martwić się o swój byt”- twierdzi na forum internetowym www.surogatki.pl założycielka jednej z takich agencji. We współczesnym świecie, który wszystko powoli komercjalizuje wydawać by się mogło, że kwestia macierzyństwa zostanie nienaruszona.

Jednak wszystko da się ująć w ramy biznesu. Jak powiedział kiedyś Garcia Marquez „nawet moralność jest kwestią czasu”. - Nie ma tygodnia, aby do mojej kliniki nie dzwoniły kobiety chcące zostać surogatkami - mówi jeden z warszawskich lekarzy, pragnący zachować anonimowość. Nie potrzeba wnikliwej analizy, aby stwierdzić że „wspólnikami” surogatek i zdesperowanych rodziców są także lekarze, którzy prawdopodobnie pobierają za to opłatę. Środowisko polskich lekarzy jest w tej kwestii podzielone. - Działa to podobnie jak w przypadku aborcji – nikt się nie przyznaje, ale i tak wiadomo, że zabiegi są robione – kontynuuje.

Ciąża zastępcza jest dziś legalna w wielu krajach. W Europie ustawę na ten temat mają już Wielka Brytania (od 1998 roku), Grecja (od 2000 roku), Finlandia i Belgia (od 2007 roku). Wszędzie tam warunki tego rodzaju macierzyństwa zostały ściśle określone. W niektórych przypadkach państwo zwraca matce zastępczej koszty medyczne, a nawet, jak w Grecji, zapewnia jej finansową pomoc. We Francji, korzystanie z usług matek zastępczych jest zakazane przez ustawę bioetyczną z 1994 roku: „To wielka szkoda”– uważa psychoanalityk Genevieve Delaisi de Parseval, specjalistka od kwestii związanych ze sztuczną prokreacją.

-„Odmawianie kobietom z wadami macicy prawa do tej metody walki z bezpłodnością jest po prostu niesprawiedliwe”. W Polsce zjawisko rozwija się w galopującym tempie, natomiast daleko nam do Europy czy Stanów Zjednoczonych. Także opinia publiczna wyraża swój sprzeciw. Z badań przeprowadzonych wśród warszawiaków jasno wynika, że społeczeństwo mentalnie nie jest przygotowane na zaakceptowanie instytucji surogatki. 68% uważa to za wynaturzenie i handel dziećmi, dla 15% jest to zupełnie obojętne, natomiast 17% popiera zjawisko, sądząc, że jest to pomoc dla bezdzietnych par.

Polskie społeczeństwo jest podzielone. W internecie huczy od negatywnych opinii: „To amoralne, takie osoby powinny gnić w więzieniu”, „zwierzęta mają większy instynkt macierzyński” - to niektóre z nich. Surogatki nie dają za wygraną. Mimo, iż w większości wstydzą się samych siebie to próbują dotrzeć do ludzi, głównie przez wpisy na forach i blogi. Póki co nieskutecznie.

Aleksandra Lewandowska
Źródło: portalwww.eu

Słowa kluczowe: surogatka Surogat mother wynajmowanie brzucha
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali

Odważna i ambitna próba obalenia mitu Polski Niewinnej czy upiorne pomówienie wszystkich Polaków?

Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują
Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują

"Nigdy nie widziałem kraju, który zawierałby w sobie tyle kontrastów. Przepych, piękno i nieskazitelność z jednej strony, z drugiej bardzo łatwo przeradza się w straszną biedę i syf.".

Zdjęcie ślubne z Auschwitz
Zdjęcie ślubne z Auschwitz

„Moja kochana, kochana Margo, tulę Cię namiętnie do siebie i życzę Ci na święta wszystkiego najlepszego. Na zawsze Twój R. Co porabia mój mały uparciuch. Pisz mi dużo o nim. Moc ucałowań dla Was obojga!”.

Polecamy
Ostatnio dodane
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali

Odważna i ambitna próba obalenia mitu Polski Niewinnej czy upiorne pomówienie wszystkich Polaków?

Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują
Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują

"Nigdy nie widziałem kraju, który zawierałby w sobie tyle kontrastów. Przepych, piękno i nieskazitelność z jednej strony, z drugiej bardzo łatwo przeradza się w straszną biedę i syf.".

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?