Top 10 Millerów

Sojusz Lewicy Demokratycznej odświeża kadry - szefem klubu parlamentarnego tej partii został młody, obiecujący działacz z Łodzi Leszek Miller. Jego powrót na szczyt nie mógł umknąć naszemu oku i z tej okazji przygotowaliśmy dla was ranking 10 najbardziej klasycznych ludzi o nazwisku Miller!

Nie ukrywamy, że ludzi o nazwisku Miller było o wiele więcej niż spodziewaliśmy! Po wstępnym odsianiu z listy Steffena Möllera, Marcina Mellera, Gerda Müllera i Jasia Meli, którzy nie do końca pasowali nam do rankingu ze względu na zmienioną wymowę ich nazwiska, i tak została nam jeszcze kupa Millerów do uszeregowania. Z listy wypadli m.in. Glenn Miller (jak najbardziej klasyczny, ale nie żyje od 70 lat i pamięta się go bardziej ze względu na śmierć w stylu "nic nie widziałem, nic nie słyszałem" - w każdym razie liczymy na to, że odnajdzie się tak jak Steve Fossett), Arthur Miller (znany był z tego, że Marilyn Monroe była jego żoną, ponadto coś tam pisał, ale kto to przeczytał?) oraz Wentworth Miller (nie spełnia kryteriów klasyczności no i wykładzina w naszej redakcji ma więcej umiejętności aktorskich niż on). Zaczynamy!

10. Marisa Miller
Ta modelka znalazła się tu m.in. dlatego, żeby faceci mieli do pooglądania zdjęcia jakiejś ładnej dziewczyny. Miller według magazynu Maxim była najseksowniejszą kobietą świata w 2008 roku, ponadto regularnie występuje w sesjach zdjęciowych Sports Illustrated oraz Victoria's Secret. W sumie im dłużej na nią patrzymy, tym wyżej powinna być w naszym rankingu! Zdjęcia pięknej Marisy w GALERII poniżej.

9. Jonny Lee Miller
W latach 90. jeden z najbardziej obiecujących brytyjskich aktorów, ale nie okazał się tak dobry, jak wszyscy myśleli, więc jego kariera opadła jak szczęka Jacka Gmocha. Jest tu jednak z co najmniej dwóch powodów - roli Sick Boya w "Trainspotting" nikt mu nie zabierze. Tak dobrze opanował szkocki akcent, że chyba sam uwierzył, że jest Szkotem. Nie znajdujemy innego wytłumaczenia rozwodu z Angeliną Jolie niż nie dawanie jej kasy na kupowanie dzieci z Trzeciego Świata! No właśnie, kolejny powód - facet był mężem Jolie, zanim jeszcze była znana.

8. Piwo Miller
No dobra, piwo nie jest człowiekiem, ale to nasza lista i możemy sobie tutaj dawać, kogokolwiek tylko chcemy. Miller Genuine draft to jak dla nas raczej cienki browar, no ale czego dobrego się spodziewać po amerykańskich piwkach? To produkt piwopodobny bez goryczki, ale w sumie jak mamy ochotę napić się dla smaku, to czemu nie? Mogłoby być trochę tańsze!

7. Henry Miller
Ha! Jeden z ulubionych pisarzy literackich snobów, którzy pozują się na wielkich hedonistów i znawców życia, a już tych, którzy biorą się za pisanie i potrafią tylko nawijać o seksie i przemocy, to w szczególności. Nie jest to jednak argument, żeby go na tej liście nie zamieśćić - Miller dobrym pisarzem był, a "Zwrotnik Raka" przeczytaliśmy z wypiekami na twarzy. Przeczytał go także scenarzysta "Pamiętników z wakacji", bo nie wiem, czy wiecie, ale słynna scena "Klocek w bidecie" jest żywcem zaczerpnięta z tej właśnie książki.

6. Sienna Miller
Bardzo ładna blondynka i aktorko-modelka, która ma ciekawą właściwość - jest rozpoznawana przez 100% kobiet (podobno jako ikona stylu, modowy wzór czy coś w tym guście), a przez mężczyzn... no nie bardzo. Np. widzieliśmy ją w filmie "Alfie", w którym pokazała piersi, ale potem na długo o niej zapomnieliśmy. Ktoś z was wie, czy dalej jest z Judem Lawem? Na liście oczywiście jest, bo klasyczne blondynki musiały się na niej znaleźć! Siennę również możecie obejrzeć w pełnej krasie w GALERII.

