Polityka bez ściemy - Naszym zdaniem

Donalda Tuska mix polityczny

2007-11-26 12:21:43

 Premier Donald Tusk wygłosił expose i otrzymał wotum zaufania od Sejmu. Jak można ocenić tę mowę Tuska? W pierwszej chwili do głowy przychodzi myśl, by sparafrazować znane hasło reklamowe, mianowicie - Tusk zaoferował Polakom miksa. W jego expose znalazły się bowiem obietnice, które trafiają w oczekiwania niemal każdej grupy społecznej. Tylko czy nowy premier nie przesadził i nie próbuje pogodzić ognia z wodą?

Zdobycie zaufania obywateli, rządy spokojne i racjonalne, unikające konfliktów oraz wzięcie odpowiedzialności za konieczne reformy, wolność gospodarcza wzmocniona solidarnością społeczną - tak można opisać filary programowe rządu PO i PSL, które Tusk wyłożył w swoim expose. Po przejęciu sterów rządu od PiS i Jarosława Kaczyńskiego, a także mając doświadczenie ostatnich dwóch lat, Tusk świadomie zagrał na karcie spokoju. I trudno mu się dziwić. Polacy pokazali 21 października przy urnach wyborczych, że wojna wszystkich ze wszystkimi, scena polityczna przypominająca pościg jednego stada uzbrojonych w brzytwy małp za drugim, język debaty publicznej sprowadzony do poziomu pijackiego bełkotu panów spod budek z piwem, jest dla nich nie do przyjęcia. I takiej władzy sobie nie życzą.

Poprzednie dwa lata w polskiej polityce upłynęły także pod znakiem zasady divide et impera (dziel i rządź). Jarosław Kaczyński i jego partia wyspecjalizowała się w napuszczaniu jednych grup społecznych na drugie oraz obrażaniu swoich politycznych konkurentów. Pod koniec rządów symbolem tej polityki stał się dyktafon, którym prominenci rządu Kaczyńskiego bardzo chętnie się bawili, nagrywając rozmowy w poszukiwaniu haków. Od władzy do społeczeństwa również płynął przekaz, że to obywatel jest dla państwa, nigdy odwrotnie. Z zaufaniem miało to tyle wspólnego, co znane koneserom taniego alkoholu wino "z rocznika wtorkowego" z najlepszym winem francuskim. Tusk w swoim expose zadeklarował, że chce to zmienić. To ważna obietnica i wypada mieć nadzieję, że rząd PO-PSL dotrzyma danego przez Tuska słowa.

Spokój, normalność, racjonalizm, władza otwarta na obywateli... Trochę jak mickiewiczowskie "kochajmy się". Po dwóch latach politycznego pożaru nowy rząd na wszelki wypadek nawet złamaną zapałkę schowa głęboko w kieszeń, żeby przypadkiem nie zaprószyć ognia. Tak również moim zdaniem można odczytywać expose Tuska. Nowy premier w przemówieniu programowym obiecał wiele reform, z ducha liberalnych. Widać było jednak, że wyciągnął wnioski z analiz krytyków III RP, szukających korzeni powodzenia PiS. Otóż, każda niemal obietnica Tuska była - mówiąc obrazowo - owinięta w aksamitny, nasączony środkami uspokajającymi bandaż.

Służba zdrowia? Mamy pomysł, nie będzie NFZ, będzie kilka konkurencyjnych ubezpieczalni. Ale co i jak, szczegóły, tego Tusk nie podał. Prywatyzacja? Tak. Ale oczywiście nie bez wiedzy związków zawodowych. Obniżanie podatków czy generalnie - obciążeń nakładanych na przedsiębiorców? Oczywiście. Ale spokojna głowa, słabsze grupy społeczne na pewno nie ucierpią. Pracownicy sfery budżetowej usłyszeli od Tuska obietnicę "godnych podwyżek". Reforma KRUS, jeden z najbardziej palących problemów polskiego systemu finansów publicznych? Jak najbardziej, ale oczywiście po konsultacjach z rolnikami.

Taki mix dla wszystkich. Ale inna reklama, by pozostać w tej poetyce, przekonywała, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego... 

Expose Tuska było mową długą. Być może nowy premier spotkał się z sugestiami, by tę mowę skrócić, może gdzieniegdzie sprowadzić na bardziej ogólny poziom (kto widział, żeby premier w expose mówił o nadaniu językowi migowemu statusu urzędowego?). Tusk jednak z porad nie skorzystał, co dało się usłyszeć. Ze szkodą dla expose. Bo padło w nim wiele istotnych deklaracji i obietnic. Część z nich, jak choćby zapowiedzi zmiany kierunku polityki zagranicznej czy zarys planu reform finansowych czy administracyjnych - budzą nadzieję. A tak, chyba jednak - w powszechnym odbiorze - utonęły w oceanie słów.

