Wiktor Janukowycz prezydentem Ukrainy
2010-02-08 14:11:52Wiktor Janukowycz został czwartym prezydentem w historii niepodległej Ukrainy. Przywódca Partii Regionów w drugiej turze wyborów pokonał urzędującą premier Julię Tymoszenko.
Ukraińska Centralna Komisja Wyborcza przekazała rezultaty wyborów po podliczeniu ponad 97% oddanych głosów. Na Wiktora Janukowycza głosowało 48,23% Ukraińców, podczas gdy Tymoszenko otrzymała 46,14% poparcia. Komisja podała również do wiadomości, że przewaga Janukowycza w wyścigu o fotel prezydencki na pewno się utrzyma i może się jedynie powiększyć. Julia Tymoszenko zapowiedziała, że do czasu ogłoszenia oficjalnych wyników nie zamierza uznawać się za pokonaną. Frekwencja wyborcza była bardzo wysoka i wyniosła 69,07%.
Tak mała różnica miedzy kandydatami każe stawiać pytania, czy aby Tymoszenko nie zdecyduje się postawić w stan mobilizacji swoich zwolenników, którzy doprowadzą do ogólnonarodowych rozruchów i protestów społecznych. Ukraina ma za sobą przecież historię słynnej Pomarańczowej Rewolucji z jesieni 2004 roku, gdy Janukowycz w sfałszowanych wyborach pokonał kandydata opozycji Wiktora Juszczenkę. Zastrzeżenia międzynarodowych obserwatorów, wizyty m.in. polskich polityków, a przede wszystkim determinacja Ukraińców doprowadziły do powtórzenia wyborów, które na uczciwych zasadach wygrał już Juszczenko.
Teraz jednak nie ma najmniejszych wątpliwości co do transparentności wyborów. Janukowycz wykorzystał słabość obozu pomarańczowych (Juszczenko w I turze otrzymał zawstydzające 5% głosów) i ich niespełnione obietnice. Ukrainą targały wewnętrzne niepokoje i kłótnie na szczytach władzy, które symbolizowała wzajemna nienawiść Juszczenki i Tymoszenko, tak dobrze przecież współpracujących w okresie rewolucji. Paradoksalnie, po zwycięstwie kojarzonego z wybitnie prorosyjskim kursem Janukowycza nasz wschodni sąsiad ma o wiele większą szansę na zachowanie politycznej stabilności.
Wiktor Janukowycz nie jest już traktowany przez Zachód jako marionetka Putina. W obliczu szalejącego na Ukrainie kryzysu gospodarczego nie może on liczyć wyłącznie na pomoc Kremla i zapowiedział dalszą integrację z resztą Europy oraz USA. Między programem Janukowycza z 2010 a 2004 roku pojawiają się ogromne różnice na korzyść demokracji i rozwijania wolnego rynku, ale raczej na pewno nie będzie wykonywał on gwałtownych ruchów i odcinał się od Rosji. Nowy prezydent musi pamiętać, że jego elektorat to przede wszystkim ludzie zawiedzeni transformacją ustrojową i tęskniący do czasów Związku Radzieckiego. Tych na wschodzie Ukrainy - bastionie Janukowycza, jest ogromna ilość, o czym świadczy m.in. fakt, że język rosyjski wciąż wypiera tam rodzimy, ukraiński. Kierująca się natomiast ku Europie zachodnia część kraju przez cały czas będzie mu patrzeć na ręce, które już niejeden raz zbrudzone były machlojkami i niejasnymi interesami z oligarchami. Postawa wobec zakrojonego w dalekiej, ale jednak przyszłości wejścia do Unii Europejskiej oraz stosunek do NATO pokażą, czy w Janukowyczu Ukraina odnajdzie reformatora czy jedynie relikt starego systemu.
Jerzy Ślusarski
(jerzy.slusarski@dlastudenta.pl)
(jerzy.slusarski@dlastudenta.pl)
Słowa kluczowe: ukraina wybory prezydenckie druga tura wiktor janukowycz julia tymoszenko wyniki wyborów