5. Bode Miller
Całkiem popieprzony amerykański narciarz alpejski - mieszkał w przyczepie kempingowej, bo uznał, że mimo milionów dolarów na koncie niepotrzebna mu wielka chata. Przed teoretycznie najważniejszymi zawodami dla każdego sportowca - igrzyskami olimpijskimi, walił piwko i zabawiał się z dziewczynami. Parę startów w Pucharze Świata zapił, a jak przyjechał do Zakopanego, żeby porozdawać dzieciom parę autografów, to też zaspał. Bardzo wyluzowany gość i oczywiście jakżeby inaczej - klasyczny!

4. Frank Miller
Gigant wśród rysowników i jeden z naprawdę nielicznych twórców komiksów, których czytamy (nie znamy się na tym). Jednym słowem przekozak - nikt inny jak on wymyślił Sin City, Daredevila, 300 oraz odświeżył wizerunek Batmana w serii "The Dark Knight". Pisywał też scenariusze, m.in. do drugiej i trzeciej części RoboCopa. Jeżeli oglądaliście te wszystkie filmy, to wiecie, dlaczego jest na tej liście. Popkultura wiele zawdzięcza Frankowi Millerowi.

3. Marcin Miller
Niekwestionowana instytucja polskiej muzyki rozrywkowej i żywy pomnik sceny discopolowej. Facet, który z zespołem "Boys" ma na koncie trzydzieści albumów i nagra pewnie jeszcze drugie tyle. Zawstydza wszystkich artystów rodzimej sceny w ilości sprzedanych płyt i ma na chacie tyle nagród, że musi niektóre trzymać w toalecie, bo mu się na półce nie mieszczą. Był w Big Brotherze i wyszedł z niego na własne życzenie. I last but not least - to jego piosenkę śpiewają wszyscy na weselach. Czy Marcin Miller wykonując w 1997 roku utwór "Jesteś szalona", brał pod uwagę, że każdy Polak mający we krwi ponad promil alkoholu i tak będzie potrafił zaśpiewać bezbłędnie tekst tej piosenki? Niezaprzeczalny klasyk!

2. Leszek Miller
Jedyny powód napisania tego tekstu. Po latach politycznego niebytu niezatapialny były premier wraca po swoje - po przewodnictwo w klubie SLD. To zapowiedź zmian na lewicy (pamiętajmy o tym, że wymienianie ministrów z rządu Leszka Millera to zajęcie równie pasjonujące jak przypominanie sobie zwycięskich składów Ligi Mistrzów z lat 90.!) oraz, miejmy nadzieję, szansa na nowe bon-moty, z których słynął Obersturmbannführer Miller z Żyrardowa! Jak mówił w 1995 roku Miller, "prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy". My wiedzieliśmy, że start do parlamentu z list Samoobrony nie mógł być jego końcem! I może nauczył się już mówić po angielsku?

Przypomnijmy sobie te klasyczne chwile z Leszkiem:

- wyzerowanie posła Ziobry

- Saddam Husajn schwytany

- piosenka "Koledzy Leszka Millera" Janusza Rewińskiego i Krzysztofa Piaseckiego z programu "Ale plama!"

1. Reggie Miller
Nasz ranking kończy się hołdem dla najfajniejszej ligi świata - NBA. W latach 90. oglądaliśmy każdy mecz, jaki tylko leciał na DSF, zbieraliśmy karty koszykarzy, kupowaliśmy gazety, znaliśmy składy wszystkich drużyn na pamięć. Jednym z gości, który czesał niesamowicie, a na sam koniec i tak dostawał bęcki od Michaela Jordana, był Reggie Miller - rzucający obrońca Indiana Pacers, w której barwach spędził 18 lat. Reggie był chudy jak patyk, ale gdy dostawał piłkę za linią rzutów za trzy punkty, zmieniał się w bezlitosnego killera. W karierze trafił 2560 trójek i nie dziwicie się chyba, czemu kiedy na betonowym boisku do kosza, kiedy rzucało się z daleka, każdy z nas wołał "Reggie!". Klasyczny zawodnik z najbardziej klasycznej ligi świata.

Jerzy Ślusarski
(jerzy.slusarski@dlastudenta.pl)