Reportaż - Naszym zdaniem

Sylwester w Auschwitz 1944 roku

2010-12-29 11:07:45

Pięciu członków obozowej konspiracji, którzy w ciągu kilkuty-godniowego śledztwa nikogo nie zdradzili i swoimi zeznaniami nie przyczynili się do dalszych aresztowań, powieszono  w KL Auschwitz po apelu wieczornym 30 grudnia 1944 r. na placu przed kuchnią obozową. Przed śmiercią wznosili oni okrzyki w języku niemieckim i polskim: „Precz z Hitlerem!”, „Dziś my, jutro wy!”, „Niech żyje Polska!”.

Jednym ze straconych był Bernard Świerczyna, który przed egzekucją więziony był w podziemiach bloku nr 11 w celi nr 28. Na trzy dni przed śmiercią, na jej drzwiach napisał ołówkiem: „Chciałem tylko być człowiekiem, nie bezduszną składnią cyfr. Byt swój z przyszłym związać wiekiem, dziejów przyszłych poznać szyfr. Zdradą przemoc mnie pojmała i zamknęła pośród krat, lecz honoru nie złamała, nawet go nie złamie kat”.     Niżej napis w języku łacińskim, dosłownie przytoczony: „Quia pulchris est pro Patria mori”, data: 27 grudzień 1944 r.  i podpis: Bernd. Świercz.

Bernard Świerczyna urodził się w dniu  23 lutego 1914 r. w Chropaczowie koło Świętochłowic. Od najmłodszych lat interesował się literaturą i historią. Pisał nie tylko wiersze, lecz także opowiadania, powieści i utwory dramatyczne. Ponadto działał aktywnie w harcerstwie i śpiewał w chórze „Hejnał“. Mimo że pochodził z biednej rodziny, ukończył Państwowe Gimnazjum Męskie im. Tadeusza Kościuszki w Mysłowicach, uzyskując w 1935 r. świadectwo dojrzałości. Następnie został powołany na kurs podchorążych rezerwy 26 Dywizji Piechoty w Skierniewicach. Po przeniesieniu do re-zerwy podjął pracę w Urzędzie Wojewódzkim Śląskim – Wydział Skarbowy - w Katowicach, studiując równocześnie zaocznie prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

Jako podporucznik rezerwy został zmobilizowany w sierpniu w 1939 r. i brał udział w kampanii wrześniowej. Po jej zakończeniu powrócił do Mysłowic, gdzie mieszkała jego żona Adelajda, z którą zawarł związek małżeński tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej. Ponownie podjął pracę w Urzędzie Skarbowym, lecz wkrótce aresztowano go i osadzono w obozie dla jeńców wojennych w Łambinowicach, skąd został zwolniony jako Ślązak 23 grudnia 1939 r. Obawiając się powtórnego aresztowania, wyjechał do Krakowa.

W dniu 12 września 1940 r. urodził się syn Bernarda Świerczyny – Felicjan. On sam aresztowany wcześniej i osadzony  w więzieniu Montelupich w Krakowie przebywał już w tym czasie w KL Auschwitz, do którego przywiezino go 18 lipca 1940 r. W obozie otrzymał numer 1393. Był jednym z najbardziej aktyw-nych członków konspiracyjnego Związku Organizacji Wojskowej, utworzonego potajemnie w KL Auschwitz przez rotmistrza Witolda Pileckiego.

W 1944 r. powołano konspiracyjną Radę Wojskową Obozu, składającą się przeważnie z oficerów różnych narodowości więzionych w obozie. W jej skład wszedł Bernard Świerczyna i za jego pośrednictwem nawiązano kontakt z dowództwem Okręgu Śląskiego Armii Krajowej, informując w grypsach wysyłanych z obozu o nastrojach panujących wśród więźniów i załogi SS. W ten sposób, tworząc Radę Wojskową Obozu i nawiązując bliski kontakt z przyobozowym ruchem oporu, chciano prze-ciwdziałać groźbie zagłady.

Obawiano się , że esesmani z KL Auschwitz, pod wpływem wieści o wyzwoleniu Majdanka w lipcu 1944 r. będą chcieli zatrzeć ślady zbrodni i wymordują przed opuszczeniem obozu wszystkich więźniów oraz spowodują zniszczenie obiektów świadczących o jego istnieniu. Działalność Rady Wojskowej Obozu niewątpli-wie przyczyniła się do zaniechania przez załogę SS realizacji planów zagłady obozu.

Dla Bernarda Świerczyny działalność konspiracyjna zakończyła się tragicznie. W dniu 27 października 1944 r. zdecydował się on na udział w brawurowej i bardzo niebezpiecznej ucieczce. Uczestniczyło w niej pięciu członków organizacji ruchu oporu, a jej powodzenie i rozgłos świadczyłby o sile obozowej konspi-racji oraz miał wpłynąć ujemnie na nastroje wśród esesmańskiej załogi.

W plan ucieczki był wtajemniczony, obok zaufanego esesmana Franka - za dużą opłatą w złocie i dolarach – kierowca SS, Rottenführer Johann Roth. Bernard Świerczyna jako zatrudniony w „Bekleidungskammer”, gdzie sortowano odzież i bieliznę, często wyjeżdżał do pralni w Bielsku. W związku z tym sądził, że po ukryciu się w wyjeżdżającym z obozu z brudną odzieżą sa-mochodzie, łatwo będzie można odzyskać wolność.

