Pro-live czy pro-choice?
2009-11-16 14:12:38W minioną sobotę (14.11) w ramach otwarcia siedziby Krytyki Politycznej na ul. Nowe Ogrody 35 w Gdańsku, odbyła się projekcja filmu: „Podziemne Miasto Kobiet", która stała się pretekstem do debaty na temat aborcji w Polsce. Spotkanie zostało podzielone na dwa panele: filmowy i dyskusyjny.
Film Anny Zdrojewskiej i Claudii Snochowskiej-González „Podziemne Państwo Kobiet" to historia o zakłamaniu i hipokryzji polskiego prawa, które uniemożliwia wykonywanie legalnej aborcji. W polskim społeczeństwie kwestia aborcji jest tematem tabu. I pomimo, iż istnieje prawo akceptujące dokonanie aborcji, sytuacja kobiet jest wciąż trudna. Film opowiada o indywidualnych dramatach kobiet, które dokonały nielegalnej aborcji. Pomimo zakazu i przeciwności, kobiety w różnym wieku, o różnym statusie społecznym i sytuacji życiowej- gotowe są z pełną determinacją osiągnąć swój cel. Przerywając milczenie, konfrontują się z „fikcją" ustawy antyaborcyjnej, jednocześnie otwierając pole do zastanowienia się i dyskusji nad tym problemem.
Po projekcji filmu przyszła pora na dyskusję, w której udział wzięły cztery kobiety: teoretyk literatury i feministka prof. dr hab. Ewa Graczyk, filozof i etyk dr Natasza Szutta, socjolożka, publicystka i pisarka Kinga Dunin oraz działaczka społeczna Małgorzata Tarasiewicz.
Uczestniczki debaty już na samym początku przyjęły dwa skrajne stanowiska. Pierwsza z koncepcji: pro-live zakłada, iż życie ludzkie jest najwyższą wartością i nic nie może tego zakłócić. Za takim moralno-etycznym aspektem opowiadała się Natasza Szutta. Uważa ona, iż aborcja nie stanowi rozwiązania i nie może stać się środkiem antykoncepcyjnym. Dostrzegła, iż film raczej propaguje usuwanie ciąży, niż próbuje z nią walczyć. Twierdzi ponadto, że emancypacja kobiet jest możliwa na wcześniejszym etapie, nie zgadzając się jednocześnie z opinią, że „aborcja rozwiąże wszystkie twoje problemy".
Druga, z goła odmienna koncepcja pro-choice zakłada wolny wybór. Kobieta ma prawo o samostanowieniu. W myśl tej koncepcji, aborcja ma być dozwolona, tzn. refundowana z Funduszu, respektująca prawa kobiety i ich cielesność. Za tą opcją oponowały: Ewa Graczyk, Kinga Dunin oraz Małgorzata Tarasiewicz. Natomiast każda z nich miała własną wizję na realizację tej koncepcji. Kinga Dunin zwróciła uwagę, min. na aspekt językowy. Uważa, że nacisk na znaczenie słowa płód, bądź embrion, odciąga uwagę od kobiety. Istotne jest, według jej opinii uświadamianie kobiet, w zakresie możliwości wyboru własnej drogi.
Kinga Dunin zauważyła, że natura ludzka jest z gruntu irracjonalna i zwróciła uwagę, że nie tylko kobiety mają ponosić odpowiedzialność za zajście w ciąże. Postawiła pytanie, dlaczego kobiety mają być racjonalne i tylko one mają myśleć o zabezpieczeniu, a nie ich partnerzy. Jej kontrowersyjne tezy oburzyły jednego z uczestników debaty, który zwrócił uwagę na miejsce ojca w całym tym sporze. Kinga Dunin ucięła rozmowę, mówiąc, że: „ojciec nie ma prawa decydować, to matka jest właścicielką dziecka". Co więcej, zaznaczyła, że jeśli dziecko się urodzi, to ojciec ma obowiązek płacić alimenty.
Ostatecznie skłoniła się ku akceptacji aborcji do 12 tyg. ciąży, czyli według jej opinii do momentu nie odczuwania bólu przez dziecko. O aborcji ma decydować w myśl Kingi Dunin wyłącznie kobieta. Ewa Graczyk poruszyła problem zgubnego wpływu katolicyzmu, który staje się coraz bardziej fanatyczny. Uważa, że dzisiejsza sytuacja to cena, jaką płacą kobiety, za dążenia wolnościowe w latach 80-tych. Ewa Graczyk zaznaczyła, że obecna demokracja jest ciągle pod wpływem patriarchatu, stąd kwestia kobiet jest często marginalizowana. Według jej opinii, życie to kwestia indywidualnego wyboru.
- Kościół zdaje się tego nie dostrzegać, katolicy sprawiają wrażenie, jakby nie chcieli żyć - podkreślała. Małgorzata Tarasiewicz skupiła uwagę na kwestii braku aktywności i jawnego sprzeciwu kobiet wobec obowiązującego prawa. Zważyła na długi okres istnienia demokracji, ponad dwudziestoletni, który jednak nie daje praw kobietom. Jednak widzi sprzeczność w tym, iż pomimo, że kobieca godność jest deptana, nie potrafią one podjąć działań opozycyjnych.
Debata, pomimo długiego trwania i oficjalnego zakończenia przez prowadzących, pozostawia wiele pytań i kwestii ciągle otwartych. I tak naprawdę trudno o kompromis w sprawie aborcji. Świadczą o tym skrajnie różne opinie gości honorowych: Ewy Graczyk, Nataszy Szutty, Kingi Dunin czy Małgorzaty Tarasiewicz. Zdaje się jednak, iż każda chciałaby połączenia pro-live i pro-choice w jednym, czyli pro-live-choice i nakłonienia kobiet do działania. Dopóki jednak nie będzie przełamania myślenia, o jakim mówiła Małgorzata Tarasiewicz, że „istnieje w naszej świadomości niechęć do walki, stawienia czoła problemom, ale próba kombinowania na własną rękę", tego typu debat mogą odbyć się tysiące, a problem pozostanie nadal nie rozwiązany.
Anna Kalińska, Agata Gregorkiewicz