Reportaż - Naszym zdaniem

Ochotnik do Auschwitz

2011-05-16 10:39:54

W tym roku  - 13 maja -  minęła 110  rocznica urodzin Rotmistrza Witolda Pileckiego. Z tej okazji w wielu miastach polskich  odbyły się Marsze upamiętniające bohaterskiego Rotmistrza, który był jedynym dobrowolnym więźniem KL Auschwitz. Przeżył tam 947 koszmarnych dni i nocy. Ale jego tragedia rozegrała się dopiero kilka lat po wojnie w warszawskim więzieniu na Mokotowie 25 maja 1948 r.

Mord sądowy

Świadkiem ostatnich chwil życia rotmistrza Pileckiego był ksiądz prof. Jan Stępień, który więziony w tym czasie na Mokotowie zapamiętał jak do więźniów dotarła poufna wiadomość od oddziałowego, że wieczorem odbędzie się egzekucja: „Czekaliśmy w napięciu na ten mo-ment. Gdy usłyszałem szept: „już idą”, zbliżyłem się do okna razem z dwoma współwięźniami, którzy znali Witolda Pileckiego. Nie zapomnę tego widoku. Prowadzono dwóch skazanych. Pierwszy pojawił się Pilecki. Miał usta zawiązane białą opaską. Prowadziło go pod ręce dwóch strażników. Ledwie dotykał stopami ziemi. I nie wiem, czy był wtedy przytomny. Spra-wiał wrażenie zupełnie omdlałego ... A potem salwa. Nazajutrz rano około godziny 5.00 mały jednokonny wóz unosił martwe ciała bohaterów poza mury więzienia. Żelazne obręcze kół stukały miarowo o bruk więziennego dziedzińca, przypominając bicie werbli. Towarzyszyła im nasza serdeczna modlitwa”.

Rotmistrz został zabity strzałem w tył głowy przez dowódcę plutonu egzekucyjnego, starsze-go  sierżanta  Piotra  Śmietańskiego. Ciała rodzinie nie wydano i najprawdopodobniej pocho-wano go w bezimiennej mogile pod płotem Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie.

Władysław Bartoszewski wspomina...

Po latach prof. Władysław Bartoszewski tak powiedział: „Jako były więzień KL Auschwitz, który przybył do obozu tym samym transportem, co Witold Pilecki, mam żywo w pamięci – bo tego się nie zapomina – wszystkie obrazy, sytuacje, scenerię, atmosferę tamtego obozowego czasu z lat 1940-1941, a także późniejszego czasu lat terroru stalinowskiego w Polsce, gdy koleje mojego losu zbliżyły mnie znów pośrednio do losu tego niezwykłego człowieka”.

Angielski historyk Michael Foot w swojej książce „Six Faces of Courage” (Sześć twarzy od-wagi), wydanej w 1978 r., określił Pileckiego jako jedną z sześciu najwybitniejszych postaci europejskiego ruchu oporu w latach drugiej wojny światowej.

Z kresowej rodziny

Witold Pilecki urodził się 13 maja 1901 r. w Ołońcu na terenie Karelii (pogranicze rosyjsko-fińskie). Pochodził z kresowej rodziny ziemiańskiej osiadłej w Sukurczach kołó Lidy (dzisiaj Białoruś). Brał udział w walkach o granice wschodnie II Rzeczypospolitej w latach 1918-1921. Na początku lat trzydziestych założył rodzinę. Dopiero jednak podczas drugiej wojny światowej dokonał czynów, w których był postacią pierwszoplanową.

Wojna w 1939

We wrześniu 1939 roku walczył jako dowódca oddziału kawalerii i po zakończeniu działań wojennych przedostał się do Warszawy, gdzie natychmiast włączył się w nurt walki konspira-cyjnej pod przybranym nazwiskiem Tomasz Serafiński. Wkrótce stał się współorganizatorem Tajnej Armii Polskiej, która później weszła w skład Związku Walki Zbrojnej, później prze-kształconego w Armię Krajową.

