O tolerancji
2005-12-17 00:00:00
Tolerancja jest dziś słowem modnym, namiętnie odmienianym przez wszystkie przypadki, zarówno w mediach, jak i w zwykłych, codziennych rozmowach. Polacy, niezależnie od wieku, uważają się za osoby tolerancyjne. Nie mówię tu oczywiście o grupach, których opoką jest właśnie jej brak, lecz o przeciętnym Kowalskim. Tymczasem te wyobrażenia nie mają pokrycia w rzeczywistości. Nasz kraj, choć przez wieki słynął z tolerancji, utracił tę cechę. Obecnie w Polsce kwitną wszelkie możliwe fobie, ze szczególnym uwzględnieniem homo- i ksenofobii, oraz rasizm. Inny wygląd, wyznanie czy kolor skóry jest dla wielu Polaków wystarczającym powodem do nienawiści, która często łączy się z przemocą. Plaga nietolerancji dotyka chyba wszystke narody, w Polsce zaś trafiła na wyjątkowo dobry grunt - coraz powszechniejsze zubożenie społeczeństwa, przy jednoczesnym powiększaniu się przepaści pomiędzy biednymi a bogatymi, wręcz tradycyjna nienawiść do Żydów, ignorowanie tego problemu w edukacji dzieci i młodzieży, propagowanie negatywnych wzorców w mediach.
Jesteśmy krajem katolickim, wręcz histerycznie katolickim, co nie przeszkadza sporej części społeczeństwa nienawidzić, wbrew wszelkim przykazaniom, innych wyznań, narodów i wszystkich, którzy nie pasują do drzemiącego w każdym człowieku szablonu tego, co można i tego, co nie można. Nawet jedno z najtragiczniejszych wydarzeń ubiegłego wieku- II wojna światowa, która dokonała zmian wszelkich wartości, nie potrafiła obudzić w ludziach zrozumienia. W sześćdziesiąt lat po upadku hitleryzmu wciąż powstają nie tylko nieoficjalne faszystowskie organizacje skinheadów, ale i całkowicie legalne, mające społeczne poparcie nacjonalistyczne partie polityczne.
Ale strach przed nieznanym, przed innością drzemie w każdym człowieku. Myślę, że to właśnie on, w połączeniu z licznymi schematami myślowymi i uproszczeniami, jest największym wrogiem tolerancyjności. Przecież każdy Polak wie, że Rosjanie i Niemcy to nasi najwięksi wrogowie, Murzyni są leniwi i niezbyt rozgarnięci, a Żydzi są po prostu złem wcielonym. Stereotypy są w nas głęboko zakorzenione, ale tylko od nas zależy, czy się im poddamy. Wystarczy odrobina krytycyzmu, samodzielnego myślenia, by wyzwolić się spod ich mocy. A to już pierwszy krok na drodze do „bycia tolerancyjnym”. Basia Sobieraj |