O terminie ucieczki powiadomieni byli członkowie przyobozowego oddziału partyzanckiego Armii Krajowej „Sosienki”, którzy w podoświęcimskiej miejscowości Łęki-Zasole mieli przejąć uciekinierów.

Niestety przekupiony kierowca – wspomniany Johann Roth - oka-zał się zdrajcą. Prowadzony przez niego samochód z ukrytymi    w jego wnętrzu uciekinierami zatrzymał się przed blokiem nr 11, zwanym Blokiem Śmierci. Aresztowani zażyli truciznę, w wyniku czego zmarli Polacy: Zbigniew Raynoch (nr 60746) i Czesław Duzel (3702). Natomiast Bernard Świerczyna wraz      z Piotrem Piątym (nr 130380) i Austriakiem o nazwisku Ernst Burger (23850) zostali osadzeni w podziemiach tego bloku, gdzie wkrótce znaleźli się również dwaj inni Austriacy, wię-zieni w KL Auschwitz: Rudolf Friemel (25173) i Ludwig Vesely (38169). Zdrajca Roth oświadczył bowiem, że byli oni współor-ganizatorami ucieczki.

Natychmiast po jego zeznaniach esesmani przeprowadzili obławę w Łękach-Zasolu, w czasie której został zastrzelony Konstanty Jagiełło (4007), jeden z wcześniejszych uciekinierów z obozu, oczekujący jako partyzant w tym dniu na przejęcie zbiegów.

Esesman Johann Roth został w szczególny sposób wyróżniony za zdradę. Nagrodą była fotografia szefa WVHA (Głównego    Urzędu Gospodarczo-Administracyjnego), Oswalda Pohla, z jego własnoręczną dedykacją. Stanowiło to dowód, jak wielką wagę przywiązywało kierownictwo obozów koncentracyjnych do uniemożliwienia tej ucieczki.

Bernard Świerczyna stracony w dniu 30 grudnia 1944 r. był jed-nym z twórców wojskowej organizacji konspiracyjnej wśród więź-niów KL Auschwitz, najaktywniejszym jej działaczem oraz głównym łącznikiem między Radą Wojskową Obozu, a dowództwem Okręgu Śląskiego Armii Krajowej.

Na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu w bloku nr 27 zachowany jest w stanie nienaruszonym wystrój małego pomieszczenia, w którym kiedyś Bernard Świerczyna przebywał jako więzień nr 1393, pełniąc funkcję pisarza drużyny roboczej „Bekleidungskammer”. Po wojnie umieszczono w nim tablicę pamiątkową wraz z jego zdjęciem.

Powieszony wraz z nim Piotr Piąty, pochodzący z Krakowa, pozostawił przed śmiercią dwa napisy w bloku nr 11 wyryte w tynku na ścianach w celi nr 28: „Piotr Piąty, Kraków, Brzozowa” oraz rysunek trójkąta więźniarskiego z literą P w środku i obok jeszcze jeden napis, w którym podał swój numer obozowy i adres zamieszkania przed aresztowaniem: „130380 Piotr Piąty, Kraków, Brzozowa 17”.

Działając w konspiracji obozowej Bernard Świerczyna posługiwał się pseudonimami „Benek” i „Maks”. Po wojnie został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari, Śląskim Krzyżem Powstańczym i Krzyżem Oświęcimskim.

Zginął w ostatniej egzekucji przeprowadzonej w obozie macierzystym w Oświęcimiu, gdy wolność była już tak blisko.  W niecały miesiąc później, 27 stycznia 1945 r., oddziały Armii Czerwonej wyzwoliły KL Auschwitz. Dzisiaj jego imię noszą uli-ce w Mysłowicach i Świętochłowicach.

Adam Cyra

auschwitz.org.pl

Słowa kluczowe: bernard świerczyna oświęcim egzekucja nowy rok
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali

Odważna i ambitna próba obalenia mitu Polski Niewinnej czy upiorne pomówienie wszystkich Polaków?

Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują
Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują

"Nigdy nie widziałem kraju, który zawierałby w sobie tyle kontrastów. Przepych, piękno i nieskazitelność z jednej strony, z drugiej bardzo łatwo przeradza się w straszną biedę i syf.".

Zdjęcie ślubne z Auschwitz
Zdjęcie ślubne z Auschwitz

„Moja kochana, kochana Margo, tulę Cię namiętnie do siebie i życzę Ci na święta wszystkiego najlepszego. Na zawsze Twój R. Co porabia mój mały uparciuch. Pisz mi dużo o nim. Moc ucałowań dla Was obojga!”.

Polecamy
Ostatnio dodane
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali

Odważna i ambitna próba obalenia mitu Polski Niewinnej czy upiorne pomówienie wszystkich Polaków?

Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują
Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują

"Nigdy nie widziałem kraju, który zawierałby w sobie tyle kontrastów. Przepych, piękno i nieskazitelność z jednej strony, z drugiej bardzo łatwo przeradza się w straszną biedę i syf.".

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?