Heroiczny czyn

Postać Witolda Pileckiego znana jest przede wszystkim z heroicznego czynu, jakim było do-browolne poddanie się aresztowaniu i uwięzieniu w KL Auschwitz. Decyzję w tej sprawie podjął on latem 1940, w uzgodnieniu ze swoim dowódcą mjr. Janem Włodarkiewiczem i za wiedzą Komendanta Głównego ZWZ, gen. Stefana Roweckiego – „Grota”. Pilecki miał do-browolnie przedostać się do obozu oświęcimskiego w celu utworzenia tam siatki konspiracyj-nej, zorganizowania łączności Podziemia z uwięzionymi w nim Polakami i przesyłania wia-rygodnych danych o zbrodniach SS, a później przygotowania obozu do walki, gdyby nadarzy-ła się sprzyjająca ku temu okazja.

Podobnego czynu, świadczącego o najwyższym bohaterstwie, nie dokonał nigdy nikt z osa-dzonych w KL Auschwitz. Pilecki uważał natomiast, że spełnia wyłącznie żołnierski obowią-zek, dając się ująć Niemcom jako rzekomy Tomasz Serafiński podczas łapanki na Żoliborzu, aby zostać wywiezionym do KL Auschwitz, gdzie przybył w drugim transporcie warszaw-skim w nocy z 21 na 22 września 1940 r.

Obozowa konspiracja i ucieczka z KL Auschwitz


Dzięki poświęceniu i działalności Pileckiego polska konspiracja wojskowa stała się faktem. Utworzony w obozie z jego inicjatywy Związek Organizacji Wojskowej nawiązał kontakt       z przyobozowym ruchem oporu, za pośrednictwem którego m.in. wysyłano raporty do Ko-mendy Głównej ZWZ/ AK w Warszawie. Następnie informacje te przekazywane były do Londynu, aby świat dowiedział się o zbrodniach popełnianych przez hitlerowców w KL Au-schwitz.

Obozową konspirację wojskową Pilecki rozszerzył na grupy polityczne. Przede wszystkim byli to osadzeni w KL Auschwitz członkowie Stronnictwa Narodowego i Polskiej Partii So-cjalistycznej, a później dołączyły grupy innych narodowości. Pilecki trafił do obozu oświę-cimskiego, gdy więzieni byli i ginęli w nim przede wszystkim Polacy. Nie istniał wtedy       KL Auschwitz II – Birkenau, czyli druga część obozu w Brzezince, który dopiero wiosną 1942 r. uczyniono miejscem masowej zagłady Żydów.

Na liście członków ZOW w KL Auschwitz kierowanego przez rotmistrza wymienieni są m.in. wybitni polscy działacze polityczni, pracownicy naukowi, lekarze, oficerowie Wojska Pol-skiego, kadeci szkół wojskowych, harcerze i duchowni katoliccy, bowiem obóz oświęcimski w latach 1940-1941 był głównym miejscem męczeństwa inteligencji polskiej.

Pilecki sądził, że istnieje możliwość uwolnienia więźniów i chciał taką propozycję osobiście przedstawić Komendzie Głównej AK w Warszawie. W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 r. wraz z dwoma współwięźniami uciekł z obozu.

Alarmował o zbrodniach na Polakach, Cyganach i masowej zagładzie Żydów. Kiedy dotarł do Warszawy, władze konspiracyjne zapoznały się z jego raportem napisanym przez niego po ucieczce z KL Auschwitz, który przetłumaczony na języki: niemiecki, angielski i francuski miał być potem przekazany za granicę, aby powiadomić i zaalarmować opinię publiczną na Zachodzie o zbrodniach niemieckich nazistów dokonywanych w KL Auschwitz na Polakach, Cyganach, jeńcach sowieckich i więźniach innych narodowości, a przede wszystkim Żydach, których Holocaust rozpoczął się wiosną 1942. Zabijano ich masowo zaraz po przywiezieniu   w komorach gazowych, znajdujących się w drugiej części obozu na terenie KL Auschwitz II -Birkenau w Brzezince. W rok później uruchomiono w tym obozie cztery wielkie krematoria z komorami gazowymi, w celu zwiększenia możliwości zagłady w nich Żydów, przywożo-nych przez hitlerowców z różnych krajów europejskich, o czym we wspomnianym raporcie Pilecki napisał: „Projekt zatwierdzono w Berlinie w trybie przyspieszonym i przystąpiono do budowy takowych. Miały być gotowe na 1 lutego 1943 r., potem, z konieczności, terminy przedłużono i w kwietniu 1943 r. były już gotowe”.

