Czytelnia - Naszym zdaniem

Historia kryminalistyki pod lupą

2008-11-28 13:50:38

 W książce "Stulecie detektywów" Jürgen Thorwald przedstawia jedną z najbardziej fantastycznych, a zarazem prawdziwych historii, jakie zna świat - dzieje nowoczesnej kryminalistyki.

Początki kryminalistyki sięgają drugiej połowy ubiegłego wieku, kiedy to po raz pierwszy posłużono się odciskami palców w identyfikacji podejrzanych, zastosowano fotografię kryminalistyczną oraz zwrócono uwagę na ślady pozostawione na miejscu przestępstwa, wykorzystując je w skomplikowanym procesie wyświetlania zbrodni. Jest to również epoka, w której medycyna sądowa wydarła zmarłym ich tajemnice, toksykologia stała się skuteczną bronią przeciw truciznom i trucicielom, a balistyka osiągnęła pewność w identyfikowaniu broni palnej na podstawie wystrzelonych z niej pocisków.

"Stulecie detektywów" to bez wątpienia jedna z najważniejszych i najlepiej napisanych książek spoza literatury pięknej. Została ona nominowana w 1966 roku do nagrody im. Edgara Allana Poe.

Wisława Szymborska, felieton z cyklu „Lektury nadobowiązkowe":

"Był czas, kiedy kochałam się w dwóch naraz: Bohunie i Sherlocku Holmesie. Bohun zobojętniał mi wcześniej. Sam sobie zresztą był winien, miał oczy tylko dla Heleny. Pozostał Sherlock, niezłomny kawaler, serce wolne. Niewinności mojej nie niepokoił jeszcze fakt, że Sherlock mieszka od lat z dr. Watsonem. Co prawda i ta miłość wkrótce mi przeszła, ale pozostał sentyment i przekonanie, że nikt już nigdy ani w powieści, ani w życiu genialnemu detektywowi nie dorówna. Tytan intuicji! Gigant dedukcji! Ze śladu stopy na piasku zgadywał, że morderca zapuścił sobie właśnie rude bokobrody, a ze sposobu, w jaki dama przykładała lorgnon do oczu, wnioskował nieomylnie, że jej dziadek zmarł pięćdziesiąt lat temu w Indiach. W porównaniu z sukcesami Sherlocka prawdziwe dzieje kryminalistyki wyglądają wręcz żałośnie.

Przepastne kartoteki, tysięczne laboratoria, setki wciąż niedoskonałych aparatów, zespołowe mozoły nad identyfikacją zbrodniarza i jego ofiary, nierzadko długoletnie dociekania okoliczności i rodzaju śmierci i w bardzo wielu wypadkach ciągle jeszcze niepewność, czy ustalenia nie były błędne... Nawet odkrycie daktyloskopii nie przyszło bez trudu. Dziś wydaje się tak oczywiste, że aż dziwimy się, że nie dokonano go jeszcze w epoce jaskiniowych malowideł. Tymczasem ludzkość czekała z tym do połowy XIX wieku. W tym też dopiero czasie toksykologia, nauka o zatruciach i ich objawach, zyskała solidne doświadczalne podstawy. Również balistyka, czyli wszystko, co dotyczy strzelania, a szczególnie odkrycie, że pocisk pociskowi nierówny, choćby oba wystrzelone zostały z dwóch rewolwerów tej samej fabrykacji. W grubej książce Thorwalda każdy kolejny problem śledczy ilustrowany jest autentycznym wypadkiem kryminalnym, co sprawia, że czytamy to dzieło jak jeden wielki kryminał złożony z kilkudziesięciu mikropowieści detektywistycznych."

Jürgen Thorwald, "Stulecie detektywów", wydawnictwo Znak, Kraków 2009.

Oprawa twarda
Wydanie: pierwsze
W sprzedaży od: 2009-02-16
ISBN: 978-83-240-1118-6
Redaktor: Magdalena Zielińska
Opracowanie graficzne: Kuba Sowiński
Rok wydania: 2009
Format: 144x205
Ilość stron: 832
Wydawnictwo: Znak


Słowa kluczowe: kryminalistyka historia Jürgen Thorwald "Stulecie detektywów" wydawnictwo Znak
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Z Polską i Ukrainą jest jak z barszczem
Z Polską i Ukrainą jest jak z barszczem

Ukraiński borszcz jest gęstszy, bardziej wyrazisty i bardziej sycący. Jest mieszanką wszystkiego, co najlepsze i wszystkiego, co akurat znajdzie się pod ręką. Jak sama Ukraina – zaskakująca mieszanka narodowa, historyczna i tożsamościowa.

"System Białoruś" Andrzeja Poczobuta
"System Białoruś" Andrzeja Poczobuta

„Państwo to JA!” - mawiał Ludwik XIV, absolutny władca Francji i Francuzów. Podobnie może mówić dziś o sobie Aleksander Łukaszenka, prezydent, władca i „baćka” Białorusi od 1994 roku.

"Obłęd'44" - nowa książka Piotra Zychowicza
"Obłęd'44" - nowa książka Piotra Zychowicza

Czyli jak Polacy zrobili prezent Stalinowi, wywołując Powstanie Warszawskie.

Ostatnio dodane
Z Polską i Ukrainą jest jak z barszczem
Z Polską i Ukrainą jest jak z barszczem

Ukraiński borszcz jest gęstszy, bardziej wyrazisty i bardziej sycący. Jest mieszanką wszystkiego, co najlepsze i wszystkiego, co akurat znajdzie się pod ręką. Jak sama Ukraina – zaskakująca mieszanka narodowa, historyczna i tożsamościowa.

"System Białoruś" Andrzeja Poczobuta
"System Białoruś" Andrzeja Poczobuta

„Państwo to JA!” - mawiał Ludwik XIV, absolutny władca Francji i Francuzów. Podobnie może mówić dziś o sobie Aleksander Łukaszenka, prezydent, władca i „baćka” Białorusi od 1994 roku.