Tusk przyłożył ucho do głosu społeczeństwa i podsłuchał, jakie kto ma potrzeby. Patrzył też na rzeczywistość IV RP, poczytał nieco o tym, skąd się państwo Kaczyńskich wzięło i wyciągnął wnioski, że słabszych nie można kopać, mówiąc, że "są reformy, muszą być wyrzeczenia". No i w expose obiecał. Z umiarem. W miarę rozsądnie. Nie obiecywał szklanych domów. Roztoczył pewną wizję, wizję polskiego sukcesu. Nie obiecał, że ten sukces weźmie się z powietrza.

To pozwala wierzyć, że może Tuskowi i jego rządowi się uda. Choć obawiam się, że sporządzenie już na starcie koktajlu postpolitycznego, konserwatywno-liberalno-socjalnego może się ekpie PO-PSL odbić solidną czkawką. Bo w politycznej praktyce może być ciężko tak przeprowadzić reformy, by nikt na tym nie stracił. I rząd Tuska, przy niepowodzeniach, znów będzie musiał walczyć z gębą liberałów-aferałów i złodziei, którzy pchają się do władzy dla własnych korzyści, za nic mając zwykłych Polaków. Wtedy Jarosław Kaczyński chętnie podbiegnie, by poklepać Tuska po plecach, pomagając w walce z czkawką. Poklepać tak mocno, że "niechcący" strąci go ze sceny.

Łukasz Maślanka
(lukasz@dlastudenta.pl)


Słowa kluczowe: Polska polityka PO PSL rząd Donald Tusk expose ekspose opinie
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • cud [0]
    m.glowiak
    2007-11-26 13:41:37
    Będziemy świadkami cudu... Cudu w służbie zdrowia, w administracji, w finansach... Premier mówił dużo, ogólnie, ale asekuracyjnie, by nie naobiecywac za dużo konkretów, bo to by było dopiero zobowiązujące... Jeszcze w cuda wierzę, ale zobaczymy jak długo to potrwa... pozdrawiam
Zobacz także
Wybory prezydenckie 2015. Polacy będą głosować dla żartu?
Wybory prezydenckie 2015. Polacy będą głosować dla żartu?

"Spodziewam się, że w czasie wyborów prezydenckich będziemy mieli wiele przypadków głosowania psotnego".

Nowa partia Janusza Korwin-Mikkego ma nazwę. Nie zgadniecie jaką
Nowa partia Janusza Korwin-Mikkego ma nazwę. Nie zgadniecie jaką

Poznaliśmy nazwę nowej partii założonej przez Janusza Korwin-Mikkego.

W niedzielę wybory. Kto wygra w twoim mieście? [OSTATNIE SONDAŻE]
W niedzielę wybory. Kto wygra w twoim mieście? [OSTATNIE SONDAŻE]

„Gazeta Wyborcza” opublikowała ostatni przedwyborczy sondaż. Jak się okazuje, faworytami w wyścigu o tytuł prezydenta miasta są dotychczasowi gospodarze.

Polecamy
Ostatnio dodane
Wybory prezydenckie 2015. Polacy będą głosować dla żartu?
Wybory prezydenckie 2015. Polacy będą głosować dla żartu?

"Spodziewam się, że w czasie wyborów prezydenckich będziemy mieli wiele przypadków głosowania psotnego".

Nowa partia Janusza Korwin-Mikkego ma nazwę. Nie zgadniecie jaką
Nowa partia Janusza Korwin-Mikkego ma nazwę. Nie zgadniecie jaką

Poznaliśmy nazwę nowej partii założonej przez Janusza Korwin-Mikkego.

Popularne
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz
20 miejsc, które musisz zobaczyć, zanim umrzesz

Zobaczcie najpiękniejsze miejsca na świecie, do których pojedziecie, jak już będziecie mieli mnóstwo szmalu!

Brak zdjęcia
Cyganie, jacy są, każdy wie

Każde dziecko wie, że Cyganie nie mają swojego państwa, na tym jednak zazwyczaj nasza wiedza się kończy.

Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów
Nie-muzułmańskie kobiety muzułmanów

Czy związek nie-muzułmanki z muzułmaninem ma prawo bytu? Czy wystarczy, iż obie ze stron włożą w ten związek nie tylko uczucia, dobre chęci, ale obustronny szacunek do siebie nawzajem, jak i do tradycji, religii i swoich rodzin, otwarty umysł, gruntowną wiedzę?