W Warszawie, nie podzielono jego poglądu, że opanowanie KL Auschwitz, położenie kresu Holocaustowi oraz uwolnienie tak dużej liczby więźniów jest możliwe i powierzono Pilec-kiemu konspiracyjną pracę w Kierownictwie Dywersji Komendy Głównej AK.

Powstanie Warszawskie, niewola i II Korpus Polski we Włoszech


Potem czekał go udział w Powstaniu Warszawskim, pobyt w obozach jenieckich w Lamsdorf (Łambinowice) i Murnau, a także służba po wojnie w II Korpusie Polskim gen. Władysława Andersa.

Siatka informacyjna i aresztowanie przez UB

W ostatnich miesiącach 1945 r. rotmistrz Pilecki za namową oficerów tego Korpusu i za wie-dzą jego dowódcy gen. Władysława Andersa podjął się utworzenia w nie suwerennym Kraju, rządzonym przez komunistów, siatki informacyjnej i przesyłania zebranych wiadomości do Włoch. Wykonując powierzone mu zadanie, został wiosną 1947 r.  aresztowany w Warsza-wie, a w rok później po długotrwałym śledztwie i procesie skazany na karę śmierci.

Podczas procesu przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie w marcu 1948 r. oskarżał bohaterskiego rotmistrza prokurator mjr Czesław Łapiński, który pochodził z Olku-sza, gdzie ukończył Gimnazjum im. Króla Kazimierza Wielkiego. Jego ojciec dr Julian Ła-piński był znanym olkuskim lekarzem.

Rehabilitacja


Dopiero po latach, 1 października 1990 r., Witolda Pileckiego pośmiertnie zrehabilitowano, anulując tamten stalinowski wyrok.

Los w sensie historycznym okazał się sprawiedliwy i satysfakcjonujący. Oto dzisiaj – w Pol-sce niepodległej – przywracana  jest prawda o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, którego kiedyś mordując skazano na całkowite zapomnienie. Tegoroczne  „Marsze Rotmistrza”  w różnych miastach polskich  są tego kolejnym  dowodem.
                            
Adam Cyra


Słowa kluczowe: witold pilecki rotmistrz biografia życiorys opinie
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali

Odważna i ambitna próba obalenia mitu Polski Niewinnej czy upiorne pomówienie wszystkich Polaków?

Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują
Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują

"Nigdy nie widziałem kraju, który zawierałby w sobie tyle kontrastów. Przepych, piękno i nieskazitelność z jednej strony, z drugiej bardzo łatwo przeradza się w straszną biedę i syf.".

Zdjęcie ślubne z Auschwitz
Zdjęcie ślubne z Auschwitz

„Moja kochana, kochana Margo, tulę Cię namiętnie do siebie i życzę Ci na święta wszystkiego najlepszego. Na zawsze Twój R. Co porabia mój mały uparciuch. Pisz mi dużo o nim. Moc ucałowań dla Was obojga!”.

Polecamy
Ostatnio dodane
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali
Jak Polacy Niemcom Żydów mordować nie pomagali

Odważna i ambitna próba obalenia mitu Polski Niewinnej czy upiorne pomówienie wszystkich Polaków?

Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują
Studia w Indiach. Nie tak straszne jak je malują

"Nigdy nie widziałem kraju, który zawierałby w sobie tyle kontrastów. Przepych, piękno i nieskazitelność z jednej strony, z drugiej bardzo łatwo przeradza się w straszną biedę i syf.".